[TYLKO U NAS] Wpisywanie toru w Klubie Orzeł do rejestru zabytków to będzie wielki błąd konserwatora zabytków

Tak zwani aktywiści z antyspołecznej i antymiejskiej organizacji Miasto Jest Nasze chcą sobie urządzić miejsce jazdy na  w kółko po betonie. Chodzi o teren po zrujnowanym torze kolarskim, który obecnie straszy. Temat znów wrócił bo w najbliższy czwartek 3 kwietnia o godz. 16.30 odbędzie się SESJA NADZWYCZAJNA Rady Dzielnicy Pragi Południe z udziałem Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Tematem sesji będzie omówienie sprawy dot. wpisu do rejestru zabytków toru kolarskiego Orzeł.

Stanowiska Urzędu Pragi Południe z listopada 2019 roku

W listopadzie 2019 roku „aktywiści” (ciągle te same nazwiska) wszczęli alarm, że dzielnica Praga Południe przymierza się do aneksji obiektu w bliżej niesprecyzowanym celu. Przyjrzyjmy się zatem co wtedy o sprawie napisał Urząd Dzielnicy Praga – Południe.

„W opinii władz dzielnicy Praga-Południe jednoznacznym i jedynym przeznaczeniem terenów znajdujących się przy Podskarbińskiej jest – zgodnie z tradycją oraz historią tego miejsca – ich funkcja sportowa i rekreacyjna. Nie ma i NIGDY nie było naszą intencją przeznaczenie nieruchomości na cele mieszkaniowe czy usługowe, a nawet usługi społeczne typu żłobek czy przedszkole.

Przed nami wyłożenie projektu planu miejscowego zagospodarowania dla tego terenu oraz dwuetapowe konsultacje społeczne z nim związane. Pomogą one określić dokładniej, jakie funkcje będą możliwe do realizacji na tym terenie. Organizatorem konsultacji ogólnomiejskich będzie Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy. Kolejnym krokiem będą konsultacje społeczne, które wśród swoich mieszkańców zorganizuje dzielnica Praga-Południe. Na wyraźny wniosek BAiPP ustaliliśmy, że konsultacje społeczne przeprowadzimy po wyłożeniu mpzp i uzgodnieniu funkcji tego terenu. Od sierpnia br. jesteśmy przygotowani, aby je rozpocząć, ale zgodnie z wnioskiem Biura czekaliśmy na wyniki konsultacji po wyłożeniu mpzp.

Obecnie jednak, gdy z jednej strony oczekiwania społeczne stają się coraz intensywniejsze, a z drugiej uzyskaliśmy informację, że wyłożenie planu ponownie ulega przesunięciu do połowy przyszłego roku (a co za tym idzie przesunie się w czasie uruchomieniu pierwszego, miejskiego etapu konsultacji), coraz mocniej jesteśmy za tym, aby uruchomić proces dzielnicowych konsultacji, nie czekając na wyłożenie mpzp. Chcemy wraz z mieszkańcami Pragi-Południe określić, jakie konkretne sportowo-rekreacyjne funkcje mają być realizowane na tym terenie.

W tej chwili kończą się czynności formalnoprawne zmierzające do tego, aby teren oraz obiekty znajdujące się na nim w całości przejęła dzielnica. Wpis dawnego toru do ewidencji zabytków nie jest jednoznacznie określony, ale gdyby zaistniała konieczność zachowania toru w jego obecnym kształcie, oznaczałoby to bardzo kosztowną rewitalizację obiektu służącego wyłącznie pasjonatom sportów rowerowych. Tymczasem w ocenie przeważającej większości mieszkańców dzielnicy, zabierających głos w tej sprawie, a także w opinii władz dzielnicy, w znacznym stopniu ograniczy to dostępność tego miejsca dla szerokiego grona odbiorców. Zabierający głos zgodnie optują za stworzeniem w tym miejscu terenu o funkcji rekreacyjno-sportowej dla WSZYSTKICH mieszkańców dzielnicy. W tym także, a może przede wszystkim, dla kilkunastu tysięcy nowych mieszkańców osiedli powstających wzdłuż ulic Mińskiej i Chrzanowskiego.

Szanujemy historię tego miejsca, jednak musimy patrzeć i działać pragmatycznie, mierząc się również z nakładami finansowym, które trzeba będzie ponieść, aby przywrócić teren mieszkańcom. Naszym obowiązkiem jest zaspokajanie społecznych potrzeb mieszańców, nie zaś wąskiej grupy entuzjastów rowerowej jazdy torowej. Milionowe nakłady wydane na rewitalizację toru i jego utrzymanie mogą rodzić pytania o zasadność tak wysokich nakładów, a w konsekwencji o racjonalność gospodarowanym mieniem – napisał ówczesny Rzecznik Prasowy Urzędu Dzielnicy Praga-Południe m.st. warszawy, Andrzej Opała.

Stanowisko konserwatorów zabytków nie jest zbieżne z oczekiwaniem „aktywu” z 2023 roku

Pan Andrzej Wolański – naczelnik Wydziału Badań, Edukacji i Dokumentacji Stołeczny Konserwator Zabytków oraz Jakub Andrzejewski sporządzający kartę ewidencyjną obiektu w Gminnej Ewidencji Zabytków:

,,Tor kolarski jest ujęty w GEZ od 2018 roku. Co znaczy objęcie obiektu ochroną poprzez GEZ? Oznacza to, że inwestycje, które są planowane, każdy wniosek będzie uzgadniany z MWKZ na etapie wydawania pozwolenia na budowę. Natomiast ujęcie w GEZ nie oznacza, że nie można obiektu przebudować, że nie można go zaadoptować do nowej funkcji. Chciałem podkreślić, że z punktu widzenia konserwatorskiego wcale nie jest wskazane, aby ten tor kolarski funkcjonował w 100% jako tor kolarski, szosowy. Wprowadzenie takiej funkcji spowodowałoby najdalej idące przekształcenia tego toru i tego terenu. Ujęcie toru w GEZ nie oznacza, że to ma być tor kolarski. Nie o to w tym chodzi, nie to jest wartością. To jest jedyny tor kolarski w Polsce, który został zaprojektowany, wybudowany i nigdy nie przekształcony! Z punktu widzenia konserwatorskiego jest to plus, że obiekt nigdy nie został przekształcony i ta technologia, w której został wzniesiony jest tą wartością. To nie oznacza, że nie dopuszczamy tam żadnych przekształceń. Natomiast to oznacza, że to jest ten stan, który jest poddany ochronie i niekoniecznie byśmy chcieli, żeby cały nasyp rozwalić i go ustabilizować po to tylko, żeby tam jeździli kolarze. Nasza decyzja została podjęta w porozumieniu z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Samo trwanie tego toru kolarskiego, historia związana z tym torem jest wartością(…) Samo to, że został zaprojektowany przez Janusza Kalbarczyka inżyniera architekta, który był też sportowcem też podnosi rangę tego obiektu i podnosi wartości naukowe. Natomiast to nie przekreśla możliwości zaadoptowania tego toru wedle koncepcji które zostały zaproponowane. (…) Chcielibyśmy, by przynajmniej znaczące fragmenty tej technologii i cały ten tor jako układ był czytelny. Natomiast pozostałe funkcje rekreacji i funkcje związane ze sportem jak najbardziej są dopuszczalne. „

Jakub Andrzejewski dodał, że tor na pewno jest szczególny ze względu na osobę architekta, ale też ze względu na… konstrukcję. ,,Było to nazwane tutaj bublem ale też pamiętajmy w jakich czasach było to budowane. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie takie buble były wtedy projektowane, które wszyscy dobrze znamy, typu Trasa Łazienkowska, która teraz jest przebudowywana, bo beton, z którego została zrobiona już się nie nadawał do użytkowania.”

Ważną deklarację w tej sprawie, dotyczącą przyszłości terenu dawnego klubu sportowego i toru kolarskiego „Orzeł” złożył Pan Tomasz Kucharski Burmistrz Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy –  “bloków” tam nie będzie teren zostanie zagospodarowany sportowo-rekreacyjnie a zabytkowa przedwojenna hala sportowa wyremontowana” – (Nasz Grochów, sierpień 2019 rok).

 

KOMENTARZ

Mieszkańcy od lat są traktowani przez ratusz jak podludzie. Znudzony już burmistrz Praga Południe, Tomasz Kucharski,  ma na wszystko „wywalone”. Z sytuacji tej korzystają nieroby z MJN, które chcą urządzić tam sobie tor na rowerki. Niestety, ale wydaje się, że Mazowiecki konserwator zabytków jest też zaszachowany innymi towarzyszami z ruchów miejskich, a którzy zostali Społecznymi Opiekunami Zabytków, tylko po to aby blokować rozwój miasta. Przestrzegaliśmy przed tym precedensem i mówiliśmy, że spoufalanie się z nizinami społecznymi z ruchów miejskich będzie dla Warszawy zabójcze. Oczywiście, znów mieliśmy rację.

Po trzech latach jesteśmy z w tym samym miejscu. Zbulwersowani mieszkańcy nie mają wątpliwości, że będzie to oznaczać blokadę funkcjonalnego urządzenia tego terenu na długie lata. Czują się zlekceważeni i zdezorientowani, gdyż konserwator okazuje się głuchy na głos mieszkańców, słuchając wyłącznie „aktywistów” miejskich. Nie wierzą, że możliwe jest przywrócenie użyteczności niszczejącemu obiektowi, ani że możliwe jest połączenie funkcji czynnego toru kolarskiego z innymi rodzajami rekreacji.

Bardzo rzadko się mylimy, i jesteśmy święcie przekonani, że wpisywanie Klubu Orzeł do rejestru zabytków to kolejny – po zmianach na ul. Środkowej, wielki błąd konserwatora zabytków, tym bardziej że intencje „aktywu” są zawsze nieuczciwe.

Nikogo nie interesuje przejmowanie żadnego toru, natomiast pewne jest, że „aktyw” jest żywo zaintersowany wzięciem kilkuset tysięcy za „konsultacje” , a potem braniem udziału w „rewitalizacji” za dziesiątki milionów – Panie Marcinie Dawidowicz, nawołujemy do opamiętania się!

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły