Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska proponuje nową ustawę, która zakłada, że resort kultury zapłaci składki ZUS za artystów, których dochody w ciągu ostatnich trzech lat nie przekroczyły 125 proc. pensji minimalnej. Zrzucimy się więc wszyscy, łącznie z tymi, którzy zarabiają tę minimalną krajową, no chyba, że są artystami…- czytamy na profilu Pawła Usiądka z Konfederacji.
Ministerstwo zamierza wydawać około 300 mln rocznie na ten cel
Warto przypomnieć, że rzeczony Jan Kapela otrzymał stypendium od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) na pisanie piosenek do musicalu o historii zakazania aborcji w Polsce. Stypendium wynosi 5 tys. zł brutto miesięcznie (ok. 4,4 tys. zł netto) przez 12 miesięcy, choć niektóre źródła wspominały o kwocie 6 tys. zł brutto. Wniosek Kapeli zdobył wysoką ocenę (90/100 punktów) w kryteriach jakościowych i eksperckich, a resort podkreślił, że decyzja opierała się na wartości merytorycznej projektu, nie na personaliach wnioskodawcy
Według oficjalnych danych ministerialnych ponad 3 mln Polaków pracuje za najniższą krajową. Osób, które zarabiają poniżej 125 proc. tej stawki jest jeszcze więcej. Zdaniem rządu są to gorsi Polacy, którzy muszą płacić za ZUS, nie zasługują oni także zwolnienie z podatku dochodowego, pomimo obietnic przedwyborczych rządu. Z naszych podatków fundowana będzie emerytura kasty nadludzi jakimi dla Hanny Wróblewskiej są artyści. To również my zrzucimy się na składki zdrowotne. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zamierza wydawać około 300 mln rocznie na ten cel, z czego 10 mln zł ma kosztować sama obsługa administracyjna benefitów dla artystów. Aby państwo zrzuciło się na składkę dla artysty, ten musi zarabiać 5832,50 zł brutto. Tym samym artyści otrzymywaliby od państwa do 1808,83 zł. W kwocie tej zawiera się także 362,32 zł składki zdrowotnej. Oczywiście mowa o formie wsparcia, która byłaby nieopodatkowana.
W tym absurdalnym projekcie pojawia się jeszcze jeden problem. Kim właściwie jest artysta? Projekt ustawy uznaje za artystyczne następujące dziedziny: muzykę, sztuki wizualne, sztuki performatywne, sztuki cyrkowe, teatr, film, literaturę, taniec, twórczość audiowizualną oraz twórczość ludową. Tylko jak to skontrolować?
Jak ten temat w ogóle pojawił się w dyskusji publicznej? Świadczenia emerytalne artystów często wynoszą śmiesznie kwoty, jednak nie bierze to się znikąd, a na życzenie samych artystów, którzy pracują najczęściej na umowie o dzieło. Tak samo zarabiają setki tysięcy innych Polaków, którzy po prostu założyli działalność gospodarczą i w ramach tej działalności odprowadzają bardzo wysokie składki. Dlaczego artyści mieliby być uprzywilejowani i zwolnieni z tych składek oraz z papierologii związanej z prowadzeniem JDG? Tego nie wiemy.
Ja wiem natomiast, że przywileje pracownicze powinny być zarezerwowane dla naprawdę wąskich grup zawodowych, które wiążą się ze służbą i bezpieczeństwem. Rozumiem przywileje dla narażających swe życie strażaków czy żołnierzy, ale zgodnie z propozycjami Ministerstwa Kultury przywilejami mają być objęci tacy ludzie jak Jaś Kapela. Wstyd! – ripostuje Usiądek.
Portal Warszawski. O krok do przodu