[FELIETON] Gdzie najlepiej zostawić auto? Czyli rzecz o siłowej, anarchistycznej rewolucji…
Władze kolejnych miasta (szczególnie tam gdzie rządzi Koalicja Obywtelska) ulegają wpływom aktywizmu miejskiego. Jeśli mieszkańcy nie obudzą się, to wkrótce miasta, które znaliśmy do tej pory, przejdą do historii. Mamy powolną światową antysamochodową rewolucję kroczącą, której skutki będą opłakane. Nie łudźmy się, doskonale zaplanowaną. Zamiast pięknych miast zbudowanych na klasycznych wzorcach, będziemy mieć robale w domach, budy po ziemniakach zamiast pięknych linii samochodów, grzyby na ścianach i palety na ulicach. A wszyscy żyjący inaczej będę uznawani za wrogów społeczeństwa. Idą koszmarne czasy. Przypominamy nasz artykuł sprzed pół roku.
To już jest u nas
Nieprzepisowo zaparkowane samochody, brak miejsc parkingowych, zablokowane przejazdy, niedrożne przejścia dla pieszych i zastawione chodniki… są to problemy znane nie tylko we Włochach, ale i w całej Warszawie. W naszej dzielnicy wraz ze wzrostem liczby osiedli mieszkaniowych i otwieraniem się nowych punktów usługowo – handlowych, lawinowo rośnie też liczba samochodów. Niestety, wraz ze wzrostem liczby pojazdów, nie idzie wyznaczanie dodatkowych miejsc postojowych oraz przebudowa dróg w celu obsłużenia dodatkowych aut. Nie bez znaczenia pozostaje również brak kultury jazdy oraz nieznajomość przepisów przez kierowców, co w konsekwencji jedynie potęguje istniejące już problemy – tak budowana jest już narracja na większości internetowych forach. Ten pochodzi z Włochoskiego Forum. Klasyczny relatywizm, i fałszowanie rzeczywistości – po to aby na końcu przeczytać….. Czy samochodów we Włochach rzeczywiście jest za dużo? Czy może winę ponosi tutaj niedostosowana do współczesnych potrzeb infrastruktura? A może lepszym rozwiązaniem byłoby poprawienie jakości komunikacji miejskiej?
Ani słowa o tym, że miasto RUGUJE MIEJSCA parkingowe, wydaje kasę na ddry, a ZDM realizuje plan anarchistycznej, aktywistycznej międzynarodówki. Nie to nie żart.
Francuska lub Marksistowska Rewolucja Rowerowa
Straszą, zawsze i wszystkim, poza tym rewolucja nigdy nie odpuszcza. Chyba, że tylko wtedy kiedy widzi krwawiące ciało ofiary, a i wtedy ewentualnie na co go stać, to zakopanie anonimowo ciała. Tak straszne rzeczy działy się w czasie szatańskiej uczty śmierci, gdzie kompletne niziny społeczne, nomen omen przez paryskich inteligencików, zostały zaangażowane do rzezi, która niestety przewróciła świat do góry nogami. Mowa o koszmarnym dziele zniszczenia człowieka, czyli o Rewolucji Francuskiej z 1789 roku.
Dziś zabijać nas nie będą, ale idą w kierunku opresji za pomocą sztuczek psychologicznych (bądź z nami, będziesz elitą), bajkach o ekologii, poszanowaniu życia (ale są za masową rzezią nienarodzonych i eutanazją) i tak dalej i tak dalej. Społeczeństwa będą coraz głupsze, zatem gleba do zagospodarowywania będzie coraz lepsza.
Niejaki Fijołek (kolega Trzaskowskiego), już zaczął dewastację miasta. Bez konsultacji.
Jak realizują ową rewolucję?
Aby poprawić mobilność w mieście należy utrudniać jazdę po nim prywatnych aut. Póki jazda samochodem będzie wygodna, póty większość społeczeństwa będzie go używała. A to jest niestety destrukcyjne dla interesu ogółu – mówi Olivier Schneider, organizator cyklu konferencji pod tytułem Velorution”, nowe guru polskich podtatusiałych czterdziestolatków jeżdzących w lajkrach na rowerku i donoszacych na złych kierowców którym sekundują „wolne media”.
Twierdzą, że prywatne samochody powinny odejść do lamusa. Nie zależy im na żadnym bezpieczeństwie, wiele danych podawanych tam jest zmanipulowanych i fałszywych. Społeczeństwo jest poddawane permanentnej indoktrynacja rowerowej. Świat zamiast iść do przodu, siłowo cofa nas do znanych nam czasów.
Typowa manipulacja ludzką próżnością, NOWE POJĘCIA CHCĄ ZMIENIAĆ NAWET CYKLE POGODY i zadawać szyku - CYCLE CHIC (ale że "aktyw", CHIC??), to typowa szkoła Lenina i Trockiego - tworzenie nowych pojęć i bytów
Pan Darek to "aktywista"...
W miastach wprowadzane są strefy Tempo 30km/h, zwężane ulice, podwyższane opłaty w coraz to większych strefach płatnego parkowania, „słupkoza”, a nawet powoli zabijany przemysł usługowy, żeby tylko wyprowadzić z miast samochody. Za śmierć małego handlu w Warszawie odpowiadają np. uzurpatorzy miejscy nie bacząc na koszty społeczne. To oni optowali za likwidacją Ronda Dmowskiego (dopiero teraz się zaczną korki, co jest też działaniem dywersyjnym) tym samym za likwidacją owego handlu w podziemiach.
„Wszystkie przepisy możesz traktować jako podpowiedzi, te znaki zakazu i nakazu. Czerwone światło ostrzega tylko, że coś może jechać z boku. Nie zatrzymuje cię fizycznie, nie musisz stać na tym skrzyżowaniu. Zazwyczaj nie mam czasu na hamowanie. Jeżeli ktoś widzi mnie jak jadę w niego to nie zatrzymuj się, nie zmieniaj kierunku, nie panikuj. Ja widzę co robię.” – To cytaty z współprodukowanego przez Papaya Films pierwszego dokumentu portretującego polską kulturę rowerowego aktywu. „Bohaterami” historii opowiadanej przez Jana Stąpora są głównie wrocławskie ulice i mknący po asfalcie „rowerzyści”, którzy nigdy nie hamują. Zlewają się z miejską przestrzenią, nie ograniczając jej ruchu.”
Anarchia planowana staje się już cześcią naszego społeczeństwo?
Ich nie interesuje ich ile masz lat, czy jesteś zdrowy, jak ty dojedziesz do pracy. Ty musisz wsiąść na rower, bo za to im płacą! Na naszych oczach rodzi się autentyczny anarchistyczny terror! Powstaje nowy wspaniały świat – a liderami będą obsesjoniści i życiowe przegrywy wiecznie potrzebujący atencji i uwagi, za nasze pieniądze.
To totalna wojna „aktywistów” (nie ważne czy eko czy miejskich) z cywilizacją jaką znamy, a zmotoryzowani są jednym z ogniw współczesnego świata, który chcą zniszczyć! To naprawdę ostatni dzwonek , abyśmy nie dopuścili do zawłaszczania miast przez ludzi, którzy nie są ani kreatywni, ani wysoko rozwinięci intelektualnie, ani pracowici, ani wybitnie uzdolnieni. Rewolucja takich nie lubi. Rewolucja zawsze rekrutuje rekrutuje bezmózgowców.
To już ostatni dzwonek! Każda rewolucja zjada swoje dzieci, ale zawsze też pozostawia po sobie zgliszcza.