[TYLKO U NAS] Ta pielęgnacja drzew“ przypomina prawdziwą masakrę. Zarząd Zieleni i burmistrz Ursynowa milczą!

Dziś mija dokładnie trzeci dzień odkąd portal Zjednoczeni dla Zwierząt opisał skandaliczną sprawę wycinki drzew, która  jest robiona poza standardami i kontrolą czegokolwiek. Zresztą pielęgnacja drzew w Warszawie zostawia wiele do życzenia. Jak na razie tylko jeden ursynowski tytuł pochylił się nad sprawą i ani Robert Kempa, burmistrz Ursynowa, ani Zarząd Zieleni nie reagują. Nie reagują też zieloni warszawscy miejscy aktywiści. Czy w Warszawie nastała już anarchia? Oddajmy głos portalowi, który opisuje całą historię.

Bez specjalistycznego wyposażenia i wbrew zgody mieszkańców

Trwająca przez dwa dni tj. 27.01 i 28.01.2025r. „pielęgnacja drzew“ na warszawskim Ursynowie tuż przy samym metrze Ursynów przypomina prawdziwą masakrę. Otóż jest taka spółdzielnia mieszkaniowa Koński Jar – Nutki – pisaliśmy już o poczynaniach owej w maju 2024r. kiedy to w sezonie lęgowym zorganizowano na jej terenie wycinkę drzew. Wtedy stała się naprawdę sławna. Choć od wielu lat jej działania na rzecz natury i przyrody to jakaś fikcja. Np. koszenie trawników w listopadzie/grudniu, zimowe grabienie tak żeby absolutnie żadna forma życia się nie uchowała i nic nie przetrwało, a wyłącznie zostało zniszczone i było martwe . Obecnie spółdzielnia kolejny raz śmieje się ze swoich mieszkańców zamieniając ich życie w piekło. Kpi sobie z nich, a oni nieświadomie bez żadnych wcześniejszych ustaleń płacą za jej niekompetencje, a zamiast konsultacji stawia się ich przed faktem dokonanym. Bo usługi firmy trzeba sfinansować, a przecież tego nie robi spółdzielnia ze swojej kieszeni, tylko z kieszeni mieszkańców. Nie wiadomo również ile owe prace kosztują, ale z pewnością niemało.

Zaczęło się od rzekomej potrzeby przycięcia gałęzi drzew od strony parkingu przy bloku przy ul. Koński Jar 4. Na drzwiach klatek pojawiły się kartki o tym informujące. Skończyło się na oszpeceniu i przycięciu ogromnych konarów i gałęzi drzew, które w 90 % były zdrowe…do tego drzewa przycinane nie były wcale tylko od strony parkingu i nie tylko przy ww. bloku, ale również wszędzie tam gdzie zamarzyło się to pracownikom spółdzielni. Na ich słowne polecenia panowie z firmy chętnie wskakiwali do kosza podnośnika i łapali za piłę mechaniczną, którą machali na prawo i lewo. W imię zasady lepiej więcej niż mniej. Zostały tylko grube kikuty okaleczonych na zawsze drzew, z których nie wyrosną już liście, bo gałęzie, na których wyrastały zostały wycięte. Firma działała na zlecenie spółdzielni, a konkretnie tzw. ekspertów ds. zieleni czyli działu technicznego. Jeżeli chodzi o temat pielęgnacji zieleni w tym miejscu to jest to równoznaczne z pozbywaniem się jej. (…)  Pracownicy nie posiadali żadnego specjalistycznego wyposażenia, a tam gdzie były wykonywane prace nie zawisła nawet taśma, aby odgrodzić teren, na którym odbywały się niebezpieczne czynności. Samochody ani pracownicy nie mieli żadnych oznaczeń, ani nazwy firmy, było to skrzętnie ukrywane.

Tymczasem spece od zieleni z firmy z uprawnieniami, które podobno mają, obcinali ogromne zdrowe części drzew ludziom, którzy tego nie chcieli i protestowali. Wiadomo, że firma była zainteresowana tym, aby wyciąć jak najwięcej, bo wtedy z pewnością wystawi wyższy rachunek. Jednak spółdzielnia to powinien być przede wszystkim głos mieszkańców, bo wydawane na to są ich pieniądze. Tymczasem jest wręcz odwrotnie, ponieważ działanie to było wbrew mieszkańcom. Prace celowo prowadzone były w takim czasie aby jak największa liczba osób była poza domem. Większość ludzi rano wyszła z domu i nie widziała całej tej masakry, było to bardzo sprytne. Kto akurat był w domu i zobaczył co się dzieje to mógł interweniować czyli wyjść – po prostu walczyć i bronić żeby tego ani tutaj konkretnie nie wycinać. Wtedy szli kawałek dalej i spokojnie cięli kolejne drzewa.

Pod płaszczykiem hasła pielęgnacji drzew spółdzielnia Koński Jar – Nutki regularnie niszczy zieleń i pozbywa się drzew

Spółdzielnia ta próbuje też nieudolnie zasłaniać się troską o parking i zeschłe nisko rosnące gałęzie, tymczasem mieszkańcy rozpaczają, bo wycięto ogromne zdrowe gałęzie skierowane w stronę ich okien lub od strony ich ogródków, a także konary rosnące do góry. Większość obciętych gałęzi nie rosła nawet nad parkingiem i nic nikomu nie utrudniała. Można było je po prostu podziwiać i cieszyć się ich obecnością. Dawały one ochłodę i ulgę w upały, teraz już będzie tylko skwar i pustka i nigdy nie doczekamy się aż odrosną (jeżeli te resztki w ogóle przetrwają i bez bocznych gałęzi nie złamią się przy byle wietrze). Bardzo to mądre wycinać wielkie zdrowe i mocne gałęzie przed czekającym nas latem i upałami.

Jednocześnie akurat w czasie wycinki po interwencji służb i urzędu zaalarmowanych przez mieszkańców pojawił się samochód i pracownicy sadzący 2 nowe drzewka, co z pewnością nie było przypadkiem, a jedynie próbą uspokojenia zdenerwowanych mieszkańców. Spółdzielnia próbuje się wybielić i pokazać, że jednak coś robią, że zależy im na zieleni. Oczywiście wiadomo, że nie jest to prawda. Z takich drzewek i tak nic nie wyrośnie. To tylko żeby zamydlić oczy mieszkańcom. Tak na osłodę całej tej goryczy. Ale osłody nie ma i nie będzie, wiele osób jest złych i chce wyciągnąć wszelkie możliwe konsekwencje względem samowolki spółdzielni, bo to nie jest prywatny folwark.
Nieładnie się zachowuje spółdzielnia żyjąca z mieszkańców. To spółdzielnia jest dla mieszkańców, a nie odwrotnie, bo czymże jest spółdzielnia bez mieszkańców? Wtedy by nie istniała.

Cóż, od zdenerwowanych, złych, przerażonych i zdesperowanych mieszkańców dowiedzieliśmy się, że przyszła wezwana przez nich kontrola z urzędu dzielnicy Ursynów. Stwierdziła wiele uchybień i nieprawidłowości. Przede wszystkim to, że większość konarów została wycięta zupełnie bezpodstawnie, bo były zdrowe i mocne. Czyli zupełnie odwrotnie niż twierdziła pani specjalistka ds.technicznych i wszelkich innych ze spółdzielni oraz panowie z firmy świadczącej usługi pielęgnacji drzew.

 



 

Czy rzeczywiście jest reakcja urzędów?

Przez te dwa dni na teren spółdzielni zostały na szczęście wezwane wszelkie możliwe służby, sprawy są w toku. Dowiedzieliśmy się, że urząd dzielnicy również podjął wszelkie działania aby już więcej nie powtórzył się horror z minionych dwóch dni, a tzw. „wycinanie suszu“ było naprawdę usuwaniem tylko tego co niezbędne, a nie pretekstem aby masakrować zdrowe drzewa.

Nie pozdrawiamy pani specjalistyki ds. technicznych, która poza zlecaniem przycinania = wycinania drzew nie interesuje się niczym innym. Nie ma sobie nic do zarzucenia lecz tak naprawdę nie umie nawet odpowiedzieć w sposób cywilizowany na konstruktywną krytykę, tylko zarzuca mieszkańcom interesującym się sprawą drzew to, że nic im się nie podoba, że wiecznie narzekają na wszelkie prace wykonywane na terenie spółdzielni. A może gdyby te wszelkie prace były wykonywane w sposób prawidłowy to by tak nie narzekali?

I ważne uwagi na koniec!

Szanowna spółdzielnio i szanowna pani, polecamy się zająć innymi ważnymi rzeczami zamiast obrażać się na mieszkańców, którzy odważą się zabrać głos w sprawach ważnych, które ich bezpośrednio dotyczą. Mają prawo powiedzieć, że coś im się nie podoba, mają prawo patrzeć Wam na ręce, bo jesteście finansowani z ich pieniędzy. Dlatego może po prostu zacznijcie się lepiej przykładać do swoich obowiązków. Jest całe mnóstwo niecierpiących zwłoki prac, które czekają na Waszą rekację – bloki są regularnie pomazane graffiti, którego ciągle przybywa. Na taką skalę nie widać tego na terenie żadnej innej ursynowskiej spółdzielni. Klatki schodowe są marnie i rzadko sprzątane. Zresztą co tu dużo mówić, jeżeli nawet przed sezonem świąt Bożego Narodzenia nie jesteście w stanie sprawdzić rozwieszonego na choinkach oświetlenia. Ponadto elewacja budynków pozostawia wiele do życzenia, a z balkonów odpada tynk. To tylko niektóre sugestie zamiast wieczna zabawa w obcinanie, przycinanie i wycinanie. Altana śmietnikowa również nie spaliła się ani sama, ani przez drzewa. Na nową mieszkańcy musieli czekać 4 miesiące, ale najłatwiej wszystko zwalić na drzewa, bo nie mogą mówić no i na tych wiecznie niezadowolonych mieszkańców.

 



🟦 Wesprzyj niezależny Portal Warszawski, który jako jedyny od lat walczy z wielowymiarową patologią w Warszawie. Jeśli chcesz możesz nam się odwdzięczyć za naszą służbę i zaprosić nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski

Możesz też dokonać wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA

 


 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły