Na łamach Portalu Warszawskiego publikujemy demokratycznie (od lewa do prawa) opinie mieszkańców, specjalistów, radnych, blogerów, i innych. Dziś publikujemy opinię dziennikarza, Łukasza Winiarskiego (Razprozak).
Mama Adama – żadna z niej dama
Ojciec Adama Michnika to Ozjasz Szechter. Zaangażowany komunista już od najmłodszych lat życia, ,,Od 1925 zaangażował się w działalność nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, dążącej do oderwania od Polski części jej wschodnich ziem oraz przyłączenia ich do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej”. Jeżeli słowa: ,,antypolski zdrajca” do kogoś pasują, to trudno przywołać w historii choćby jedną osobę, do której pasują BARDZIEJ niż do gościa, do którego Adam mówił: ,,tato”. Gość chciał narzucić Polakom komunizm siłą, i chciał żeby Polska utraciła swoje terytoria na rzecz obcego państwa. To jest, proszę państwa, definicja zdrady. Podobnie uznał wówczas polski sąd, który skazał tę kanalię na kilka lat więzienia. Tak, był taki czas, że zdrajców karało się więzieniem. Dobre to były czasy.
Potem służył w Armii Czerwonej. Następnie wstąpił do… Związku Patriotów Polskich. Jak to – zdrajca nagle polskim patriotą?! Ale tak się właśnie urabia społeczeństwo, tak się robi z ludzi durniów. Bo wbrew nazwie, był to ,,związek polityczny, organizowany od 1 marca 1943 przez komunistów polskich w ZSRR, stanowiący narzędzie polityki Stalina i ZSRR w sprawie polskiej – przygotowywał warunki do przejęcia władzy przez komunistów w powojennej Polsce”. Skurwiel Stalin wymordował polską elitę w Katyniu, żeby zastąpić ją swoimi usłużnymi, czerwonymi miernotami, bandą zdrajców i kanalii. Takich jak tata szefa ,,Gazety Wyborczej”.
Mama Adama – żadna z niej dama. Hinda Michnik-Rosenbusch, przemianowana później na Helenkę. Dużo można o niej napisać, ale oddajmy głos oficjalnym źródłom cytowanym przez Wikipedię: ,,Działała w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i Komunistycznej Partii Polski. Była współorganizatorką komunistycznej Wszechzwiązkowej Organizacji Pionierskiej imienia Lenina w Polsce”. Mało? To dodajmy: ,,Wykładała w szkole Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego podległego Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego”. Totalnie zhańbiony życiorys, antywzór polskości. W dodatku związała się z opisanym wyżej zdrajcą, któremu urodziła syna – małego Adasia. Na zgubę Polski.
Można sobie tylko wyobrażać, jakie portrety wisiały w takim domu, i jakie wzorce lansowano przy rodzinnym stole – zresztą nie trzeba do tego posiadać jakiejś wyjątkowo potężnej i wrażliwej wyobraźni, zupełnie wystarczy taka podstawowa, w którą wyposażony został każdy myślący człowiek. Mały Adaś chłonął tę komunistyczną, marksistowską atmosferę totalitaryzmu i nienawiści do polskości i jej odwiecznych wartości. Wraz ze swoim bratem Stefanem – komunistycznym zbrodniarzem, który nigdy nie został rozliczony ze swojej antypolskiej służby, bo uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości jak szczur i resztę swojego plugawego, zdradzieckiego życia, spędził w Szwecji.
Śladami mame i tate
Nie dziwi więc, że młody Adam Michnik szybko sam zaczął stąpać po śladach rodziców – zapisał się do walterowców, czyli organizacji założonej na cześć generała zbrodniczej Armii Czerwonej. ,,Organizacja miała na celu stworzenie w Polsce drużyn młodzieżowych na wzór radzieckiej Organizacji Pionierskiej imienia Lenina” – a teraz spójrzcie jeszcze raz jakiej organizacji współorganizatorką była mama Adasia. Następnie zapisał się do Związku Młodzieży Socjalistycznej, a wraz z Janem Tomaszem Grossem, znanym dziś jako jeden z najbardziej zakłamanych antypolskich manipulatorów, założył Klub Poszukiwaczy Sprzeczności, właśnie w ramach tego ZMS. Klub miał za zadanie reformować komunistyczny ustrój, a nie go obalać – chcieli wykazywać się ideologiczną gorliwością i zyskiwać sławę.
