Do naszego kraju masowo sprowadzane są tanie panele z niemieckiego odzysku. Wielu sprzedawców kłamie na temat oferowanych przez siebie produktów. Używane, przeznaczone do utylizacji panele po umyciu sprzedawane są często jako nowe.
Utylizacja tych paneli jest kosztowna
W Niemczech moda na panele fotowoltaiczne pojawiła się wcześniej niż w Polsce. Panele te jednak nie są wieczne i po pewnym czasie tracą swoją efektywność. Pierwsza fala takich instalacji fotowoltaicznych w Niemczech wymaga wymiany, którą właśnie przeprowadza wiele podmiotów. Stare panele powinny zostać zutylizowane, jednak Niemcy wymyślili inny sposób na pozbycie się śmieci. Nie tylko nie płacą za ich utylizację, ale nawet zarabiają na ich sprzedaży. Zużyte panele są demontowane i odsprzedawane za niskie pieniądze do pośredników, którzy w Polsce sprzedają je jako nowe.
W Polsce nie istnieją przepisy nakładające obowiązek informowania nabywców o wieku i pochodzeniu paneli. Mało kto również zna się na technologii paneli fotowoltaicznej, aby uniknąć działania oszustów. Klienci najczęściej dowiadują się o problemie po czasie. Gdy pomimo dobrej pogody nie widzą zbyt dużych rezultatów, bowiem używane, 25-letnie panele mogą działać nawet o 25% gorzej niż nowe. Korzyść z takiej inwestycji dla nieuczciwych sprzedawców i monterów jest gigantyczna. Używane panele fotowoltaiczne potrafią kosztować nawet 10x mniej niż nowe.
Oszustwa to jednak tylko jedna negatywna strona tego procederu. Używane panele fotowoltaiczne za 10-15 lat nie będą się już nadawały do niczego, a wielu inwestorów będzie chciało je ponownie wymienić. Co wtedy zrobią ze starą fotowoltaiką? Utylizacja tych paneli jest kosztowna, a w Polsce brak jest rozwiniętego systemu recyklingu dla zużytych paneli fotowoltaicznych. W przyszłości może to się okazać duży problem i obciążenie dla naszych samorządów, a wszystko przez niemieckie używki.
za; Paweł Usiądek
Portal Warszawski. O krok do przodu