[NASZ NEWS] Ratusz rozpoczął nielegalnie reprywatyzację BIS. Bez zgód konserwatorskich chce sprzedać nawet przedwojenną fabrykę!
Pięć dni temu poinformowaliśmy opinię publiczną, że ratusz zaczyna precedens wyprzedaży ZABYTKOWYCH nieruchomości przy ulicach Twardej 28 i Ciepłej 3 na warszawskiej Woli, gdzie burmistrzami są Krzysztof Strzałkowski i Adam Hać (dzieje-sie-cos-bardzo-niedobrego-miasto-wystawia-kolejny-zabytek-na-sprzedaz). Co gorsza, Dzielnica Wola umieściła również kamienicę przy Żelaznej 66 na liście „planowanych do sprzedaży”. Jak na razie jest to nieruchomość należąca do miasta i zarządzana przez dzielnicę. Jednak przepisy o gospodarce nieruchomościami mówią jednoznacznie, że na sprzedaż nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków potrzebna jest zgoda konserwatora zabytków. Okazuje się, że ekipa Trzaskowskiego idzie dalej. Chcą sprzedać również pozostałości bardzo cennej, przedwojennej fabryki mieszącej się przy ul. Okopowej 78. Czy Rafał Trzaskowski i Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa posiadają aktualną zgodę od Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków a także od Stołecznego Konserwatora Zabytków Pana Krasuckiego? Bo nasza redakcja ma dowód, że takich zgód nie ma!
Przypominamy
Ostatnia masowa sprzedaż przedwojennych kamienic kosztowała ludzkie życie, i cierpienie tysięcy warszawiaków. Ratusz raczej nie zdecyduje się reprywatyzację w takiej formie, ale widać że źle się dzieje i można wyciągnąć pierwsze wnioski. Ślady prowadzą do jednego z wiceprezydentów – tak napisaliśmy dosłownie parę dni temu i oczywiście nic się nie pomyliliśmy.
To ciekawe, że ten proces wyprzedaży przedwojennych ostańców wolskich zaczął się odkąd osobą odpowiedzialną za warszawskie zabytki została córka byłego funkcjonariusza UB, odpowiedzialnego za mord młodego studenta Przemyka, Aldona Machnowska – Góra. Patrząc na hierarchię i budowę organizmu jakim jest warszawski ratusz nietrudno się domyśleć, że wielką rolę w formowaniu życia w Warszawie mają cały czas dawne komunistyczne służby i układy, które zabetonował Trzaskowski. Zadziwia też fakt, że miasto oraz żaden konserwator; wojewódzki i stołeczny, nie zabrali w tej sprawie głosu.
Czy odebranie Kaznowskiej opieki nad zabytkami było przemyślaną decyzją? Czy Aldona Machnowska – Góra postanowiła pozbyć się ciężaru i oddać remont kamienic zaprzyjaźnionym developerom, którzy w większości zostały zasilone przez byłych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu władzy? Przecież Warszawa to bardzo bogate miasto, które powinno mieć pieniądze. Powinno nie oznacza jednak, że je ma. Na naszych łamach od lat opisujemy w jaki sposób warszawska cosa nostra, czyli Platforma Obywatelska, drenuje nasze miasto i warszawiaków. Chyba, że miasto uwalania sprzedaż zabytków aby stworzyć spółki, które będą obsadzone swoimi, a które staną się kolejnymi synekurami dla kolesi z warszawskiej Platformy i ubeckich rodów, które cały czas trzymają łapę nad Warszawą.
Złym duchem, tej całej sprawy, może być Tomasz Mencina, które ma doskonałe przełożenie na developerów, warto tu chociażby wspomnieć firmę Dom Development, i związek tej firmy z bardzo wpływowym politykiem PO, który realizuje na ulgowych warunkach w Warszawie swoje inwestycje. Jak informuje nas jeden z polityków z bardzo bliskiego otoczenia Trzaskowskiego, Tomasz Męcina w dziwnych okolicznościach zastąpił v-ce prezydenta Tomasza Bratka odpowiedzialnego w ratuszu za sprawy związane z gospodarką nieruchomościami i rewitalizacji tychże!
Chcą sprzedać nawet dawną fabrykę!
Dosłownie dziś dostaliśmy maila o następującej treści:
Szanowni Państwo, zapewne jako Redakcja macie świadomość, że jesteście rozpoznawalnym serwisem informacyjnym w Warszawie i poza nią. Z niepokojem dowiadujemy się z medialnych doniesień, że Rafał Trzaskowski razem z Biurem Mienia Miasta i Skarbu Państwa planują sprzedać kolejną nieruchomość wpisaną do rejestru zabytków. Adres tej nieruchomości to ul. Okopowa 78 na Woli.
Czyli jak wynika z maila mieszkańców zachłanność ratusza idzie jeszcze dalej niż podejrzewaliśmy i to nie jest już tylko zamach na nasze przedwojenne kamienice, ale na pozostałe zabudowania wspaniałej, bardzo znanej fabryk garbarskiej Temler i Szwede, która właśnie mieści się przy ul. Okopowej 78, i która też jest zabytkiem! Warto wspomnieć czym ona była w naszej przedwojenne Warszawie.
Fabryka Garbarska Temler i Szwede znajdująca się na Woli przy ul. Okopowej 78, funkcjonowała w tym miejscu w latach 1858-1939. Przed II wojną światową budynek był własnością Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Garbarskiej Temler i Szwede. Założycielem pierwotnej garbarni, znajdującej się przy ul. Ogrodowej, był przybyły z Saksonii – Jan Gottfried Temler (1793-1885). W drugiej połowie XIX w., jego synowie Karol Ludwik (1823-1906) i Aleksander Ferdynand (1825-1917) Temlerowie nawiązali spółkę z Ludwikiem Szwede (1816-1901). Na ten okres przypada powstanie budynku przy ul. Okopowej. Garbarnia cieszyła się ogromną popularnością nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Produkowano tutaj skóry pasowe, podeszwowe, cielęce, juchtowe, surowcowe oraz pasy do maszyn ze skór najwyższej jakości, sprowadzanych z Australii, Indii, czy Ameryki. W czasie II wojny światowej, w tajemnicy produkowano tutaj obuwie dla żołnierzy Armii Krajowej.
Niestety większa część fabryki znacznie ucierpiała, na szczęście zachował się okazały front. W 1946 r. fabryka znalazła się pod Zarządem Przymusowym – jej pełna nazwa brzmiała: „Zjednoczone Zakłady Stanisław Pfeiffer, Temler i Szwede pod Zarządem Przymusowym”. W czasie komuny upaństwowiono budynek fabryki i przez kolejne lata znajdowały się tutaj przeróżne zakłady. Zakłady Temler i Szwede połączono z garbarniami przy ul. Kamionkowskiej 43, a także z fabryką G. Weigle i Synowie przy ul. Piaskowej 4. W związku z tym powstał Warszawski Zakład Garbarski nr 1, który później do początku lat ’60 działał po przekształceniach jako Fabryka Obuwia „Syrena”. Na terenie zakładu funkcjonowały też inne spółki, takie jak MPO oraz Stołeczny Zakład Wyrobów Konfekcyjnych „Apis”.
Rodzina Temlerów, która przed wojną posiadała połowę akcji, stara się obecnie o odzyskanie fabryki. Obecnie budynek popada w ruinę i ciągle jest podpalany, mimo że jest wpisany do rejestru zabytków…– dowiadujemy się z portalu warszawskieunikaty.pl.
Nie ma zgody urzędu SKZ
W ostatnich miesiącach mogliśmy przekonać się na co stołeczny ratusz wydaje miliony złotych. Muzeum Sztuki Nowoczesnej, kładka przez Wisłę, strefy relaksu z palet, szalet w Parku Skaryszewskim i chodnik usypany z trocin. Każdy myślący obywatel zada sobie pytanie czy to były konieczne i priorytetowe inwestycje dla stolicy, która boryka się z masą problemów i brakiem inwestycji. Inwestycje te powinny być zrealizowane dawno temu. Tak działa Kolacja Obywatelska w Warszawie, a jej nieudolność w rządzeniu i wydatkowaniu PUBLICZNYCH PIENIĘDZY skutkuje tym, że trzeba wyprzedawać nieruchomości, aby załatać dziurę w budżecie i mieć środki na dalsze inwestycje pierwszej potrzeby jak np. szalet w Parku Skaryszewskim za 600 tysięcy złotych!!! Więc przyszła kolej na to aby pod młotek poszły wolskie nieruchomości przy Twardej, Okopowej, Żelaznej. Jak do tej sprawy odniesie się Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski??? Czy wg niego jest to słuszne rozwiązanie? – czytamy dalej w mailu od mieszkańców.
Szanowna Redakcjo,
jako mieszkańcy wyprzedawanej dzielnicy zwróciliśmy się do Stołecznego Konserwatora Zabytków z pytaniem czy wyraził zgodę na sprzedaż działek przy ul. Okopowej 78 i Twardej 28. Odpowiedź Konserwatora brzmi NIE. Proszę też – korzystając z możliwości jakie daje dziennikarstwo – o zgłębienie tematu sprzedaży tych działek bez pozwolenia stołecznego konserwatora, o wystąpienie Redakcji z takim pytaniem i potwierdzenie że Konserwator faktycznie tej zgody nie wyraził, a mimo wszystko władze Warszawy planują sprzedaż. Szanowna Redakcjo, kilka lat temu była afera z dziką reprywatyzacją. Nie dopuśćmy do dzikiej sprzedaży na Woli.
KOMENTARZ
Obstawiamy, że za chwilę dowiemy się, że słynne wolskie Rotundy też są przeznaczone na sprzedaż, ale nie było żadnej motywacji aby się ich pozbyć. Teraz sprawa dostała przyspieszenia dlatego budzi tak wielkie podejrzenia.
Po naszej publikacji kilka redakcji zgłosiło chęć współpracy, o której na razie nie możemy informować. W ostatnich dniach przeprowadziliśmy również śledztwo i wiemy na sto procent, że Platforma Obywatelska wespół z rządzącą Koalicją rozpoczyna proces wyprzedaży naszego przedwojennego dziedzictwa!Trzeba mieć świadomość, że w tym momencie wchodzimy w obszary kryminału, gdyż miasto świadomie łamie przepisy. Warto też zrozumieć i w końcu przyswoić sobie wiedzę, że brak lustracji po 89 roku spowodował nieograniczony dostęp do wpływów i przede wszystkim potężnych pieniędzy. Dlatego też dawni funkcjonariusze stalinowskiej PZPR weszli we wszystkie możliwe biznesy. Jednym z nich, i najbardziej wpływowym jest cała developerka, którą promuje chociażby portal Nowa Warszawa, prowadzona przez przyjezdnego ułomka, który wraz z innymi tak zwanymi warszawskimi mediami broni interesu wpływów jaki ci ludzie mają zapewniony w Warszawie. Kiedy napisaliśmy krytyczny artykuł o jednej inwestycji na Woli, którą wykonała firma JW Construction (a jakże, własność dawnego wpływowego funkcjonariusza PZPR), dostaliśmy nakaz usunięcia artykułu. Jak łatwo się domyślić prośbę tę uznaliśmy za skandaliczną ingerencję w wolność wypowiedzi. Należy mieć nadzieję, że firma nigdy więcej nie ośmieli się na podobny krok.
Warto też zrozumieć i przyswoić sobie podstawową wiedzę, która od ponad dekady „wbijamy do głów”. Warszawa jest rządzona przez rody ubeckie i to one mają tu decydujący głos. Tak samo jest w dzielnicach Warszawy, na przykład na Pradze Południe gdzie od lat mamy kryminalny proceder obrotem ziemi przez tzw ZGNy. Dodatkowo przypominamy, że Warszawą od latde facto rządzi Marcin Kierwiński, syn wpływowego członka stalinowskiej PZPR.
Andrzej Kierwiński był zawodowym wojskowym, który służył w Ludowym Wojsku Polskim (LWP), a po 1989 roku w Siłach Zbrojnych RP. W 1999 roku został awansowany na generała brygady przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W czasach PRL pełnił funkcje w strukturach wojskowych, m.in. w Sekretariacie Komitetu Obrony Kraju (KOK), który zajmował się kluczowymi kwestiami obronności państwa. Był także członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) przez 20 lat i odbył specjalistyczny kurs w ZSRR w 1980 roku. Nie ma jednak bezpośrednich dowodów w ogólnodostępnych źródłach, takich jak Wikipedia czy artykuły prasowe, które jednoznacznie wskazują, że Andrzej Kierwiński był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, czyli „ubekiem” w ścisłym znaczeniu tego terminu. SB była cywilną służbą podległą Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, natomiast LWP to oddzielna struktura wojskowa podległa Ministerstwu Obrony Narodowej.
Jako, że zachłanność i chęć kradzieży jest cechą immanentną tego środowiska, z którego pochodzi też Borys Budka, który twierdzi, że ich konkurenci sprzedaliby dla własnych celów Polskę, przyszedł czas na resztki naszego warszawskiego dziedzictwa. I tym samym wzywamy wszystkich społeczników, społecznych opiekunów zabytków, towarzystwa zajmujące się stołecznymi zabytkami i tak zwane ruchy miejskie o jawny sprzeciw wobec sprawy. Bo jak na razie efekty mamy takie, że od lat rządzący obóz polityczny, z którego wywodzi się prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, doprowadza naszą Warszawę do stanu najbardziej podłego, tym samym okradając ją nie tylko z niebotycznych pieniędzy, ale przede wszystkim statusu miasta niezwykłego.
Stajemy się, jak wczoraj wspomnieliśmy, miastem kryminogenno – plebejskim. Takim podmiotem rządzenie ogłupiałymi ludźmi nie stanowi żadnego problemu. Brak zdecydowanych kroków przez środowiska varsavianistów, przewodników czy społeczników, czy w końcu permanentna medialna zmowa milczenia zabija nasze miasto. Tym samym wszyscy, którzy biorą udział w tym procederze „nic nie robienia” są współwinni tej sytuacji.
A my jako redakcja robimy swoje i tym razem wierzymy głęboko, że stare służby nie położą swoich łap na naszym dziedzictwie. A poza tym kto wpadł na to aby tę kradzież rozpoczynać w czasie kampanii prezydenckiej?? A może jest tak, że to przyspieszenie związane jest z możliwą wygraną Trzaskowskiego i jest to ostatnia szansa aby się nakraść?
Nie ma zgody Stołecznego Konserwatora Zabytków
Poniżej kamienice przy Żelaznej 66, Twardej 28, Ciepłej 3 i przedwojenna Fabryka Garbarska Temler i Szwede znajdująca się na Woli przy ul. Okopowej 78 – wszystko to miasto, omijając wszelkie przepisy, wystawia na sprzedaż.
🔷 A MY POTRZEBUJEMY WASZEGO WSPARCIA. Jeśli chcesz abyśmy przetrwali tę polityczno – ideologiczną czystkę, WESPRZYJ, PROSIMY, JEDYNY PORTAL, KTÓRY WALCZY O LEPSZĄ WARSZAWĘ. Możesz nas wesprzeć zapraszając nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski