[KOMENTARZ] TVN utajnia procesy sądowe wytoczone przez byłych pracowników
Zanim przejdziemy do sprawy, warto wspomnieć, że dzisiejsza grupa ITI, która dziś należy do Amerykanów, ma sowiecką przeszłość. Była to pierwsza, systemowa telewizja komercyjne w 100% stworzona przez dawne służby komunistyczne, a pieniądze na jej rozwój pochodziły z największej kradzieży środków publicznych, czyli FOZZU. FOZZ był funduszem stworzonym w Moskwie i jedynym jego celem było przejmowanie majątku w sposób całkowicie nielegalnie i po zaniżonej wartości. Ci, którzy chcieli zbadać FOZZ, ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Dlatego zapewne widzowie tego „wolnego medium”, szczególnie ci młodzi, nigdy nie dowiedzą się o tej aferze.
Nie wolne a czerwone media
Dwie sprawy sądowe, które byli współpracownicy wytoczyli spółce TVN, zostały utajnione przez sąd na wniosek pełnomocników koncernu – informuje procesujący się z nadawcą były operator stacji Kamil Różalski. – Kolejnych pięć procesów wkrótce się zacznie, więc mamy podejrzenia, że i tu jawność zostanie wyłączona. To rodzi obawy o rzetelność procesów – informują Wirtualne Media.
Kamil Różalski wytoczył proces TVN pod koniec lutego ub. roku, zarzucając nadawcy poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza wobec grupy osób, które kilka lat temu pod presją zwierzchników musiały przejść z etatów na umowy cywilnoprawne. W sierpniu ub. roku z podobnym pozwem wystąpił do sądu pracy inny były pracownik TVN Robert Wyczałkowski. Teraz Różalski alarmuje w mediach społecznościowych: jawność procesów, wytaczanych byłemu pracodawcy, na wniosek prawników nadawcy została wyłączona. – Co TVN chce ukryć? – pyta retorycznie.
Pytania poszkodowanego
Jednym z poszkodowanych jest Kamil Różański, operator kamery, któremu spółka nie zagwarantowała umowy o pracę, mimo że mu się należała. Jak informują Wirtualne Media, wytoczył on proces pod koniec lutego ubiegłego roku, zarzucając grupie ITI poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza wobec osób, które lat temu kilka lat temu, pod presją szefostwa musiały przejść z etatów na umowę cywilnoprawne.
Komentarz
Nie zgłębiając się w temat strat finansowych, które spółka notuje, warto skupić się na językowej konstrukcji „wolne media”, za które uważają się TVN, Gazeta Wyborcza i inne podobne tytuły, które korzeniami i mentalnie siedzą w starym systemie. W ustach Moniki Olejnik, która nigdy nie zaprzeczyła, że była agentem, „witamy w wolnych mediach”, nie jest nawet śmieszne, a jest po prostu zwykłą hucpą, która robi spustoszenie w mózgach, szczególnie młodych ludzi.
Wystarczy spojrzeć na ich dziennikarstwo dotyczące Warszawy. TVN Warszawa razem z Gazetą Wyborczą, prezentują przykład doskonałego fałszowania rzeczywistości. Warto tu chociażby wspomnieć ich wsparcie dla lewackiego „aktywu”, który dzięki Zarządowi Dróg Miejskich, Ratuszowi rozpanoszyło się, i śmieje się nam w twarz. Ich kompletnie bezkrytyczny stosunek do tępej propagandy wskazuje, że nie chcą wychowywać ludzi samodzielnie, i rzetelnie myślących, a jedynie zaprogramowane pustaki, którym będzie można wcisnąć każdy kit – na naszych łamach niejednokrotnie demaskowaliśmy ich bajdurzenia i kłamstwa – Wyborczej i TVN Warszawa.
Wyborcza umoczona jest w jakichś wewnętrznych wojnach, o wpływy i kasę, a TVN nie utajnia spraw sądowych wymierzonych przeciwko nim. Całe lata te quasi media budowały pozorowaną klasę, jakość i niezależność, a widać ich prawdziwą pogardę dla niezależności, wolności i Prawdy.
Obecnie, w ZDM siedzi CBA, na Targówku rozkręca się potężna afera z udziałem lokalnych polityków PO – co robią „wolne media”? MILCZĄ.
To nie są żadne wolne media, to są media całkowicie upadłe. Ale najgorsze jest to, że za parę dni takie TVN będzie znów wycierać sobie twarz Armią Krajową i Powstaniem Warszawskim – upadek.