Klub Michnika powstał dzięki poparciu ze strony Adama Schaffa, kolejnego Ż-komunistę. Wyjątkowa to kanalia, nawet jak na to środowisko. Życiorys podobny jak w przypadku ojca Michnika – on również był aresztowany przed wojną za komunistyczną, zdradziecką działalność rewolucyjną. Studiował w Moskwie, od 1948 członek PZPR, wielki orędownik Stalina i jego polityki. Wykładał na leninowskim uniwerku, gdzie nauki pobierał Wojciech Jaruzelski. ,,Schaff był uważany za głównego i oficjalnego ideologa PZPR”. W późniejszych latach stawał po stronie komunistów w stanie wojennym, przeciwko ,,Solidarności”, i zgłaszał kandydaturę komunistycznego dyktatora Jaruzelskiego do… Pokojowej Nagrody Nobla. Wyjątkowa czerwona łajza i gnida – oto protektor idola dzisiejszej lewicy.
Co więc się stało, że takie złote dziecko czerwonej ideologii, nagle zaczęło się przeciwko niej buntować…? Czy Michnik nagle poczuł w sobie jakiś zew patriotyzmu i zaczął mu doskwierać brak polskiej niepodległości? Bzdura i mit utrwalany do dzisiaj, przez nikogo nie kontestowany i nie podważany. A tutaj kluczem jest kontekst historyczny. Jak już wiele razy pisałem i udowadniałem: komunizm to ideologia skrajnie utopijna i nierealna, bo trudno żeby było inaczej, skoro zaprzecza samej sobie i jest oparta na fałszu. To prowadzi do niemożliwych do pogodzenia tarć, te zaś przeradzają się z czasem w coraz groźniejsze konflikty w jej obrębie. I dokładnie to wydarzyło się w tamtej epoce. Stalin, początkowo niezwykle wręcz przychylny Ż-komunie (pęknięcia w tej serdeczności pojawiały się stopniowo od czasu rywalizacji z jego śmiertelnym wrogiem, czyli Trockim), w pewnym momencie poczuł się przez nich zdradzony – Izrael, do powstania którego Stalin się przyczyniał, zaczął skręcać w stronę Zachodu (bo ideologia jest ideologią, ale business is business).
Przyzwoitym ludziom komuna od zawsze śmierdziała gównem
Skończyła się sielanka. Skończyła się wieloletnia, zbrodnicza koalicji na linii Ż – komuna. Nasz PRL, który wszystkie trendy i nastroje pochłaniał z Moskwy – również zaczął być wobec tych środowisk coraz mniej przychylny, a stopniowo coraz bardziej wrogi. Jak Adam Michnik miał wiernie służyć komunistycznej partii, skoro tarcia eskalowały do takiego punktu, że jego ojciec Ozjasz ,,w trakcie wydarzeń marcowych z 1968 roku został obiektem nagonki antysemickiej. Był wówczas inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Został zwolniony z pracy i przeszedł na emeryturę. Uniemożliwiano mu http://m.in. wyjazdy zagraniczne”. Tak – mówimy o tym zatwardziałym komuchu, Ozjaszu Szechterze! Kolejne gorliwe dziecko rewolucji, kopnięte w dupę przez rewolucję, którą sam ustanawiał! Konkubina Ozjasza i matka Adama, Helena, która jeszcze kilka lat temu cieszyła się wyjątkowo intratną i prestiżową fuchą w komunistycznym systemie propagandowym – rok po tych wydarzeniach zmarła na zawał.
Będąc na miejscu Michnika, wspieralibyście dalej komunizm po czymś takim? No JASNE, że nie. Ale przestańmy mówić, że jego działalność wynikała z jakichś szlachetnych pobudek – to były wewnętrzne tarcia, pomiędzy starą komuną, a młodym, niedoszłym komunistycznym dygnitarzem Adamem Michnikiem, który chciał reformować ten zgniły ustrój. To była prawdziwa geneza tego konfliktu – przyzwoitym ludziom komuna od zawsze śmierdziała gównem, Michnikowi zaczęła brzydko pachnieć dopiero kiedy narastały napięcia między komunistyczną frakcją gojów, a ludźmi z jego środowiska, w tym – z najbliższego otoczenia. Nie był to wiec antykomunizm, tylko coś w rodzaju antyPRLizmu. Antykomunista nigdy nie całowałby się z Jaruzelskim, nigdy nie nazwałby Kiszczaka człowiekiem honoru. To słowa Michnika: ,,Ja jestem ciemny polski patriota. Uznałem, że to jest niesamowita konstelacja, że tych dwóch ludzi – szef wojska i szef bezpieki – którzy Polsce narzucili gorset dyktatury, dzisiaj ten gorset wspólnie z nami demontują. Za to należą się im do końca życia kwiaty i msze święte. (…) Generałowie odkupili swe grzechy sto tysięcy razy. Powiem więcej – przez ostatnie 11 lat wymieniałem nazwiska obu generałów z wielkim szacunkiem za ich lojalność wobec demokratycznej Polski”.
Dogadał się z nimi, zrobił gigantyczny geszeft na tym sojuszu z dyktatorami niewolącymi polski naród, i to w sytuacji, gdy komuna i tak już waliła się na ryj więc Kiszczak i Jaruzelski nie ,,demontowali dyktatury” dlatego że ich dopadły wyrzuty sumienia, ale dlatego, że ich dopadło przerażenie, że nagle za chwilę zostaną pozbawieni pomocy z Moskwy i naród ich rozliczy. A teraz Michnik pieprzy, że te gnidy sto tysięcy razy odkupili swoje winy… Wobec niego na pewno – wobec Polski: NIGDY. Reformowanie totalitarnego ustroju, albo wchodzenie w kompromisy z jego najgorszymi przedstawicielami – to nie jest antykomunizm. Antykomunistą był Emil Barchański, Jerzy Popiełuszko, Zbigniew Herbert, Witold Pilecki – ale na pewno NIE Adam Michnik.
Atak lewactwa
A dlaczego to wszystko opisuję akurat dzisiaj? Bo lewactwo dostaje czerwonej gorączki, gdy ktoś wypomina Michnikowi rodziców albo brata. Gdy pojawia się w dyskusji argument łączący wspólne mianowniki pomiędzy jego działalnością, a wartościami, które wynosił z rodzinnego domu.
Tymczasem w przypadku lewackiego mordercy, Tylera Robinsona, lewactwo całą uwagę próbuje przekierowywać WŁAŚNIE NA JEGO RODZINĘ (!), całkowicie gwałcąc fakt, że Robinson ZDRADZIŁ wszystkie wartości, których go w domu uczono, poszedł w zupełnie innym kierunku. Operował hasłami lewicowej organizacji terrorystycznej ANTIFA. Trwał w romantycznym związku z osobą transpłciową. Tłumaczył, że dokonał egzekucji na prawicowym aktywiście, bo on swoimi prawicowymi poglądami jego zdaniem SZERZYŁ NIENAWIŚĆ. A więc Robinson nie tylko NIE BYŁ prawicowy – on dokonał zbrodni właśnie z NIENAWIŚCI wobec prawicowych poglądów…!!!
Propagandystka z TVP, Dorota Wysocka-Schnepf, wraz z mężem nadała swojemu synowi imię po ojcu męża – czyli po komunistycznej kanalii, Maksymilianie Schnepfie. Ale tego NIE WOLNO wykorzystywać żeby pokazywać na łączność i szacunek jaki do niego mieli, decydując się nazwać jego imieniem własnego syna. Michnik jest fanem stalinowskiego propagandysty Mariana Turskiego, jest fanem Sartre’a, który antykomunistów z najwyższą pogardą wyzywał od psów, jest fanem esbeckiego konfidenta Wałęsy, zatrudniał i karmił w swojej gazecie dzieci najgorszych ż-komunistycznych zdrajców, karmił w swojej redakcji esbecką kanalię – Lesława Maleszkę, całował Jaruzelskiego i nazywał go patriotą, udzielił oficjalnego poparcia synowi tajnej współpracownicy SB, który występował publicznie u boku agentki SB od zadań specjalnych dotyczących niszczenia podziemia antykomunistycznego… uff, mógłbym tak wymieniać naprawdę cholernie długo. W każdym razie, tego wszystkiego też NIE WOLNO wykorzystywać, żeby pokazywać wspólne mianowniki między jego działalnością, a poglądami jego ż-komunistycznych rodziców.
Ale w przypadku Tylera Robinsona, jego rodzinne poglądy nie tylko stają się LEGALNE w lewicowej propagandzie. One stają się FUNDAMENTEM tej propagandy.
Nie ma czegoś bardziej obłudnego, obrzydliwego i zakłamanego, niż lewactwo. Po prostu: nie ma. Możesz szukać, ale nie znajdziesz.
🟥 NIE ŻAŁUJCIE NAM WSPARCIA, TYM BARDZIEJ, ŻE PILNUJEMY WARSZAWY JAK NALEŻY!
NIE ZAPOMNIJ WESPRZEĆ JEDYNEGO NIEZALEŻNEGO PORTALU, KTÓRY OD LAT WALCZY O NASZE MIASTO, WARSZAWĘ, A KTÓRY JEST POZBAWIONY JAKIEGOKOLWIEK WSPARCIA FINANSOWEGO, A KTÓRY ZAWSZE REAGUJE NA SPOŁECZNE POTRZEBY!
➡️ Możesz nas wesprzeć zapraszając nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
➡️ Lub dokonać bezpośredniej wpłaty na numer: 90 1240 1226 1111 0010 8864 5699 – dopisek: DAROWIZNA

Portal Warszawski. O krok do przodu