[KOMENTARZ] To efekt Stanowskiego? Prenumeratorzy GW robią jej właśnie „jesień średniowiecza”…

Nasze pokolenie lat 70-ych i 80-ych doskonale pamięta koniec komunizmu (który ma się de facto bardzo dobrze) i pierwsze wydanie Gazety Wyborczej. Co bardziej wnikliwy czytelnik i rodak zauważył również przejęcie gazety przez Michnika, na co nie zgodziła się Solidarność, dlatego też po jakimś czasie z pierwszej strony zniknęło ich logo. Być może ten michnikowski atawizm stał się mottem na Czerskiej. Ala mając to wszystko na uwadze, trzeba jasno i obiektywnie powiedzieć, że Wyborczą się czytało namiętnie i dla tak zwanej inteligencji była źródłem wiadomości i powiewem zmian, które następowały. Niestety, dziś z tej dawnej Gazety nie zostało nic. Dziś GW jest synonimem nienawiści, kłamstwa, zmyślonych historii, podłości i skumulowanego Zła. Dziś Gazeta Wyborcza jest zbędnym i szkodliwym balastem na polskim rynku mediów. A teraz jeszcze doszedł atak na Krzysztofa Stanowskiego i mogą tego za chwilę bardzo żałować, bo masa ludzi w mediach społecznościowych daje świadectwa działania GW. Niestety, okrutnego działania!

Mechanizm działania

Ośmieszyć, zdeprecjonować, sprowadzić do zera. W leadzie nie zaatakowali tylko Krzysztofa Stanowskiego ale i Sławomira Mentzena – z opisu mamy odnieść wrażenie, że obydwaj są zwykłymi żulami. Tak postępują wobec każdego kto ośmieli się mieć inne zdanie, no i oczywiście jest intelektualnie, duchowo i nie daj Bóg finansowo niezależny.

 

 

 

Bardzo dobrze opisuje ten mechanizm  Kaya Szulczewska:

W Polsce brakuje centrowych mediów, sztywny podział na prawicę i lewicę się wyczerpał. Ludzi dzielą i łączą też inne rzeczy i powinno się dawać temu wyraz. Mam wrażenie, że Agorowcy czują, że stracą na stworzeniu silnego centrowego medium jak kanał Zero. Tłumem łatwiej zarządzać jak jest sztywno podzielony. To zabawne, że zarzucają Stanowiskiemu polaryzację podczas, gdy sami właśnie tym się często zajmują. Stracili sznyt obiektywności i twardo zajęli jedną stronę, bez prób niuansowania rzeczywistości. Nawet atak na Stanowiskiego miał pokazać go jako „prawaka i konfederatę” i obrzydzić go liberalnym czytelnikom i biznesowi.

Próby podkopania jego kontraktów reklamowych są wyjątkowo podłe, ale w ogóle mnie nie dziwią. Sztywny podział na prawo i lewo i kłamliwe doklejanie jednym łatki seksistow, fobów itd. i na tej podstawie próby izolowania i głodzenia przeciwnika to przemyślana taktyka, typowa dla wzmożonych progresywistów. Zero  sobie poradzi, przynajmniej mam nadzieję, ale kiedy trafia to w mniejszych graczy, są po prostu zmiatani z planszy.

Może czas zainteresować biznes i firmy czymś takim jak wolność słowa, centryzm i przyzwoitość i przekonać, że czas przestać dotować modne radykalizmy, a zacząć inwestować w coś nowego, świeżego i dającego ludziom oddech od twardych, starych podziałów i prania mózgu na zlecenie ideologicznych lobbystów ( z tej czy innej strony).

Teraz oddajmy głos Michałowi Sopińskiemu:

O mnie Gazeta Wyborcza też pisze same szkalujące artykuły odkąd zostałem Rektorem Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. Że nie mam kompetencji, że jestem nikim, że jestem hejterem, że wybrano mnie bezprawnie, że nienawidzą mnie wszyscy wykładowcy… Wszystko po to żeby przykleić mi łatkę oszołoma bez kompetencji. To od lat znana metoda Gazety Wyborczej. Zaszczuwanie.

Nie mam takich zasięgów żeby bronić się przed tym tak jak redaktor @K_Stanowski ale wszystkich czytających te słowa proszę o niesugerowanie się materiałami Wyborczej na mój temat. Są one nierzetelne, nieprawdziwe i bez sensu. Nie zgadzajcie się ze mną, polemizujcie ale nie czytajcie kłamstw i pomówień!

Łukasz Winiarski, autor książek, i admin bardzo popularnego profilu Razprozak pisze:

Ostatnio wszyscy jarają się jego materiałem, w którym gruzuje ,,Wyborczą”, która próbowała zgruzować jego a wywaliła się na skórce od banana i sobie, mówiąc językiem pewnego doktora nauk, ,,głupi ryj rozwaliła”. Pomyślałem: no dobra, ale po cholerę akurat JA mam to oglądać…? Demaskowaniem propagandy michnikówki zajmuję się od prawie 9 już lat, nawalam w nią w każdej z moich trzech książek (i zapewniam, że w pisanej właśnie czwartej, o imperium LGBT, też ich nie pominę) – więc co niby mogę zobaczyć na ich temat takiego, czego jeszcze bym nie wiedział?

I przyznaję, że to był błędny tok rozumowania. Sam nie dalej niż kilka dni temu napisałem o tym, że ,,nie ma takiego dna, którego nie dałaby rady pogłębić mityczna łopata Gazety Wyborczej” – a jednak chyba sam czasem o tej prawdzie zapominam. Poświęciłem więc tę godzinę z życia na materiał Stanowskiego, i przyznaję – wbiło mnie w glebę. Nie będę tu obszernie analizował całości, szczerze polecam każdemu obejrzeć całość na @OficjalneZero – ale tak tylko rzucę krótko kilka uwag.

,,Wyborcza” podłożyła się swojej ,,ofierze” na wyprowadzenie takiego ciosu, po którym nie powinna już nigdy wstawać z desek. Sama doprowadziła do tego, że część ludzi uświadomiła sobie, że nawet naczelna pisowska propagandówka, czyli ,,Wiadomości”, nie miała startu do tego co gazeta Michnika wyprawiała, wyprawia i zapewne będzie wyprawiać dalej.

,,GW” poświęciła SZEŚĆ STRON, żeby obrzydzić Stanowskiego Polakom, a przede wszystkim: sponsorom. To hejterski paszkwil, nasycony czarnym PR-em i manipulacjami tak bardzo, że kto wie, czy Polska nie widziała takiego festiwalu od połowy lat 80-tych, gdy Jerzy Urban nakręcał swoim tekstem nagonkę przeciwko księdzu Popiełuszce. Jeśli ktoś uważa, że to stwierdzenie jest za mocne, niech przeczyta oba teksty i będzie łaskawy wskazać mi, w czym tekst ,,GW” jest mniej obrzydliwy od pamiętnego tekstu PRL-owskiego propagandysty. Ja bym raczej przychylił się do stwierdzenia, że manipulacje zastosowane w tekście michnikówki są GORSZE i jeszcze BARDZIEJ zakłamane, jeszcze bardziej oczywiste i namacalne.

Posługiwanie się przez Stanowskiego oczywistą nawet dla średnio rozgarniętego 10-latka ironią wymierzoną w seksizm piłkarskiego trenera, po to żeby wykorzystać to jako argument świadczący o seksizmie Stanowskiego (!!!) to zagrywka, na którą nie zdecydowałby się NAWET Jerzy Urban w swoim prime time. A to tylko jeden z wielu przykładów.

Krytykowanie dziennikarza za używanie brzydkich słów – przez gazetę, która na swoich łamach promowała akcję, cytuję dosłownie: ,,WESPRZYJ <WYPIERDALAĆ>” – to z kolei poziom absurdu, który byłby za mocny chyba nawet dla żartownisiów z Monty Pythona.

Robienie oczerniającego materiału o popularnym dziennikarzu i obsadzanie w roli głównych autorytetów (mających za zadanie odgonić od niego sponsorów)… JASIA KAPELĘ i MAJKĘ STAŚKO, to tak jakbym ja chciał oczernić manipulacje TVN i opierał swój tekst na opiniach Krzysztofa Kononowicza i Marcina Najmana.

Ilość kłamstw, złej woli, naginania, przeinaczania, banalnie łatwych do zdemaskowania i zdyskredytowania manipulacji powoduje, że całą historię podsumuję krótką rymowanką.

Przed Wielką Nocą, jesteśmy świadkami CUDU – martwychwstał duch… TRYBUNY LUDU!!!

No i w końcu sam Krzysztof Stanowski:

Gościu jest niemożliwy. Ten Głuchowski z GW. Napisał nowy tekst. Odniósł się. No i tam, że… no dobra, jakieś tam wpadki są, ale zaraz, zaraz. I wytyka mi manipulacje w 10 punktach, ale co punkt to lepszy. Ten to absolutna perełka. Wspomniałem w nagraniu, że strona Zagranie to nie bukmacher (totalny szczegół, bez znaczenia dla meritum nagrania, chciałem tylko pokazać jego dziwne niechlujstwo) i dziennikarz Gazety Wyborczej uznał, że nawet z tym argumentem powalczy.

Cytuję:

Po trzecie: Stanowski wytyka mi, że uznałem reklamodawcę Weszło, czyli serwis http://Zagranie.com, za stronę bukmacherską.

– Zagranie to nie jest bukmacher – mówi. – Na przyszłość gościu sobie sprawdzaj, co ty piszesz w tych tekstach.

Ten „gościu” to niby ja. Odpalam raz jeszcze stronę Zagrania. Od góry lecą reklamy sieciowych zakładów wzajemnych, poniżej „promocje bukmacherskie”, „bonusy bukmacherskie” i (skąd my to znamy?) „zakłady bez ryzyka”. Zgoda, bukmacher dosłownie to nie jest. Ale reklamuje, co reklamuje.

Gdyby stosować twoją definicję firmy bukmacherskiej, to pracujesz dla bukmachera (Agora).

„Zgoda, bukmacher dosłownie to nie jest. Ale reklamuje, co reklamuje”. Człowieku, ty się błaźnisz nawet pisząc coś w rodzaju sprostowania, mając na to dużo czasu i presję, żeby wszystko dwa razy sprawdzić i przemyśleć. Sam sobie podkładasz nogę, nie jestem w ogóle potrzebny.

 

Konsekwencje

 

Zapewne będzie ich więcej. Pierwsza jest taka, że K. Stanowski zdemaskował Głuchowskiego, który okazał się być (nie po raz pierwszy) plagiatorem. Po drugie GW nie doceniła Stanowskiego i jak zwykle swoim starym sposobem myślenia, była przekonana, że ma zapewne do czynienia z ćwierć inteligentem, który się wyłoży lub podda….a tu ZONK!

Po trzecie….ta fala niechęci do Wyborczej będzie się zmagać. Dlaczego? BO GW ciężko na to pracuje od lat!

 

 

 

 

 

 

KOMENTARZ

Bodajże w 1992 roku GW smaruje artykuł, w którym przypisuje Armii Krajowej czynny antysemityzm i zaangażowanie tejże w prześladowanie polskich Żydów. Później jest już tylko gorzej – nie wiadomo czy to efekt umierania starej klasy politycznej, czy poczucie bezkarności Michnika dało tak potężny imperatyw do tworzenie seryjnych kłamstw, oszczerstw id, itd.

Dziś mamy 2024 rok, a Czerska zapomniała, że czasy głębokiego stalinizmu gdzie używano mechanizmu niszczenia ludzi, po prostu nie opłacają się, ale i przede wszystkim, że dziś każdy może (i słusznie) bronić się. My na przykład, kiedy zaczynaliśmy 10 lat temu naszą pracę, mieliśmy się poświęcić historii Warszawy. No niestety nie udało się iść tą drogą, bo ilość nieprawd pisana przez GW obudziła w nas potrzebę ochrony mieszkańców. Wyborcza żyjąc w przeświadczeniu, że jest najbardziej opiniotwórczym tytułem, nie czuła presji ani oddechu na plecach. Dlatego czuli się bezkarni, tak jak ich „dziennikarze” typu Osowski czy Witczuk, którzy są czynnie powiązani z tzw. miejskim „aktywem”, i z którym mierzą do określonych urzędników i robią polowanie. Niektóre niestety były udane, ale odkąd (bez udawanej skromności) weszliśmy na stołeczny rynek medialny, zaczęli dostawać baty a po ich opinii i twórczości nie ma nawet śladu!

Po pierwsze GW nie wolno traktować jak poważnych dziennikarzy, tylko zwykłych bajkopisarzy, delikatnie rzecz ujmując. Z tego wynika punkt drugi; nie wolno się bać i nie wolno dać sprowadzać się do roli wasala – wy wielka GW, my mały Portal – dlatego posłusznie będziemy się godzić na wasze brednie! Nie! To błąd nie tylko stołecznych mediów, ale mediów krajowych – GW nie jest już dawno poważnym tytułem prasowym. GW stała się już dawno podrzędnym pisemkiem, ale niestety wciąż z dużym intelektualnym i finansowym zapleczem.

Przez  lata besztali kogo chcieli. Uderzyli w wolność, niezależność i konkurencję, ale ohydnie i w cywilizowanym świecie w sposób nieakceptowalny. Można lubić pana Stanowskiego, albo nie, ale jeśli idziesz z kimś na wojnę najpierw doceń jego potencjał, inaczej możesz dostać rykoszetem, kto wie czy nie śmiertelnym.

Prawda jest taka, że czas GW się już kończy. Zamiast uczciwości i służby wybrali lata temu wojnę i nienawiść – te właśnie do nich wracają…a świat bez Wyborczej będzie na pewno lepszy!

 

Kolejna kontra wyborczej, która tylko pokazuje jak bardzo oni nie byli przygotowani, że ktoś sprawdzi ich teksty. Ich tłumaczenia są po prostu żenujące, pisane na prędce i zupełnie bez sensu. Ludzie przyzwyczaili ich do bezkarności, w Wyborczej myślą, że mogą cokolwiek napisać i nakłamać i głupi lud to kupi, bo „w gazetach musi być prawda”, chyba się trochę przejechali na tym podejściu. Skoro mają swoich czytelników za takich idiotów to świadczy tylko o nich i braku szacunku dla odbiorcówKaya Szulczewska

 

 

A tu kilka przykładów jak GW niszczy ludzi

 

[NASZ TEMAT] Czy to oficjalny plakat do akcji „Lejk musi odejść”?

 

[NASZ TEMAT] Tak MJN i GW rozpętują kampanię nienawiści i niszczą niewygodnych urzędników! Był Potapowicz, był Lejk, będą następni?

 

[KOMENTARZ] Puchalski na celowniku GW i „aktywu”. To kolejny po Soszyńskim, Potapowiczu, Lejku urzędnik, na którego urządzają polowanie

 

I chyba jeden z najbardziej ohydnych artykułów ostatnich lat

 

Pytanie jest zasadnicze – czy Wyborcza to wylęgarnia zboczeńców?

 

Portal Warszawski

 

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły