Wracamy do naszego tematu i podstępnego stanowiska warszawskich radnych, którzy pod pozorem ochrony środowiska chcą uciszyć polski kościół katolicki. A dokładnie chce go uciszyć Trzaskowski. Sprawa jest niesłychanie ważna, dlatego też poddajemy szczegółowej analizie kłamliwy artykuł, który spłodził funkcjonariusz TVN 24, Jan Kunert. To kolejny i doskonały materiał, żeby pokazać jak działa propaganda „niezależnych mediów”. A wszystko zaczęło się od tego artykułu; R. Trzaskowski przeciw kościelnym dzwonom. I to dosłownie. Mamy treść poprawki do ustawy.
Przypominamy
Jak dowiedział się Portal Warszawski, Komisja Ochrony Środowiska Rady M. ST. WARSZAWY dnia 17 lutego 2025 r. apeluje do krajowych władz ustawodawczych i wykonawczych o podjęcie działań legislacyjnych w zakresie zmian przepisów ustawy Prawo ochrony środowiska z dnia 27 kwietnia 2001 r. Projekt propozycji ustawodawczej skrojony został pod domniemanego nowego prezydenta Polski, Rafała Trzaskowskiego, który jako jedyny kandydat jest w stanie taki dokument podpisać. Rada Warszawy chce zgłosić inicjatywę ustawodawczą, która jest na etapie opiniowania przez Komisję Ochrony Środowiska. Rada Warszawy, tak samo jak Sejm RP, jest w rękach Koalicji Obywatelskiej i komunistycznych przystawek. Poprawki dotyczą ustawy o Ochronie Środowiska z 2001 roku i odnoszą się do zagadnień związanych z szeroko pojętym hałasem w Polsce. Mowa o punktach 156 i 157. Najbardziej zwraca uwagę punkt, w którym mowa jest o kościelnych dzwonach. Renata Niewitecka, przewodnicząca komisji, twierdzi, że poprawki te były konsultowane z mieszkańcami i są odpowiedzią na ich skargi.
Komisja Ochrony Środowiska Rady m.st. Warszawy, jak najbardziej przychyla się do postulatów mieszkańców i wyraża zaniepokojenie brakiem możliwości egzekwowania zapisów prawa. Proponuje wprowadzenie stosownych zmian, które powinny dotyczyć m.in.:
I w punkcie pierwszym czytamy co następuje;
– Wprowadzenia nowej metodyki dla pomiarów hałasu związanego z klubami, dzwonnicami kościelnymi, motocyklami, samochodami z nagłośnieniem reklamowym, tak aby pomiar mógł być wykonywany przez np. policję w miejscu zdarzenia.
Art. 156. [Zakaz używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających]
1. Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do okazjonalnych uroczystości oraz uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym, imprez sportowych, handlowych, rozrywkowych i innych legalnych zgromadzeń, a także podawania do publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu.
Art. 157. [Ograniczenia czasowe funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń emitujących hałas]
1. Rada gminy może, w drodze uchwały, ustanawiać ograniczenia co do czasu funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Ograniczenia, o których mowa w ust. 1, nie dotyczą instalacji lub urządzeń znajdujących się w miejscach kultu religijnego.
Do projektu zgłoszono poprawki i tylko dlatego nie zostało to jeszcze przegłosowane na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, i skierowane na głosowanie na posiedzeniu Rady Warszawy. W poprawce znalazła się propozycja dotycząca wykreślenia z akapitu 7 pkt 1 sformułowania „dzwonnicami kościelnymi”. W naszej ocenie niedopuszczalne jest, aby zrównywać dzwonnice kościelne z klubami nocnymi, motocyklami, czy samochodami z nagłośnieniem reklamowym. Skandalem jest aby angażować do tego służby policyjne, o czym dalej jest mowa. Ten zapis to nic innego jak kneblowanie kościołów, a w szczególności kościoła katolickiego.
Poprawki złożone zostały podczas pierwszego czytania na komisji. Pierwsze czytanie tego punktu zostało przerwane i do tej pory nie zostało wznowione. Widocznie Koalicja Obywatelska ma z tym tematem jakiś problem. Stanowisko ogólnie wydaje się interesujące i poruszające ważne sprawy związane z hałasem. Jednakże diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku próbowano przygotować stanowisko w taki sposób, aby przemycić w nim temat związany z uciszaniem dzwonnic kościelnych
Krzyże znikały nie tylko z urzędów
Po pierwsze jaki jest cel publikacji TVN? Wiadomo, trzeba ratować kampanię Trzaskowskiego, dlatego też poziom dezinformacji jest dostosowany do poziomu czytelnika a dezinformacja jest wielowątkowa. Dla wierzących bez zastrzeżeń wystarczy nagłówek: „Fałsz”, jako szyld nad artykułem, tacy czytelnicy są najlepsi, już nie muszą dalej czytać, już „wiedzą” że dzwony to fejk. Dalej są ci bardziej dociekliwi. Dla nich cała duża pajda tekstu o wszystkim i niczym, a przy okazji dowiemy się, że biedny Trzaskowski jest bezpodstawnie atakowany za wszystko. Najpierw poznikały mu krzyże z urzędów, co on biedny winien, przecież nic nie wiedział, nic nie kazał, nic nie widział.
Żeby nie było za dużo o krzyżach, „fachowiec” z TVN już na wszelki wypadek nie wspomniał o innych usuniętych krzyżach w Warszawie. Na przykład o skandalicznej historii usunięcia krzyży z Kopca Powstania Warszawskiego. Dla funkcjonariusza Kunerta to przecież całkiem inna historia. Przypomnijmy, że krzyże wzdłuż drogi na szczyt Kopca wykonali i zainstalowali warszawscy harcerze. Chcieli w ten sposób uczcić bohaterów, którzy polegli w walce o wolność Polski. W niewyjaśnionych okolicznościach krzyże zniknęły, a później przypadkiem odnalazły się w komórce należącej do Zarządu Zieleni, organu podległego bezpośrednio prezydentowi Warszawy. Połączenie takich „przypadków” trudno byłoby przełknąć elektoratowi Rafała. Krzyże znikały też z budynku Ratusza w Dzielnicy Włochy i wielu innych podlegających Prezydentowi Warszawy, ale towarzysz Kunert celowo KŁAMIE! Taki genotyp! Pewnie 1 sierpnia będzie chciał oddać hołd Powstańcom Warszawskim…i biedak nie skuma, że wszystko to się ze sobą kłóci…ale spokojnie. U nich to wszystko jest kalkulacja!
Projekt stanowiska Komisji Ochrony Środowiska to tekst specjalistyczny, i jest duża nadzieja że nie będzie przeczytany lub właściwie przeczytany. Pod tekstem projektu triumfalna konkluzja: „ludzie taka obszerna treść, a dzwony pojawiły się tylko raz w całym dokumencie, o co ta karczemna awantura?”. To jest informacja prawdziwa, dzwony faktycznie wymienione są tylko raz, podobnie jak motocykle, czy kluby nocne, jako źródła hałasu które należy ścigać i karać. Dalej jest tylko jak to bezwzględnie wyegzekwować. Jeśli czytelnik TVN czytał dotychczas tekst ze zrozumieniem, to tego może już nie kupić.
To Trzaskowski przygotował projekt stanowiska o dzwonach kościelnych
Dlatego teraz pojawiają się członkowie Komisji Ochrony Środowiska, którzy mają uspokoić tych co nie kupili tłumaczenia, że dzwony tylko raz się pojawiły, za to jako główny oskarżony. Członkowie Komisji przekonują, że ten projekt stanowiska to przecież nic takiego, to tylko projekt, nie ma żadnej mocy prawnej, praktycznie to nic nie jest, a Trzaskowski o niczym nie wie i nie ma z tym nic wspólnego. Tylko że projekt sam się w takim kształcie nie napisał, a twierdzenie, że Trzaskowski o niczym nie wie, jasno wskazuje Trzaskowskiego jako tego, że po prostu nie wie niczego o dzieje się w Ratuszu. Posłuszny funkcjonariusz TVN 24 oddaje Prezydentowi Warszawy niedźwiedzią przysługę i deprecjonuje go na oczach setek tysięcy ludzi…
Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. W całym materiale TVN i zeznaniach radnych nie pojawia się Biuro Ochrony Środowiska w Warszawie, organ bezpośrednio podległy prezydentowi Warszawy i działający w jego imieniu. Tak się składa, że na posiedzeniu KOŚ (Komisji Ochrony Środowiska) projekt stanowiska o dzwonach rekomendowali pracownicy BOŚ, co automatycznie oznacza, że są autorami lub współautorami tego projektu. BOŚ wykonuje działania na polecenie i w imieniu prezydenta Warszawy, a twierdzenie, że Trzaskowski nie ma pojęcia co robią podległe mu organy jest FAŁSZEM jak napisał towarzysz Kunert. Bo to oznacza, że Radni Warszawy i pracownicy ratusza, podlegli prezydentowi knują za jego plecami. A to jest raczej mało realne. Przecież oczywiste jest, że kolejny atak na symbole religijne nie pomoże mu w kampanii. Na bezpośredni udział Pana Rafała Trzaskowskiego w tej sprawie wskazuje też zakres tego projektu stanowiska – jako przyszłego projektu, który może podpisać jedynie Prezydent RP.
Rada Warszawy ma ograniczone kompetencje dotyczące działania na terenie tylko Warszawy, jak sama nazwa wskazuje. Tutaj radni rzucają się na głęboką wodę. Z jakiej to racji samorząd lokalny wyręcza sejm w działaniach ustawodawczych? Czy to celowa manipulacja, żeby jak już po cichu przejdzie, to nie będzie winnego? Sejm powie to nie my to Rada Warszawy a Rada Warszawy tonie nasze kompetencje. Faktycznie czy to nie dziwne, że samorząd lokalny podejmuje działanie, które ma mieć wpływ na cały kraj. Przypomnijmy, że do wprowadzenia tej inicjatywy ustawodawczej konieczny jest podpis prezydenta kraju. Na horyzoncie widać tylko jednego takiego, który może ten gniot podpisać…
Nie za dużo „przypadkowych” powiązań Pana Rafała z tym projektem? Na samym końcu artykułu, towarzysz Kunert cytuje treść punktów ustawy o ochronie środowiska, które propozycja Rady Warszawy chce zmienić. „Redaktor” triumfalnie informuje – w ustawie elementy kultu religijnego nie podlegają ściganiu. No właśnie, teraz nie podlegają, a inicjatywa ustawodawcza warszawskich czekistów, wspierana przez Trzaskowskiego ma to zmienić. W projekcie inicjatywy ustawodawczej nie ma mowy o wyłączeniach z powodu kultu religijnego, ale to dzwony mają być centralnym dostarczycielem hałasu, który należy bezwzględnie wyciszyć przy pomocy policji wyposażonej w nowe do tego kompetencje. Zwraca też uwagę rozdrażnienie radnych fakt, że zdemaskowaliśmy tę hucpę, bo ona realnie szkodzi całej kampanii jak i Trzaskowskiemu.
Dzwony nie tylko dzwonią na Anioł Pański, ale też na trwogę. Wyobrażacie sobie efekt jakby wszystkie polskie dzwony zabiły jednocześnie, a wtedy zmechanizowane odwody policji obywatelskiej wpadają wyciszają i wszyscy znów jesteśmy uśmiechnięci, z pustym serduszkiem w klapie i zgodnie z prawem „tak jak my je rozumiemy”, w systemie wreszcie domkniętym.
Przy okazji z materiału TVN dowiadujemy się jak wygląda komunikacja funkcjonariuszy partyjnych oddelegowanych do Rady Warszawy z tak zwaną tłuszczą, czyli obywatelami. Bzdury typu, że Prezydent Warszawy nic nie wiedział, że projekt stanowiska przygotowali urzędnicy podlegający Trzaskowskiemu, a on dalej nic nie wiedział jest dowodem, że Kunert traktuje siebie i ludzi jak nieogarniętych idiotów. Nie wstyd Panu tak siebie deprecjonować Panie Kunert?
🔷 NIE ŻAŁUJ NA NAS I WSPIERAJ Portal Warszawski, jedyne niezależne medium, które prawdziwie służy warszawiakom i Warszawie. Możesz nam się odwdzięczyć i i postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Lub skorzystać bezpośrednio z konta o numerze: 61102049000000890231388541
TVN tuszuje kłamstwa Radnych Warszawy
Jakimś dziwnym trafem Kunert nie zareagował na nieprawdziwe informacje radnych, że prezydent „nic nie wie”. Tak się składa, że w posiedzeniach komisji Rady Warszawy uczestniczą przedstawiciele prezydenta, w przypadku Komisji Ochrony Środowiska jest to Biuro Ochrony Środowiska, jako merytoryczne wsparcie od prezydenta właśnie. Nie tylko uczestniczą w obradach, ale też przygotowują projekty dla radnych. Twierdzenie, że „Trzaskowski nic nie wiedział” jest nieprawdziwe, no chyba, że wyjadacze z TVN nie mają zielonego pojęcia jak funkcjonują komisje w Radzie Warszawy. Pewnie nawet wiedzą, ale wskazywanie że radni Warszawy mijają się z prawdą to nie jest ich zadanie, dlatego my uzupełniamy ich zapis, w ramach rzetelności dziennikarskiej. Kunert nie zareagował również na infantylne wypowiedzi radnych, że to nic takiego, tylko projekt. Na początku każda granda jest tylko projektem. Chodzi właśnie o to, żeby to draństwo powstrzymać.
Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to przypominamy. Rada Warszawy to sitwa. W każdej komisji i w całej Radzie Warszawy zdecydowaną większość ma PO i przystawki. Działania każdej komisji są z góry ukartowane i skoordynowane, a funkcjonariusze partyjni w Radzie Warszawy i komisjach głosują na komendę partii, zgodnie z wolą partii, nazwa samorząd jest mocno myląca, skoro cała ta struktura to partyjna zdalnie sterowana marionetka. Komisja daje stanowisko. Często tego samego dnia Rada Warszawy to uchwala i uchwała jest gotowa do przekazania do sejmu, a tam ten sam aktyw partyjny już czeka w blokach startowych.
Teraz tylko wybrać Trzaska a układ się zamknie, a uruchomienie dzwonów kościelnych zamieni się w działalność kryminalną. Wyobrażacie sobie bekę Niemców? Myślą sobie; tyle wieków ich próbowaliśmy wynaradawiać, a oni sami najlepiej to robią. Wystarczy dać im wolną rękę, zainstalować atrapy liderów wyszkolonych w serwilizmie, kapitulantów lojalnych. Słabych, ale subordynowanych. A później dać im takich Kunertów.
Teraz tylko czekać jak towarzysz Kunert napisze za jakiś czas, że warszawskie metro to idealnie działająca spółka a wszystkie nasze doniesienia, że zagrożone jest również bezpieczeństwo mieszkańców to nasz wymysł.
Good Luck Towarzyszu Kunert!
Portal Warszawski. O krok do przodu