[MAMY DANE] Dewastacja ul. Marszałkowskiej dla 1,5%!!
Od wczoraj, kiedy wojewoda mazowiecki wstrzymał czasowo postanowienia dotyczące realizacji stref płatnego parkowania, słychać potworny jazgot uzurpatorów miejskich, którzy z okradania mieszkańców chcą zrobić sprawę polityczną. (…) Jakub Czajkowski, samozwańczy „spec” namaszczony przez samozwańczą „inteligencję” z Czerskiej, pyta czy o SPPN w Warszawie będzie decydować TK Julii Przyłębskiej (mimo, że nie ma takiego organu w Polsce). (…). Tak jak ZDM urządza nam ulicę Marszałkowską!
Zarząd Dewastacji Miasta
ZDM – czyli Zarząd Dewastacji Miasta, bazuje na niewiedzy zdecydowanej większości i uważa, że jak napisze kilka mądrych słów, to cały świat uklęknie i przyklaśnie. Takie zachowanie jest zachowaniem niewolniczym. Wolni, niczym nieskrępowani ludzie kochają Prawdę, i o nią walczą. Nikt dotychczas nie pokusił się o rzetelne zbadanie tzw. przebudowy ul. Marszałkowskiej. Zadaliśmy kilka pytań, i ZDM sam, kolokwialnie rzecz ujmując, się podłożył. „Grillujemy” ich pół roku, i możemy śmiało napisać, że takiej ilości nieuctwa, dyletanctwa, tuszowania spraw (chociażby umowy) nie spotkaliśmy nigdzie. Czas najwyższy aby tą instytucją zainteresowała się co najmniej prokuratura!
Do rzeczy
W związku z informacją o przebudowie ul. Marszałkowskiej w Warszawie postanowiliśmy dowiedzieć się od przedstawicieli miasta st. Warszawy czegoś więcej. W związku z powyższym wystąpiliśmy do Zarządu Dróg Miejskich, jaki inwestora i odpowiedzialnego za przeprowadzenie procedury przetargowej o przedstawienie analiz ruchu na tej ulicy.
Otrzymaliśmy odpowiedź, że Zarząd Dróg Miejskich w zasadzie nie za bardzo ma pojęcie o co pytamy, bo taka analiza dopiero powstanie na etapie projektu, a obecnie Zarząd Dróg Miejskich posiada w zasadzie jedynie koncepcję zazielenienia ulicy. Otóż pod pismem podpisał się pan w randze dyrektora z Biura Zarządzania Ruchem Drogowym.
Od razu widać, że mamy do czynienia z najwyższym poziomem ignorancji, a ważny pan dyrektor nie ma zielonego pojęcia o czym rozmawiamy. Ponieważ dla Pana Thomasa Dombiego (on jest odpowiedzialny za kładkę rowerową na ul. Bystrej co do której są wątpliwości) nie ważni są mieszkańcy, którzy codziennie korzystają z tej ulicy. Om ma swój własny cel, i nie jest on związany z mieszkańcami, a z koncepcją.
Skrzyżowanie ul. Marszałkowskiej i Królewskiej; pomiaru dokonano w dniu 20 czerwca 2018 roku w godzinach 16:00 -16:45Pojazdów umownych na skrzyżowaniu w ciągu godziny przejechało 3 684 pojazdy umowne/godzinę. Piesi (przyjmuję wartość średnią z 3 pomiarów (przedpołudniowego, południowego i popołudniowego) – 464 osoby/ godzinę. Rowerzyści (przyjmuję wartość średnią z 3 pomiarów (przedpołudniowego, południowego i popołudniowego) – 104 rowery/ godzinę
Skrzyżowanie ul. Marszałkowska – Piękna Koszykowa, pomiaru dokonano w dniu 11 października 2016 roku w godzinach 11:00 – 11:45 Pojazdów umownych na skrzyżowaniu w ciągu godziny przejechało 4 474 pojazdy umowne/godzinę. Piesi (przyjmujemy wartość średnią z 3 pomiarów (przedpołudniowego, południowego i popołudniowego) – 706,6 osoby/ godzinę
Rowerzyści (przyjmujemy wartość średnią z 3 pomiarów (przedpołudniowego, południowego i popołudniowego) – 42 rowery/ godzinę. Oczywiście ktoś napisze, że pomiarów dokonano w 2016 i 2017 roku. Należy zapytać się zarządców ulicy dlaczego nie przesłali najnowszych badań. Możliwe, że ich się nie robi, bo jak widać jak na dłoni, że ruch rowerowy stanowi 2,8% w czerwcu i 0,9% w listopadzie, czyli średnia mniej więcej 1.5%. Dla takiej grupki osób miasto dewastuje Centrum Warszawy!
W związku z powyższym, pytamy się władz miasta jak chcą pomieścić wszystkie pojazdy na zwężonej Marszałkowskiej i po co budowa ścieżek rowerowych po obu stronach tej ulicy?
Zdjęciem poniżej pochodzi ze strony m. st. Warszawy. I nawet nie wiedzą, że właśnie pokazują jak nie dbają o infrastrukturę, bo takiej kałuży nie powinno być, nawet na torowisku.