[RECENZJA] „Mnie ta płyta satysfakcjonuje”. DAVID GILMOUR „Luck and Strange” 2024

David swoje lata ma i co miał zrobić to już zrobił. Teraz to tylko gra gdy mu się nudzi od kołysania barki na Tamizie. Ma takie prawo i ja to rozumiem. Nie czekam z zaburzonym oddechem na jego nowe nagrania- z myślą że będzie przełomowo i wstrząsająco. Bo nie jest. Przyjmuje to z pokorą – pisze Arkadiusz Kozłowski, dziennikarz muzyczny.

Mnie ta płyta satysfakcjonuje

„Luck and Strange” jest przede wszystkim zwarty stylistycznie ,Nie ma tego dźwiękowego rozchwiania poprzedniego albumu (9 lat temu) gdzie co utwór to nowe wyzwanie. Kompozycyjnie to generalnie ballady ze sporym wsadem gitary Gilmoura. Nikt już tak nie gra i choćby dlatego warto. No może kompozycje niezbyt wyraziście napisane co czasami powoduje iż słuchamy jakby suity, ale gdy pojawia się gitara wszystko staje się klarowne i poukładane.

Z mojej perspektywy estetycznej brakuje nieco więcej klawiszy- jako instrumentu solowego -ale za to duety z córką( Romany) to dobra rzecz .Kobieta ma wyrazisty głos , urozmaica brzmienie posmakiem folku a Gilmour czuje się w tej rodzinnej konstelacji swobodnie (z odrobiną ojcowskiej dumy). Te dwa nagrania „rodzinne” to mocny punkt albumu-a może zapowiedz czegoś większego (Between to points , Yes, I have Ghosts). Co ciekawe -w tym drugim utworze David zdecydowanie przypomina brzmienie ” dojrzałego” Leonarda Cohena .

Jako nagranie dodatkowe pojawia się wersja („Barn Jam”) utworu tytułowego . Kilkanaście minut, które mnie uwiodły bezapelacyjnie. Piękny fender przewodzi tej opowieści, Panowie są na 100% luzie ( przecież to dopiero próby!). Pojawia się duet klawiszy z gitarą a ja słuchając mam wrażenie że jest to uczciwa muzyka bo nie obwarowana rygorami dopracowania i przepracowania.

Mnie ta płyta satysfakcjonuje. Brzmienie Davida Gilmoura to skarb światowej kultury i każde dodatkowe/nowe dźwięki są jak kroplówka, która opóźnia nasze ostateczne rozczarowanie do otaczającego nas muzycznego bałaganu- gdzie za przewodników robią zrobieni z przecenionej plasteliny idole .

 



 

Arkadiusz Kozłowski, dziennikarz muzyczny

Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski