[TYLKO U NAS] Druga tura bez „Bążura” bardzo realna i warszawiacy o tym już dobrze wiedzą

Sztab Rafała Trzaskowskiego dwoi się i troi aby budować jak najbardziej pozytywne emocje wśród własnych wyborców. O nowych nawet nie myśli, bo ci są im do niczego niepotrzebni. Gorzej, oni sami mają świadomość, że pozyskanie nowych wyborców jest praktycznie nierealne, tym bardziej że to już nie jest ta sama fala wnosząca, która pięć lat temu mogła dać Rafałowi Trzaskowskiemu realne zwycięstwo. To już nie jest już ta sama Polska, to już nie jest ten sam polityk, który jak burza szedł po zwycięstwo. Ale przede wszystkim to już nie ta sama Warszawa bezgranicznie oddająca hołd Trzaskowskiemu i nie ci sami warszawiacy, którzy zaczynają rozumieć, że Trzaskowski jest tylko nieudolnym produktem speców od inżynierii społecznej.

Układ zamknięty

Po pierwsze, mija wykreowana przez antypolskie media nienawiść do PiSu i wszystkiego co nie pochodzi z macierzy czerskopodobnej, gdzie wszystko jest oczywiste, takie samo i nie wykazuje żadnego rozwoju, ale przede wszystkim jest śmiertelnie nudne.  Co ciekawe, Polacy też już widzą, że nienawiść ta jest tworzona i podtrzymywana przez środowiska postkomunistyczne, w których zaczyna po prostu brakować kadr. Te krótkie ławki kadrowe doskonale widać w warszawskim samorządzie gdzie wszelkie stanowiska warszawskich spółek, od basenów po warszawskie Wodociągi, są obsadzone niefachowcami ale za to swoimi. Znaczy to nie mniej nie więcej, że środowisko Trzaskowskiego stworzyło układ zamknięty, w którym karierę robią jedynie naznaczeni przez dwór Trzaskowskiego pomazańcy boży. Ci zaś posiadający wszelkie plenipotencje z nadanych im urzędów robią sobie prywatne folwarki, z których wypływają ogromne pieniądze, które zamiast trafiać do warszawskiego budżetu trafiają do kieszeni warszawskich baronów PO, a 10 miliardowy deficyt zaczyna już powoli pukać do naszych drzwi. I to nie jest wykreowana nienawiść przez środowisko niechętne Trzaskowskiemu, to są fakty i dane z warszawskiego ratusza.

Takimi folwarkami na pewno są; Zarząd Dróg Miejskich, zarządzany przez człowieka Hanny Gronkiewicz – Waltz, który zamiast Warszawę rozwijać, to ją zwija. To tu jak w soczewce doskonale widać standardy zarządzania publicznymi pieniędzmi i tak zwanymi kompetencjami. Jest rzeczą oczywistą aby budową takich rzeczy jak drogi czy mosty budowali ludzie, którzy mają skończone wykształcenie kierunkowe. Tymczasem w warszawskim ZDMie ani jeden dyrektor nie posiada wykształcenia inżynieryjnego a mosty oddano byłej sekretarce miasta, później rzecznikowi Trzaskowskiego, która z powodu głębokiej ignorancji i arogancji oddaje warszawiakom projekt pod tytułem kładka nad Wisłą, która została zbudowana z pominięciem i złamaniem kilku podstawowych zasad prawa budowlanego, tak samo jak została oddana niezgodnie z prawem. Pomińmy kwestię zawyżonych kosztów bo te w Warszawie są już czymś normalnym.

Takim prywatnym folwarkiem są np. ośrodki sportowe takie jak Stadion Skry. Od baronessy PO, Renaty Kaznowskiej, matki chrzestnej quasi mafijnej Warszawy, nie dowiecie się, że remontują coś co sami przez dekady doprowadzili do ruiny. Tak samo jak nie pochwali się tym, że Zarząd Skry (klub powstał w 1921 r.) nawet nie został zaproszony do współpracy przy koncepcji rewitalizacji terenu, i zamiast społecznych działaczy, Skrą zarządzać będą „sportowi” urzędnicy wyłonieni z partyjnych działaczy i ich rodzin. Temu na przykład służy Aktywna Warszawa, kolejny quasi mafijny układ, którym zarządza aż 4 dyrektorów (!!!) na czele z byłym burmistrzem Ochoty. I tak jest w Warszawie dosłownie ze wszystkim. Rafał Trzaskowski, co będziemy do znużenia wbijać do głów, zabetonował absolutnie mafijny układ, w którym głos warszawiaków nie ma żadnego znaczenia. W ogóle temat klubów sportowych w Warszawie to temat na osobną pozycję, ale przede wszystkim to temat na wokandę. Chyba tylko Warszawie w tak niebywałym stopniu niszczy się przedwojenny i powojenny kapitał naszych rodzimych klubów! Tak samo jak warszawskie metro, które dziś staje się coraz mniej bezpiecznym środkiem komunikacji!

Mieszkaniec ma znaczenie kiedy musi opłacić te zawyżone koszty, którymi obarcza się mieszkańców Warszawy – i nie ważne czy dotyczą one nowej placówki oświatowej (tu możliwości okradania są praktycznie nieograniczone – i tutaj ważną rolę odgrywa jeden z baronów warszawskiej PO, Tomasz Mencina) czy ośrodka sportowego – stały się iście antykulturową wizytówką miasta, w którym haracze stały się podstawą funkcjonowania stołecznego samorządu, nienaruszalnego od dekad. Pierwszy haracz, niezgodny z konstytucją, niezgodny z normami etycznymi to sppn, kolejne haracze to wszystko to do czego dopłacamy powyżej ceny rynkowej. Mówią to szczególnie rodowici mieszkańcy, którzy od minimum trzech pokoleń tu żyją, że żaden prezydent miasta nie podniósł tak wysoko czynszów jak zrobił to Trzaskowski, i mowa tu o segmencie prywatnym. To samo, po raz pierwszy, w historii prezydent miasta eliminuje drobny handel, który go gremialnie popierał. Umierające kwartały Warszawy zaczynają stawać się symbolem władzy Rafała Trzaskowskiego.

Wioletta Paprocka (szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego), która ma bardzo wysokie stanowisko w Tramwajach Warszawskich, od miesięcy nie jest w stanie wyegzekwować około 250 milionów należnych kar od wykonawcy, który realizuje do dziś Tramwaj do Wilanowa. Mowa tu o firmie Budimex, kiedyś komuchowym molochu, a który tu w Warszawie jest traktowany priorytetowo. Czy dlatego też towarzysze uważają, że mogą oszukiwać warszawiaków i nie muszą płacić im należnych kar? Czy tak wyglądają wszystkie inwestycje w Warszawie? W zdecydowanej większości tak!

W kierunku pauperyzacji Warszawy

Miesiąc w miesiąc, same opłaty za około 120 metrów wynoszą ponad 2 tysiące złotych, które i tak za chwilę podwyższają. Ale nas dobiło wyrównanie za mijający rok. Musimy zapłacić ponad 9 tysięcy złotych – mówiła nam prawie ze łzami w oczach właścicielka sklepu przy ul. Św. Szczepana na Starym Mokotowie, której przypadek opisaliśmy w naszym marcowym artykule „Trzaskowski zafundował nam smutną jesień życia” – ich biznes nie przetrwał polityki miasta.

Owa była już właścicielka sklepu i była już też wielbicielka Rafała Trzaskowskiego przyznała, że miasto pod jego rządami mocno pracuje nad uśmierceniem drobnego kapitału. „ZABIJAJĄ NAS PRZEDE WSZYSTKIM BARDZO WYSOKIE CZYNSZE NAJMU. ALE DOBIJA NAS TEŻ SPOŁECZNE PRZYZWOLENIE” – to głos drobnego handlu, o którym też piszemy na naszych łamach. Panoszące się ruchy miejskie również przykładają swoje łapy do procesu pauperyzacji Warszawy.

Jak tak dalej pójdzie będziemy żyć w mieście widmo. Drobni sklepikarze wprost mówią, że Rafał Trzaskowski celowo dożyna handel. Ale mówią o jeszcze o czymś, mówią o znieczulicy i modzie na donoszenie przez zaburzone jednostki, które zalały nasze miasto, a które wspierają tzw. wolne media. Te zaś specjalizują się w demontażu społeczeństwa od wewnątrz – mowa tu o TVN Warszawa TVN24 , które z donosicieli robi celebrytów, o Osowskim z bardzo szkodliwej społecznie Gazety Wyborczej i innych pismakach, którzy wzięli sobie za cel zniszczenie naszego miasta . A przecież siłą każdego miasta jest drobny handel, który tu w Warszawie był w świetnej kondycji i miał kapitalną tradycję. W związku z tym, ze większość tzw. mediów jest w rękach przyjezdnego awansu społecznego, który wpisuje się w charakter ponad 150 letnich ruskich zaborów, to wcześniej czy później należy spodziewać się destrukcji. Poza mediami, niestety o bardzo dużych zasięgach, mamy oczywiście dzikusów, którzy rozwalają miasto od środka, a którzy mają wsparcie tych pożal się Boże mediów.

Na Marszałkowskiej – od Placu Zbawiciela po Plac Unii Lubelskiej stoją puste lokale, i niepokoi to, że ten trend zaczyna dopadać dzielnice oddalone od Centrum. W chwili obecnej na ul. Puławskiej, od rakowieckiej po Odyńca również zaczynają pustoszeć lokale, od tych mniejszych po całkiem duże. Na rogu Madalińskiego i Puławskiej niedawno zamknięto nawet sieciowy francuski sklep spożywczy bo dzielnica Mokotów podniosła czynsz do….40 tysięcy złotych. Powtórzymy – 40 tysięcy złotych! Na dniach ma otworzyć się nowy sklep, mija kolejny tydzień i wciąż się nie otwiera. Dodatkowo wszędzie sieciówki zjadają polski kapitał. O zamknięciu biznesów myślą sklepikarze dalej położeni, a którzy sprzedają używaną odzież czy prowadzący quasi antykwariat. Najprawdopodobniej szykuje się nam fala bankructw i widok wolnych lokali. Nawet banki myślą o wyprowadzce.

Odpowiedzialność za to potworne zaburzenie w działalności miasta ponosi w 100% prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski i w większości przyjezdni urzędnicy zasilający awans społeczny, który nie rozumie czym jest Duch dużego miasta. Ci ludzie nie rozumieją, że drenowanie kieszeni właścicieli drobnych kupców to początek końca miasta i powolna pauperyzacja jego mieszkańców. Kolejni winni są przyjezdni aktywiści, a wśród nich zaburzone psychicznie jednostki, które za cel wzięły sobie kierowców i w swoich chorych głowach uznali, że ten sposób życia nada im fejmu i kasy. Wszystko zaczęło się od Buciaków, Mencweli i innych pięknisiów, którzy z donoszenia zaczęli robić modę. Zamiast służyć miastu, o czym próbują nas przekonywać, stali się jego rakiem, czynnikiem destrukcyjnym.

Jeden z takich przyjezdnych psychopatów donoszących na źle zaparkowane samochody jest już gwiazdą salonów i kawiorowej warszawki. Jak dobry rasowy ubek zarabia na udupianiu ludzi. Oczywiście dorabia do tego historie i wypiera swoje psychiczne zaburzenia. Ponad tydzień temu zaatakował firmę Grycan na ul. Puławskiej (bo miasto nie zadbało o dojazd dla dostawców), dostał wsparcie analfabetów i antyspołecznych redakcji, w tym Nasze Miasto czy Złomnika. Ale co tam, mamy gotowy festiwal nienawiści dla plebsu. Teraz atakuje firmę Lubaszkę a wszyscy jak te barany mu klaszczą i się mu poddają…

Jakoś losem właśnie nielegalnie wywłaszczanych przedwojennych ostańców wolskich czy Bazarem Różyckiego się nie zajmują. Ciekawe dlaczego?

Resume

Te miliony, które wyprowadziła parę lat temu na ulicę Lempart, a które ochoczo wspierał Trzaskowski, odczuwają dziś zapewne dysonans moralny i poznawczy. Mało prawdopodobne jest aby te miliony zaakceptowały fakt zabicia człowieka w jego 9 miesiącu. Jest bardzo prawdopodobne, że nawet sam Trzaskowski nie był świadomy na czele jakiego ruchu stoi. I dokładnie tak samo jest z wyborcami Trzaskowskiego, którzy pięć lat temu dali by się za niego zabić. Dziś ochotników samobojców nie znajdziemy, ale za to coraz głośniejszy staje się głos sprzeciwu warszawiaków, którym nareszcie zaczynają się otwierać klapki i rozumieją, że sam tytuł prezydent Warszawy nie znaczy nic. Ważne aby za tą funkcją i prerogatywami, które z tego wynikają, coś szło. Za Trzaskowskim rozlega się coraz głośniejszy trzask zawiedzionych miłośników pana Bążura, bez którego druga tura prezydencja wydaje się być naprawdę realna….jeśli tak już praktycznie wyglądają spotkania Trzaskowskiego z jego wyborcami…

A teraz czekamy na opłacone artykuły tzw. wolnych mediów, które tę tezę będą chciały za wszelką cenę ubić….

 

 

 

 


🔷 WESPZYJ JEDYNY PRAWDZIWIE WARSZAWSKI PORTAL, KTÓRY WALCZY O LEPSZĄ WARSZAWĘ. Możesz nas wesprzeć zapraszając nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski

Lub dokonać bezpośredniej wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA

 


 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły