Przypomnijmy, bo już tą sprawą się zajmowaliśmy; Paula Lis-Sołoducha kierowała instytucją, która przygotowywała słynny program KPO w dziedzinie kultury, współpracując z resortem kultury, kierowanym w tym czasie przez Hannę Wróblewską. O tym, że NIMiT (Narodowy Instytut Muzyki i Tańca) będzie jedynym operatorem środków unijnych w ramach programu zadecydował minister płk Bartłomiej Sienkiewicz, choć wiemy, że na jego decyzję wpłynęła jego następczyni – Wróblewska, naówczas dyrektor jednego z departamentów, która optowała za ograniczeniem liczby operatorów z czterech do jednego. Ostrzegaliśmy wtedy, że nie dość, że niegospodarnie wyrzucone zostanie w błoto przynajmniej 1,5 mln złotych na przygotowanie administracyjne wszystkich czterech instytucji, to skończy się to zapaścią organizacyjną NIMiTu, a w konsekwencji wizerunkową katastrofą dla samego Ministerstwa. Kto nas wtedy chciał słuchać? Wróblewska wiedziała lepiej i dzisiaj jej brudne trampki w Berlinie są jednym wspomnieniem tego fatalnego czasu dla polskiej kultury. (…). najsłabszy z projektów przyjętych do realizacji otrzymał 11,67 punktów, czyli raptem 30 procent maksimum możliwych do uzyskania punktów. To wygląda jak desperacka łapanka na beneficjenta! W żadnym z konkursów, czy to ministerialnych czy unijnych, nie uzyskuje kwalifikacji projekt, który ma mniej niż 50 proc. Co to oznacza? Ano, to, że w drugim rozdaniu KPO ponad 31 mln złotych zostało przyznane bez należytego uwzględnienia potencjału merytorycznego wniosków. Pal licho, komu i ile przyznano, tym nie mamy już siły się zajmować po aferze przy rozdawnictwie środków z KPO na HORECA. I nas już serio nie zajmuje, czy przy paśniku znowu jest Janda czy inne „właściwe politycznie” NGO’sy. To niestety wygląda jak systemowa patologia nadzoru nad programem. Kim są ludzie w komitetach sterujących, kto ich tam nawsadzał? – pytaliśmy w artykule z 28 sierpnia tego roku pod tytułem Brutalne ruchy Ministerstwa Kultury. Wokół KPO dla Kultury.
KPO okiem środowiska
Jeśli myślimy, że sprawa skandalicznego rozdania grantów z KPO, jest zakończona, to grubo się mylimy. Jak dowiedziała się nasza redakcja nielicznie artyści składają skargę do Sądu Administracyjnego na odmowę objęcia wsparciem och wniosku z I Naboru. Jak pisze jeden z nich, sprawę wygrał. Sąd uznał, że proces przyznawania stypendiów nastąpił z poważnym naruszeniem prawa i nakazał NIMiT ponowne rozpatrzenie wniosku. Tu znów NIMiT wspiął się na wyżyny bezczelności. Rozpatrzył dany wniosek dzień po rozprawie, nie mając wyroku ani jego uzasadnienia. Wyrok był oczywiście nieprawomocny. Ponownie ów wniosek odrzucono, popełniając te same błędy jakie wytknął Instytutowi Sąd. Artysta złożył ponowną skargę. Jeszcze rozprawa się nie odbyła. Była wyznaczona, ale nagle z nieznanych powodów spadła z wokandy. Wszystko wskazuje, że MKiDN interweniuje, w sposób oczywiście nielegalny.
Całe KPO to bardzo ważny politycznie temat, który był jednym z kluczowych punktów kampanii wyborczej i obietnic wyborczych PO i osobiście premiera Tuska. Jednocześnie jak widać MKiDN (a szczególnie obecna minister, która jako wiceminister przecież nadzorowała KPO ze strony ministerstwa) wyraźnie tego nie dowiozło. I uważam, że właśnie MKiDN i obecna minister powinni być obarczani winą za brak należytego nadzoru nad realizacją programu i instytucją, która się nim zajmuje.
Przecież wiemy, że to właśnie ministerstwo:
– zleciło do NIMiT realizację „KPO dla kultury”,
– zostawiło na stanowisku dyrektorskim w tej instytucji dyrektorkę mianowaną jeszcze przez Glińskiego, której kompetencje od dawna budziły wątpliwości (a która właśnie wygrała proces z ministerstwem o odwołanie – ciekawe byłoby się dowiedzieć dlaczego),
– zrobiło raczej niewiele, żeby zapewnić w NIMiT transparentność i wolność od jakichkolwiek dziwnych układów (na przykład za mało w dyskusjach o programie pojawia się informacja o kancelarii prawnej, która w zeszłym roku zafundowała nam to radosne mielenie polskich lasów, a ja chętnie dowiedziałbym się w jaki sposób została do tego zadania powołana, czy były jakieś procedury przetargowe, zweryfikowano jej doświadczenie, czy w jakiś sposób została rozliczona za problemy z zeszłego roku, no i przede wszystkim fajnie byłoby, gdyby prawnicy osobiście tłumaczyli się z problemów z regulaminem i procedurami tego programu),
– nie zorganizowało konkursu na dyrektora NIMiT, tylko powierzyło to stanowisko komuś, kto nie sprawdził się na stanowisku dyrektorskim w innej instytucji,
– słabo reagowało w sprawie zgłaszanych problemów i lekceważyło głosy wnioskodawców i beneficjentów.
Dlatego uważam, że pisanie do MKiDN zupełnie nie ma sensu. Środowisko powinno napisać bezpośrednio do premiera wskazując na to, że ministerstwo z jego obietnic wyborczych zrobiło farsę, która ciągnie notowania koalicji w dół. Przypominam, że przy rekonstrukcji rządu na stanowisko ministra kultury była przewidziana inna osoba. Dlaczego w jakiś dziwny sposób zmieniono to w ostatniej chwili przed ogłoszeniem nowego składu rządu w sytuacji, gdzie to obecna minister zniechęcała swoją kontrkandydatkę do kandydowania?
Jeszcze raz zaznaczam, że chyba tylko pokazanie wrażliwości tego tematu od strony politycznej daje szansę na to, że nasze środowisko (może małe, ale bardzo opiniotwórcze) będzie wreszcie traktowane poważnie. Może ta krytyka da nawet szansę na reformę systemu zarządzania i wspierania kultury w Polsce. Zwłaszcza w kontekście takich tematów jak planowana nowelizacja ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, ustawy o artystach zawodowych (przy której znowu ma być powołany jakiś instytut z dziesiątkami nowych etatów) – czytamy w jednym z wpisów.
CIĄG DALSZY NASTĄPI!
🟥 NIE ŻAŁUJCIE NAM! BEZ WASZEJ POMOCY JEST NAM BARDZO, BARDZO CIĘŻKO DLATEGO NIE ZAPOMNIJ WESPRZEĆ JEDYNEGO NIEZALEŻNEGO PORTALU, KTÓRY OD LAT WALCZY O NASZE MIASTO, WARSZAWĘ, A KTÓRY JEST POZBAWIONY JAKIEGOKOLWIEK WSPARCIA FINANSOWEGO, A KTÓRY ZAWSZE REAGUJE NA SPOŁECZNE POTRZEBY!
➡️ Możesz nas wesprzeć zapraszając nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
➡️ Lub dokonać bezpośredniej wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA

Portal Warszawski. O krok do przodu