Na stronach Polskiej Agencji Informacyjnej pojawiła się informacja następującej treści; Jechał Szybko na Elektrycznej Hulajnodze, miał zielone. Toyota skręcała na strzałce warunkowej, mówili że się rozglądali i nic nie widzieli.
Jednym ze świadków zdarzenia był kierowca i miał włączoną kamerkę
Hulajnoga z impetem wjeżdża na przejazd rowerowy, skręcający samochód uderza w nią, a nastolatek koziołkuje nad jezdnią. – Siedemnastolatek w następstwie wypadku doznał obrażeń ciała i trafił do szpitala. Obaj kierujący byli trzeźwi – informował asp. Jacek Sobociński z Komendy Stołecznej Policji.
Jednym ze świadków zdarzenia był kierowca, który miał włączoną kamerkę w samochodzie i jako jeden z pierwszych zareagował na wypadek.
Chłopak dosyć szybko jechał na hulajnodze, miał zielone, państwo z toyoty, która potrąciła chłopaka, skręcali na strzałce warunkowej, mówili, że się rozglądali i nic nie widzieli, zjeżdżając na pobocze po zderzeniu, jeszcze przeciągnęli hulajnogę pod samochodem. Wyszedłem od razu z samochodu, złapałem chłopaka, bo prawie upadł na ziemię. Ja, kierowca taksówki i pasażerka taksówki wezwaliśmy pogotowie i policję, pogotowie zabrało go do szpitala. Policja zapisała numery świadków w razie potrzeby i pojechaliśmy w swoje strony po pół godziny – relacjonuje.
I znów dyskusja, kto jest winny? Poniżej filmik video.
Portal Warszawski. O krok do przodu