Już wiadomo, że to kolejna wyborcza obietnica, jak to że w owych konsultacjach bardzo czynnie biorą udział „aktywiści” z komunistycznej organizacji Dla Pragi. A jakże, jest główna znawczyni tematu Wanda Grudzień – bezrobotny leń, który chodzi od konsultacji do konsultacji, Michalski, który ukrywa dochody z miasta, i Daukszewicz, zaburzony psychicznie facet, który chciał bić dziennikarzy po mordzie, kreujący się na varsavianistę. I dlatego to jest tak niebezpieczne.
W oparach absurdu
Władze miasta przebiły nawet poziom absurdu u Barei. W miejsce wyczekiwanej od dziesiątek lat drogi ma powstać… ścieżka rowerowa i spacerniak! Dla ruchu kołowego przewidziano tylko niewielki kawałeczek, w tunelu planowanym przy Dworcu Wschodnim. O tramwaju też zapomnijmy – nie ma na niego pieniędzy. Samochody precz – gdyż, jak czytamy na stronie urzędu miasta: „w międzyczasie zmieniły się potrzeby miasta. Zaczęto odchodzić od szerokich tras (…) Priorytetem stało się uspokojenie ruchu”. W związku z tym otrzymaliśmy koncepcję, gdzie rezygnuje się z trasy na rzecz autostrady dla rowerów oraz „sekwencji placów i placyków”. Możemy obejrzeć śliczne obrazki, gdzie ludzie niespiesznie spacerują, siedzą w kawiarni lub oddają się przyjemności jazdy na rowerku. Być może to są właśnie te nowe potrzeby miasta, jednak brutalna rzeczywistość wygląda zgoła inaczej niż utopia z obrazków. Dużo bardziej interesujący jest opis obrazków. – czytamy na stronie Przeglądu Praskiego.
Otóż nasi włodarze proponują przeniesienie dworca autobusowego (dalekobieżnego) z ul. Lubelskiej na ul. Kijowską. Pomijając, że jest to sprzeczne z obowiązującym planem miejscowym, to wyobraźmy sobie te korki, kiedy autobusy będą próbowały wbić się w zatłoczoną Targową.
Wisienką na torcie jest plan zwiększenia dwukrotnie intensywności zabudowy na terenie rezerwy pod budowę trasy. Jak komentują niektórzy – cały ten plan to chytrus-plan uwolnienia gruntu dla deweloperów. Ale to są ludzie małej wiary, którzy nie wierzą, że władza robi to wszystko dla naszego, dla prażan, dobra.
Co zamiast Trasy Tysiąclecia? Sojowe latte na miejskich paleciakach – to słuszna konkluzja Przeglądu Praskiego.
Komentarz
Jak już wielokrotnie pisaliśmy, rower nie jest rozwiązaniem komunikacyjnym. Warszawę duszą idiotyczne pomysły aktywistów i urzędników blokujących rozwijanie się miasta. Dziś słyszymy o zamykanych zakładach usługowych, firmach i innych firm po likwidacji po likwidacji miejsc parkingowych w ich rejonie. 2% rowerzystów nie zastąpi mieszkańców. To tak nie działa. W przyszłym roku mamy wybory, miejmy nadzieję, że wybierzemy gospodarzy przyjaznych mieszkańcom i ukierunkowanych na potrzeby tych mieszkańców.
Portal Warszawski