„BRUNO BARBEY. ZAWSZE W RUCHU” – prace kultowego fotografa na wystawie w Muzeum Narodowym!

Obywatel świata, niestrudzony podróżnik przemierzający kolejne kontynenty, wyrafinowany fotograf artysta zafascynowany estetyką włoskiego kina i dziełami dawnych mistrzów malarstwa. Pionier barwnej fotografii reportażowej, naoczny świadek najważniejszych wydarzeń politycznych 2. połowy XX wieku, wrażliwy dokumentator codzienności. Bruno Barbey. Wystawa w MNW zaprezentuje aż 130 jego zdjęć.

Zawsze w ruchu

Bruno Barbey (1941–2020) urodził się we francuskiej rodzinie w Maroku. Od najmłodszych lat wychowywany w szacunku dla wielokulturowości, często podróżował. Rejestrował najważniejsze wydarzenia historyczne na pięciu kontynentach, z empatią obserwując życie różnych społeczeństw. Brazylia, Meksyk, Nigeria, Egipt, Wietnam, Indie, Japonia, Hiszpania – to tylko niektóre z krajów, które odwiedził, i z których fotografie znajdują się na wystawie. Barbey chętnie powtarzał: Rzadko stoję w miejscu. Wciąż chodzę. Zawsze w ruchu. Słowa te stały się mottem prezentowanej w Muzeum wystawy.

W latach 80. XX wieku Barbey odwiedził Polskę. Przez osiem miesięcy poruszał się po kraju samochodem z przyczepą kempingową, by uniknąć inwigilacji Służby Bezpieczeństwa, która obserwowała gości zagranicznych meldujących się w hotelach. Na zdjęciach Barbey potrafił subtelnie i z ironią komentować ówczesny ustrój socjalistyczny. Ukazuje m.in. murale propagandowe i socrealistyczne rzeźby, których monumentalizm kontrastuje ze smutnymi realiami życia. Chętnie fotografuje Karnawał Solidarności i pluralistyczny pejzaż duchowy Polski: katolicką pielgrzymkę, romską rodzinę, żydowski cmentarz i prawosławne obrzędy. Barbey odwiedził też Ukrainę, kolejny kraj, który, podobnie jak Polska, wkrótce miał wywalczyć niepodległość i uniezależnić się od ZSRR.

Barwa i metafora

W latach 60. XX wieku fotoreportaż realizowano niemal wyłącznie w estetyce czarno-białej. Barbey został na tym polu nowatorem: w 1966 roku zaczął korzystać z filmu Kodachrome II o głębokich, nasyconych kolorach. Skupiał się na jakości plastycznej obrazu, a intensywne kontrasty barwne szybko stały się jego znakiem rozpoznawczym. W fotografii Barbeya można odnaleźć inspiracje dziełami m.in. Delacroix, Matisse’a i dawnych mistrzów. Zręcznie grał też z tradycją malarstwa iluzjonistycznego – fotografował ludzi na tle makiet, fresków, reklam. W ten sposób zderzał ze sobą sfery rzeczywistą i wyimaginowaną. Każdym zdjęciem udowadniał, że fotografia reportażowa może zręcznie operować metaforą, niedopowiedzeniem i oniryczną poetyką.

Bruno Barbey współpracował z najważniejszymi czasopismami informacyjnymi, jak np.: „Life”, „New York Times”, „Time”, „Stern”, „London Sunday Times”, „Camera”. Fotografował interwencje zbrojne, ale zawsze podkreślał, że jego intencją nie jest wyłącznie rejestrowanie wojen. Barbey nie starał się epatować przemocą, choć nie zawsze było to możliwe. Dawał wizualne świadectwo popełnionych zbrodni i portretował osoby zaangażowane w konflikty. Przede wszystkim jednak pragnął zachować pamięć o osobach zwykle pomijanych przez media, zwykłych ludziach – tych wszystkich, którzy w wyniku decyzji politycznych cierpieli najbardziej.

 

Wystawę wspiera:

 

 

zdj. Bartosz Bajerski

Portal Warszawski

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski