[TYLKO U NAS] Proces eliminacji Starej Warszawy trwa od 89 roku. R. Trzaskowski ma go zakończyć

Warto zwrócić uwagę, że włodarze Warszawy po 1989 roku kontynuują politykę eliminacji Starej Warszawy, czyli mówiąc ludzkim językiem, tożsamości miasta. Bo to nie chodzi tylko o likwidację starych kin typu Skarpa czy Multikino, i likwidację Departamentu Restytucji Dóbr Kultury – to optyka krajowa Platformy i dawnych służb, którego dopuściła się „ministra” (to był nasz news) Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pani Hanna Wróblewska (jej chwalenie się ostatnim zwrotem to efekt wieloletniej pracy ludzi Glińskiego). Tu chodzi o coś znacznie więcej. Pomijając już fakt, że mamy w warszawskiej przestrzeni publicznej całą masę czysto stalinowskich reminiscencji, chociażby w postaci ul. Dąbrowszczaków (dziedzice Stalina uznają ich za bohaterów, są nimi „aktywiści” z „Dla Pragi”, którzy zadbali oto aby te szumowiny kalały Warszawę), czy innych stalinowskich oprawców, to za sprawą pewnej PANI wyburzono (w mieście, które straciło ponad 90% tkanki przedwojennej)  wiele wartościowych zabytków, których stan był stan był znakomity. Nie tylko przedwojennych! Rafał Trzaskowski dba o utrwalanie stalinizmu i procesu destrukcji. Ale on ma jeszcze jedno zadanie. Musi dokończyć to co zaczęła jego ekipa po 89 roku, bo de facto w Warszawie władza od 1945 roku się nie zmieniła. Skończyć ze starą Warszawą, która była nośnikiem intelektu, humanizmu i prawdziwego patriotyzmu – wszakże to tu w Warszawie było największe skupisko polskiego ziemiaństwa i inteligencji. Jeśli ktoś uważa inaczej niech to udowodni.

Ta operacja trwa od lat – przesiedlenia mieszkańców z Centrum

Ponad tydzień temu, przy ulicy Złotej odbył się protest, który został zorganizowany przez okolicznych mieszkańców. Mimo, że organizacja jego nie przyniesie oczekiwanych skutków, warto wziąć pod uwagę fakt, że zostały zapowiedziane już kolejne. Ale nie sam protest był najważniejszy , a to co powiedział Michał Lejk, były pracownik ZDM, obecnie zarządzający tak zwanym Nowym Centrum Warszawy. Nie wiadomo czy się wygadał, czy w końcu Ratusz jasno określił swoją wizję.

Operacja wymiana starego na nowe trwa od lat, a ma ona poparcie wszystkich ugrupowań, które związane są ze starym systemem. Jako specjaliści od Warszawy, ale i obserwatorzy, pozwalamy sobie od lat pisać o konsekwencjach braku lustracji nie tylko na poziomie państwowym ale i samorządowym. Brak mechanizmów lustracyjnych doprowadził do tego, że w najważniejszych miejskich spółkach od lat mamy te same nazwiska i tym samym obok nas powstała partyjno rodzinna sieć powiązań, która potrzebuje nowej, wyjątkowej przestrzeni dla siebie. Pierwszy przykład z brzegu. Taki Michał Lejk to syn komunistycznego wiceprezydenta Warszawy, Jerzego Lejka, który dziś zarządza warszawskim metrem…takich klanów w Warszawie jest cała masa…

Do protestujących ludzi przyszedł Michał Lejk, ikoniczny przykład służbisty bez charakteru z nadania, który bardzo jasno zakomunikował, że ograniczanie mobilności miasta, jak i zmiana jego przeznaczenia ma na celu wymianę mieszkańców Centrum Warszawy.

Protest był dobrą okazją, żeby jedynemu urzędnikowi, który przyszedł na spotkanie z mieszkańcami, powiedzieć jak żyje się ludziom w Centrum. Zarzucano miastu, że kamienice niszczeją i od lat nie są remontowane, niektóre nawet nie zostały wyremontowane od końca drugiej wojny światowej. Przykładem tu niech będą schowane kamienice w pierzei Alei Jerozolimskich. Parę lat te eksmitowano z mich mieszkańców i stoją puste. Dlaczego?

Mieszkańcy bardzo jasno i głośno mówili, że w ścisłym centrum Warszawy mieszka coraz mniej ludzi, a wyludnianie się tego obszaru jest bardzo związane z antyspołeczną polityką miasta. Protestujący skarżyli się,  że przez wiecznie serwowane utrudnienia ZDM,  ludzie starsi mają problemy z dojechaniem na przykład do lekarza. Generalnie życie dla zwykłego człowieka staje się upiorne. Lejk po wysłuchaniu tych żali powiedział znamienne słowa, że Ratusz dąży do wymiany mieszkańców, a z tym wiązać się będą wykwaterowania, przejmowanie mieszkań, a gdy lokatorzy nie będą mieli pieniędzy zrobić w mieszkaniu zero emisyjności, pójdą na bruk.

Wymazać pamięć o Lechu Kaczyńskim

W tym samym czasie (to operacja liczona już lata), ze stron ratusza znika całkowicie pamięć o Lechu Kaczyńskim (nie patrzmy jak wyborcy na tę sprawę, a jak ludzie myślący) – nie ma go już nigdzie. Dzięki takiej operacji, zakodowane bezmyślne młode pokolenie nie tylko warszawiaków, ma nie wiedzieć ani nie pamiętać o tym buraku co robił wieś na całą Europę. Obligatoryjnym ”mężem stanu” zostaje Traczyk Stawska, dyżurna „powstańczyni” (to ten nowy bełkot łże elit) , która kompletnie kompromituje legendę Armii Krajowej. W tej chwili już wszystkie zniewolone media (od Czerskiej po Domaniewską ) eksplorują ją na każde możliwe sposoby. Tym samym dla milionów ludzi Traczyk Stawska będzie ikoną Powstania Warszawskiego. Iście szatańska robota.

Kolejną operacją jest przewartościowanie Powstania (o czym od lat piszemy). Nie ma Bogu, Honoru, Ojczyzny, tylko jakieś rzewne historyjki dla ociemniałych intelektualnie tłumów, które dostają w zamian na 1 sierpnia wieniec z kryminogennej organizacji Homokomamdo. Tak, tak. – od lat na naszych oczach zabijany jest świadomie fundament Armii Krajowej, którego ostatnią operacją było właśnie Powstanie Warszawskie. Iście szatańska robota.

Likwidacja warszawskiego przemysłu

Przed wojną, na samej ulicy Chłodnej było ponad 100 fabryk, manufaktur, a w całej Warszawie (według wyliczeń) około 400. Było to przede wszystkim uzasadnione położeniem Warszawy, ale i rynkiem, który utrzymywaliśmy. Paradoksalnie, pod zaborem rosyjskim (którego konsekwencje odczuwamy do dziś) Warszawa rozwinęła swój potencjał gdyż takie było zapotrzebowanie Rosji carskiej, dla której produkowaliśmy na przykład stal, a zamówienia z Domu Braci Jabłkowskich szły do najdalszych zakątków imperium. Po 1918 roku ten stan ulega znacznemu pogorszeniu, wiele firm plajtuje, ale do 39 roku Warszawa posiadała pozycję lidera. Po 1945 roku przychodzi upaństwowienie wielu przedwojennych firm, które albo są łączone, albo likwidowane. Po 1989 roku Warszawa sukcesywnie jest odzierana z przemysłowego charakteru i tracimy bezpowrotnie nasz lokalny, a przy okazji międzynarodowy potencjał – Ursus, Wedel (nie ma już nic wspólnego z polskim Wedlem), czy Norblin.

Firma Wedel buduje fabrykę czekolady za ciężkie milion, a w tym samum czasie pod Warszawą umiera na naszych oczach posiadłość Wedlów – mimo, że od lat krzyczymy o pomoc – nikt z tym nic nie robi portalwarszawski.com.pl/2024/03/02/aktualnosci/alarm-dawny-folwark

Jako pierwsi opisaliśmy przypadek, że rząd Tuska likwiduje ostatecznie jedną z niewielu pozostałych przy życiu przedwojennych, warszawskich firm jaką jest „Ruch”. W takiej Francji czy Anglii przedwojenne firmy są pod specjalnym protektoratem, u nas w Polsce są nieopłacalne – i to jest zasadnicze clue – brak opłacalności. I tym sposobem Warszawa staje się miastem nowej inteligencji, w większości składającej się z dzieci i wnuków czerwonych towarzyszy, którzy po 89 roku likwidując doszczętnie warszawski przemysł i przedwojenny charakter miasta (dochodzi jeszcze sprawa wyburzania non stop starej zabudowy, cały czas z tym samym impetem jest kontynuowana) wchodzą na miejsce starego wspaniałego mieszczaństwa, które jako klasa społeczna, kreowała przede wszystkim intelektualny i patriotyczny charakter miasta.

Posłuchajmy tego Pana:

 

 

 

Likwidacja nie tylko przedwojennej architektury

Po krótkim, rzeczowym obrysie strategii, którą Miasto Stołeczne Warszawa stosuje od 89 roku, przejdźmy do rzeczy materialnych.

Na Grochowie trwa wyburzanie budynków z przełomu wieków, które nawiązują do dworów polskich – jak sama nazwa wskazuje, tylko w Polce ten styl się narodził i tak samo umiera. Paralelą niech będzie masowa rzeź własności prywatnej Polaków po 44 roku, nie tylko w postaci majątków, ale i całej rzeszy inteligenckich przedwojennych toposów. Nawet starzy przedwojenni i powojenni komuniści pod tym względem nie byli tak bezwzględni!

Zapewne cała rzesza, nie tylko warszawiaków, nie ma świadomości, że niejaka Ewa Nekanda Trepke, przyjaciółka Hanny Gronkiewicz Waltz, przyłożyła swoją obrzydliwą łapę nie tylko do wyburzenia carskich koszar przy Łazienkach Królewskich, ale do wyburzenia budynku Supersamu, mimo, że budynek był w 100% do uratowania. Ponad 10 lat wcześniej władze Warszawy pozwoliły na wyburzenie IKONICZNEJ ARCYCIEKAWEJ WARSZAWSKIEJ ARCHITEKTURY, Kina Moskwa. W miejsce tego powstał potwór. To była zbrodnia na warszawskiej, powojennej tożsamości. Nikt za to nie odpowiedział. Tak samo zniknęło cudowne kino „Skarpa”.

To, że są robione rewitalizację nic nie znaczy. Nie wyburzą zamieszkałej w dobrej kondycji praskiej kamienicy, ale wciąż setki rodzin mieszka tak jak mieszkało się pod koniec XIX wieku, czyli bez dostępu do wody.

Do dziś rzekomo europejska stolica jaką jest Warszawa, nie ma planu zagospodarowania przestrzeni. Owszem, powstały potwory dzięki najbardziej szkodliwemu tzw. architektowi miejskiemu, czyli niejakiej Marlenie Happach, która zamiast postawionych zarzutów prokuratorskich (DOSKONALE WIEMY CO PISZEMY) dostaje lukratywną posadę w MKiDN!!

KOMENTARZ

Gdyby po 1989 roku doszło do lustracji pozbawiłoby to ludzi dawnego systemy wpływów i pieniędzy. W związku z tym, że Polska odstąpiła od tego, do dziś mierzymy się ze spektakularnym przejmowaniem przez nich Warszawy. W 1945 ją przejęli po raz pierwszy, dziś ją po prostu anektują na własność. Po 80 latach po zakończeniu wojny dzieci i wnuki komunistów mogą cieszyć się realnymi fruktami, np. miejscy aktywiści – to oczywiście też dzieci i wnuki czerwonych towarzyszy – lokalne i niestety przyjezdne!

Portal Warszawski wszystko to przewidział, i jako pierwszy o tym wszystkim pisze od lat! Tak samo jak całe lata dorabiano nam gębę świrów. Wiele lat temu pisaliśmy, że pauperyzacja Centrum ma jeden cel – przejęcia go przez najbogatszych i samych swoich, bo chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że po eliminacji przeszkód (czyli mniej zamożnych mieszkańców) nastąpi przyspieszona rewitalizacja kamienic, jak i samego centrum. ZDM tutaj jest narzędziem, które tę operację zaczyna i prawdopodobnie kończy. Rękoma takich przyjezdnych jak Puchalski, Olszewski czy Tosza. Nie zdziwimy się kiedy okaże się, że likwidacja parkingu przy dawnych Gmachu Banku Towarzystw Spółdzielczych, Domu Pod Orłami, to przygotowanie gruntu dla dewelopera, który zbuduje tu luksusową kamienicę. W końcu 30% wpłat na konto Platformy Obywatelskiej (około 5,5 mln zł) w 2023r. pochodziło od deweloperów i przedsiębiorców z branży budowlanej. A wiadomo, że większość deweloperki to dawni członkowie PZPR.

I już na koniec.

Można pisać, pisać, pisać i pisać, i napisać gotowy materiał dowodowy na świadome niszczenie Warszawy, i można spokojnie każdego prezydenta Warszawy po 89 roku postawić przed sądem. Poza Kaczyńskim, który wstrzymał masę ważnych miejskich inwestycji. Niestety, najpierw czerwona, później gazetowyborcza klika zabetonowała barbarzyńców w naszej Warszawie na dobre.

Zatem tu nie chodzi o likwidację starych miejsc czy likwidację Departamentu Restytucji Dóbr Kultury, o czym jako pierwsi informowaliśmy opinię publiczną (Wróblewska kłamie kiedy pisze, że do Ministerstwa wróciła kolejna strata – tak wróciła dzięki zespołowi prof. Glińskiego, zespół de facto nie funkcjonuje), tu chodzi o systemowe projektowanie nowego społeczeństwa, i obywateli, którzy będą (są już karmieni) erzacami historii i tożsamości Warszawy. Wziąwszy pod uwagę marny intelektualnie poziom tzw. stołecznej prasy, w przyszłych wyborach Trzaskowski dostanie 200%, a za parę lat dowiemy się, że AK i Powstanie Warszawskie walczyło wyłącznie o tęczowe kolory.

O ile zakład?

 

 


 Spodobał Ci się Artykuł? Możesz postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski


 

 

 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski