[TYLKO U NAS] RATUSZ CHCE MIESZKAŃCÓW TRZYMAĆ NA KRÓTKIM ŁAŃCUCHU, czyli rzecz o systemowym okradaniu mieszkańców Warszawy
Płacąc 30 zł/ rok mieszkańcowi przysługuje – do 8 parkomatów (może być ich mniej) w promieniu 150 metrów od miejsca zameldowania mieszkańca w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (dalej: SPPN), przy czym wybór parkomatów z tego rejonu przysługuje mieszkańcowi SPPN. Postój pojazdu może mieć miejsce w odległości nie większej niż 100 metrów od parkomatów objętych abonamentem, w okresie jego ważności.
Jeżeli zapłacimy abonament za kwotę 600 zł/ rok obszar ten nieznacznie się zwiększa
A co się stanie jeśli mieszkałbym na ul. Kowieńskiej i chciałbym pojechać do mamy, cioci czy babci w innej dzielnicy albo do przychodni lub działkę, która jest w innej strefie parkowania, choćby ta strefa była 100m jego miejsca zamieszkania? Otóż nic się nie stanie pod warunkiem, że zapłacisz za postój swojego samochodu na parkingu zgodnie z taryfikatorem.
Pamiętać należy, że kwota 30 zł czy 600 zł/rok, są kwotami umownymi i w każdej chwili mogą być zmienione na 1000 czy 5000 zł, bo radni dojdą do takiego wniosku i przegłosują podwyżki. Tego nigdy nie możemy być pewnym ile będzie nas to kosztowało. Godzinowa stawka też może w każdej chwili się zmienić.
Ratusz chce mieszkańców trzymać na krótkim łańcuchu
Daliśmy tu przykład na już istniejącej strefie, ale podobnie może to być już niedługo na Targówku , w Rembertowie czy Ursusie. Ratusz chce mieszkańców trzymać na krótkim łańcuchu i jeśli mieszkańcy będą biernie się temu przyglądali to zapewne im to się uda. Na dodatek nie zapewni mieszkańcom wystarczającej ilości miejsc. Działają z premedytacją, wiedząc, że ich samochód stoi na parkingu w garażu a on sam ma kierowcę i limuzynę do jazdy na co dzień. Rowerem nie pojedzie bo się boi, a komunikacja miejska jest do fotografowania się w zajezdni.
Miasto zamiast budować parkingi P&R na obrzeżach miasta i zapewnić dojeżdżającym spoza Warszawy możliwość przesiadki w środki komunikacji, funduje nam haracz. Wybudowano np. parking na ul Płochocińskiej za 11 mln zł, który jest wykorzystywany w 5% i zapomniano go skomunikować z miastem. Bo należy się pochwalić ile wydano pieniędzy, a my pytamy czy to był sensowny wydatek. Oczywiście, że nie – to typowe marnotrawienie naszych ciężko zarobionych pieniędzy.
Oczywiście, Ratusz próbuje wprowadzić STC na terenie dużej części miasta próbując zmusić mieszkańców do rezygnacji z samochodu. Ale czy im się to uda?
Czy powinna być strefa płatnego parkowania w mieście? Tak powinna być, ale na zupełnie innych zasadach, bardziej przyjaznych mieszkańcom. Dziś miasto się zadłużyło na kilka mld zł i szuka pieniędzy. Szuka ich u mieszkańców, opodatkowując ich na każdym kroku. Na tanią komunikację też byśmy nie liczyli, po wyborach możemy liczyć na wzrost cen biletów. Wzrosną również ceny w sklepach (wiele z nich zostanie zlikwidowanych bo nikt nie będzie chciał dostarczać towaru aby nie dostać mandatu za parkowanie – często wskutek donosów tzw. miejskich aktywistów, KTÓRZY OKRADANIE MIESZKAŃCÓW TEŻ POPIERAJĄ – PIERWSZA BIEJAT, Lewica i MJN!), a tak już się dzieje tam gdzie istnieje SPPN. Tak samo będzie się działo z usługami, ale widocznie nas stać na takich zarządzających.
I zapewniamy, nie chodzi o żadną ekologię, Waszą wygodę też nie. To iście szatański plan drenujący nasze kieszenie oparty na szantażu, i w zasadzie doskonały plan bo jeśli nie zapłacisz, nie zaparkujesz! I to może trwać nawet kolejne dekady!
I Ty chcesz dalej dokładać się do limuzyny Trzaskowskiego?
7 kwietnia wybierz mądrze! Rekomendowani przez nas kandydaci są gwarancją normalności! ⤵️⤵️