Korowiow to Trzaskowski z dziećmi u boku krzyczącymi „Hej, hej, hej, aborcja jest okej”
Kiedy warszawskie dzieci w 1944 roku szły się bić za każdy warszawski kamień nasz, i za każde warszawskie ludzkie życie, to w najczarniejszych snach nie mogły nawet podejrzewać, że po prawie 80 latach Warszawą zarządzać będzie Korowiow, sprawca wszystkich nieszczęść w tym mieście, a u boku jego stać będzie wampirzyca Hella, ruda naga wiedźma, prowokatorka pokus cielesnych i demon wojny. Jednakże z jedną zasadniczą różnicą, o której za chwilę.
Zło w czystej postaci
Dzieło Bułhakowa należy do klasyki gatunku, i uznawane jest za jedną z najważniejszych pozycji w historii literatury. To brawurowy obraz realnego Zła, które nawiedziło jego kraj, Rosję.
Zanim wrócimy do „Mistrza i Małgorzaty” zanurzmy się na chwilę w dialogu wszech czasów kiedy to Faust pyta Mefistofelesa; Więc kimże w końcu jesteś? MEFISTOFELES: – Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro. Kiedy Woland, 40 letni cudzoziemiec, atrakcyjny brunet przybywa ze swoją świtą do Moskwy, zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Na każdym kroku on i jego trupa, gdzie poza wyżej wymienionymi bardzo ważną rolę odgrywali Behemot, Azazello no i oczywiście tytułowa Małgorzata, która gospodarzyła na balu u swojego mistrza, obnażają fałsz, obłudę i zakłamanie tkwiące głęboko w duszach mieszkańców ówczesnej stolicy Rosji. Mityczne katharsis ogarnęło ukochany kraj, autora genialnej książki „Mistrza i Małgorzaty”. I wraca tu cały czas motyw faustowski, który prowadzony na bardzo wysokim poziomie intelektualnym, doprowadza nas do pewnej konkluzji. Otóż w „Mistrzu i Małgorzacie” traci swój sens tradycyjne pojęcie zła, ponieważ staje się ono odmianą dobra. Według Michała Bułhakowa zło nie tkwi w ludzkiej naturze, tylko w systemie, któremu człowiek jest podporządkowany.
Zostawmy jednak poezję i filozofię, i skupmy się na teraźniejszości. Przecież ta historia z kart dzieła Goethego i Bułhakowa (komuniści tak bardzo bali się jego słowa, że „Mistrz i Małgorzata” wychodzi 26 lat po jego śmierci, w latach 1966 – 67) dzieje się tu i teraz. Kiedy warszawskie dzieci szły w 1944 roku szły w bój Zło było oczywiste, dziś zaś stało się częścią tej siły, która pragnąc Zła, czyni dobro. A mowa dokładnie o wydarzeniach z końca stycznia 2021 roku, czyli cztery lata temu kiedy istny Diabeł w postaci Lempart nawiedził nasze miasto. Temu Korowodowi śmierci przewodził, a jakże prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, który chce być prezydentem Rzeczpospolitej Polski.
Nie myli się współczesna i realna Hella, kiedy mówi że to jest wojna. Tak, cywilizacyjna. Warszawa znów od lat stawia czoło bardzo dobrze już znanym sobie siłom, ale w kompletnie nowej odsłonie. Wtedy Zło mówiło, że nim jest, dziś udając dobro, mówi że jest inteligentem z powstańczej rodziny kochającym Warszawę, a de facto chce dorżnąć naszą Warszawę do końca. Tym razem jednak dzieci nie idą w bój, a stały się elementem jego obłędu.
Trzaskowski to nikt inny jak Korowiow, przedstawiciel demonicznej siły, której przewodził, a o czym nigdy nie wolno zapominać. Obraz wcielonego Zła, czyli rudej wampirzycy Marty Lempart nawołującej dzieć i ich rodziców do okrzyków hej hej hej aborcja jest ok i wypierdalać jest było i jest wstrząsającym odbiciem duchowej kondycji Warszawy, miasta kompletnie pozbawionego bez tożsamościowej tkani.
I zamiast bronić przed kompletną zagładą Warszawy, Trzaskowski postanawia całe to Zło przetaczające się przez świat implementować w naszej Warszawie. I ma nawet swój dwór ze wszystkimi celebrytami na czele, i dzienikarzynami z tego quasi mafijnego układu, który rozpoczął się na Czerskiej.
🟦 Spodobał Ci się artykuł? Możesz wesprzeć niezależny Portal Warszawski, który jako jedyny od lat walczy również o lepszą i uczciwą Warszawę, i o jej tożsamość. Jeśli chcesz możesz nam się odwdzięczyć za naszą służbę i zaprosić nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Możesz też dokonać wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA