W końcu! Arcybiskup Warszawy bez ceregieli mówi o wojnie z Kościołem Katolickim

– Nie mogę milczeć, kiedy ma zostać uchwalone prawo dopuszczające zabijanie dzieci nienarodzonych. Byłbym wtedy nieuczciwy i sprzeniewierzyłbym się swojemu sumieniu, powołaniu i misji Kościoła. Oczywiście w takich sprawach trzeba zabierać głos merytorycznie i z kulturą, unikając obrażania kogokolwiek, ale jednocześnie w sposób jednoznaczny i stanowczy. Gdyby Kościół milczał w obronie ludzkiego życia, byłaby to jego prawdziwa klęska – mówi Arcybiskup Warszawy, Adrian Galbas w rozmowie z miesięcznikiem Wszystko co najważniejsze.

Sądziłem, że po 1989 r. nie ma już powrotu do jakiejś postaci wojny z Kościołem. I chyba się myliłem.

Głos arcybiskupa Adriana Galbasa jest głosem nie tylko nienarodzonych ale również nas, żyjących rzymskich katolików, którzy zmagają się z wielowymiarowa walką z kościołem, które funduje prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, a ostatnio Minister Edukacji, Barbara Nowacka. Po latach kompletnego paraliżu arcybiskupa Nycza, szczególnie kiedy na ulice wyszła dzicz spod znaku Lempart, Warszawa chyba w końcu doczekała się Pasterza na jakiego zasłużyła, ale przede wszystkim którego potrzebuje. Warszawa w swojej długiej historii nigdy nie była tak zeświecczonym miastem bo i i nigdzie jak tu nie dokonano tak tragicznego eksperymentu społecznego po wojnie i za rządów tak zwanych demokratycznych liberałów.

Przypomnijmy, że jeszcze w listopadzie 2024 rok, Papież Franciszek przyjął rezygnację metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, który 1 lutego 2025 roku skończy 75 lat. Jego następcą mianował abp. Adriana Galbasa, dotychczasowego metropolitę katowickiego urodzonego w 1968 roku w Bytomiu. Arcybiskup Galbas to pallotyn i doktor nauk teologicznych w zakresie teologii duchowości. Nowy metropolita warszawski ma 56 lat, pochodzi z Bytomia, jest pallotynem. W 2012 r. uzyskał doktorat z teologii duchowości na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W latach 2011-2019 był prowincjałem pallotynów. W 2019 roku został biskupem pomocniczym diecezji ełckiej. W grudniu 2021 r. Franciszek mianował go koadiutorem w archidiecezji katowickiej, którą objął jako arcybiskup metropolita w maju 2023 r. W latach 2023-2024 był dodatkowo administratorem apostolskim sede vacante diecezji sosnowieckiej. W Konferencji Episkopatu Polski jest członkiem Rady Stałej i przewodniczącym Rady ds. Apostolstwa Świeckich.

W Konferencji Episkopatu Polski abp Galbas pełni funkcję przewodniczącego Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich. Jest też członkiem Rady Stałej KEP, członkiem Zespołu przy Delegacie KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, delegatem KEP ds. Apostolstwa Chorych oraz delegatem KEP ds. Ruchu Szensztackiego w Polsce. Warto podkreślić, że pallotynem jest także obecny przewodniczący KEP, metropolita gdański abp Tadeusz Wojda.

Oto najciekawsze fragmenty rozmowy:

– Trudno nawet mówić o dyskusji na temat zapowiedzianego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej ograniczenia obecności lekcji religii w szkołach, to są raczej dyspozycje, wobec których jesteśmy stawiani, a które nie są zgodne ani z Konstytucją, ani z prawem, ani ze zwykłą ludzką przyzwoitością. Najbardziej mnie boli, że Kościół jest tu traktowany jak ktoś mało istotny. Dobitnie to pokazuje odpowiedź na wniosek Prezydium KEP o udzielenie informacji, dlaczego wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niekonstytucyjność rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii nie ukazał się w Dzienniku Ustaw. Odpowiedź przyszła po dość długim czasie, była ogólna i mało konkretna. W ten sposób źle czują się potraktowani nie tylko biskupi, ale chyba przede wszystkim nauczyciele religii, którzy stają przed perspektywą utraty pracy, rodzice, którzy posyłają dzieci na lekcję religii i wreszcie sami uczniowie, którzy chcą na religię chodzić. Takiego stosunku do Kościoła nie spotkałem w żadnym cywilizowanym kraju. Nie chcę przez to powiedzieć, że Kościół ma mieć jakieś specjalne przywileje, ale powinien być traktowany poważnie. Wracamy do lekcji, którą – jak mi się wydawało – dawno odrobiliśmy. Sądziłem, że po 1989 r. nie ma już powrotu do jakiejś postaci wojny z Kościołem. I chyba się myliłem.

Proponowaliśmy by wszelkie zmiany wprowadzać spokojnie, tak aby i szkoły, i Kościół mógł się do nich przygotować. Ponadto proponowaliśmy, żeby lekcje religii lub etyki były obowiązkowe, czyli by w szkole była edukacja w kwestii wartości. Proponowaliśmy także, by wszystkie ustalenia były wynikiem porozumienia, a nie postanowienia jednej strony. Niestety, wszystkie te propozycje zostały odrzucone, właściwie bez podania jakiegokolwiek argumentu. Nie, bo nie, nie jest żadnym argumentem. W KEP pracujemy obecnie nad zmianą podstawy programowej lekcji religii po to, żeby były nauką o religii katolickiej. To mogłoby być potrzebne także niewierzącym jako element ogólnego wykształcenia każdego Europejczyka. Wszak europejska kultura została zbudowana na fundamencie chrześcijaństwa.

– Ewangelia mówi nam jasno: jeśli odrzucamy człowieka w potrzebie, to odrzucamy samego Chrystusa. Jednocześnie każde państwo ma obowiązek bronić swoich obywateli przed osobami, które mogą stanowić zagrożenie i ma narzędzia, by sprawiedliwie i roztropnie ocenić, czy osoba, która przybywa do Polski, nie ma złych zamiarów. Jeśli ktoś nie spełnia sprawiedliwych warunków, by być przyjętym, władze mają prawo tego człowieka nie przyjąć. Oczywiście bez wyrządzania mu krzywdy.

– Jeśli Kościół angażuje się w politykę to tylko w takim sensie, że jego świeccy członkowie – bo przecież Kościół to nie tylko księża i biskupi – mogą i mają aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym, w tym w polityce. Nie jest natomiast rolą duchownych wskazywanie szczegółów politycznych rozwiązań, a już na pewno tego, na którą partię należy głosować, albo którego kandydata poprzeć. Kościół powinien być sumieniem narodu, to znaczy oceniać działania polityków z perspektywy Ewangelii. Jego zadaniem jest na przykład wezwanie, by z debaty publicznej zniknęły inwektywy i agresja, by politycy wypowiadali się z szacunkiem wobec swych oponentów, by debaty były uczciwe i merytoryczne. Polaryzacja stała się już jakby „regułą gry” w życiu publicznym. To bardzo niedobrze. Ważne też, by politycy patrzyli na państwo długofalowo, a nie tylko w perspektywie czterech, czy pięciu lat swoich kadencji. By w kółko nie sprzątali po poprzednikach, ale starali się budować dalej w miejscu, w którym poprzednicy przestali budować i zeszli z placu budowy. W końcu to jest budowa tego samego polskiego domu.

 


🔷 WESPRZYJ PRAWDZIWIE WARSZAWSKI PORTAL, KTÓRY JAKO JEDYNY WALCZY O LEPSZĄ WARSZAWĘ. Możesz nas wesprzeć zapraszając nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Lub dokonać bezpośredniej wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA
Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły