Drogie MSN i varsavianiści – przestańcie się kompromitować. Zaczynacie stawać się pośmiewiskiem!
Desperacja Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie doprowadziła do tego, że korzysta z usłużnych tytułów jak Architektura – Murator, który prowadzi aktywista rowerowy, niejaki Artur Celiński budzi bardziej politowanie niż szacunek. Ta desperacja jest wszechpotężna do tego stopnia, że parę miesięcy po otwarciu angażuje cały czas wszystkich świętych i rzekome autorytety, które mają nam maluczkim i nieoświeconym idiotom pokazać, że się nie znamy. Szkoda, ze Murator oddał w ręce kogoś takiego jak Celiński, który jest dokładnie takim samym specjalistą od architektury jak Zboralski znający się na na brd, a który na dodatek powiela te same kłamstwa o rzekomych przegranych sprawach sądowych naczelnego PW. Sprawy błahe bo dotyczą marginesu społecznego jakim są ruchy miejskie, w których redaktorek Celiński gustuje. Gorzej jak Celiński będzie musiał udowodnić w Sądzie, że to co pisze jest prawdą. Jak widać to środowisko jest po prostu siebie warte. Tworzą światy, których po prostu nie ma. Tak samo Celiński z Piątkiem tworzą bajkę, która nie istnieje! Gorzej jak na dokumentację budowy wejdzie kiedyś prokuratura i przy pomocy rzeczoznawców udowodni, że materiały z projektu i materiały z wykonania to dwie różne rzeczy o dużej różnicy w cenie to muzeum i inwestor stanie się naprawdę sławny…czy Celiński o tym wtedy napisze?
Logiczne, prawda?
Zresztą parę tygodni temu na stronach polsko języcznego DW News (a jakże!) jakiś ichniejszy „autorytet” przekonywał, że UWAGA, nowa bryła MSN, jak i samo muzeum jest obiektem dla wtajemniczonej elity, oczywiście lewicowej, a ta jedynie jest krytykowana tylko przez ludzi o prawicowych poglądach, czytaj ludzi ograniczonych. Czyli jedynie lewica, która wierzy w 123 płci, płonącą planetę i była przez lata jak Krytyka Polityczna czy Gazeta Wyborcza milionami dolarów opłacana, żeby wprowadzać chaos i społeczne antagonizmy jest wtajemniczona i wyrafinowana. Logiczne prawda?
Zresztą ten schemat obowiązuje w każdej materii, to bredzenie lewaków o tym, że są lepsi i bardziej oświeceni nawet nie jest śmieszne a raczej powinno być już przedmiotem poważnych badań psychiatrycznych. Na pewno znacie nazwisko wielu warszawskich „dziennikarzy” z tak zwanych wolnych mediów np. z Czerskiej, którzy przez lata oszukiwali nas tytko po to, żeby #ZDM wprowadził na przykład niekonstytucyjne opłaty za parkowanie, a które są aż obowiązkowym haraczem – tak w skrócie wygląda oświecenie tych ludzi – wyrafinowanie okradają ludzi w imię ratowania planety! Wyżyny wtajemniczenia!
A dzięki temu mędrkowi z DW Welle świat po raz pierwszy się dowiedział, że już nawet architektura jest lewicowa…naprawdę…tu trzeba grubej terapii!
Oddajmy raz jeszcze głos historykowi sztuki, Panu Marcinowi Zglińskiemu, który ma jak najbardziej mocno lewicowe poglądy ale o dziwo umiał wyjść poza niewolniczy schemat podniecania się tym co modne w architekturze było dekady temu, o czym my od lat piszemy. Mowa o naszym artykule pod tytułem „[OKIEM SPECJALISTY] „Jesteśmy prowincją całkowicie pozbawioną ambicji wyjścia poza swoją prowincjonalną ligę” , który opublikowaliśmy 29.10.2024 roku – https://portalwarszawski.com.pl/…/10/29/aktualnosci/75957/
„Wspaniale świadczy o tym, że jesteśmy prowincją całkowicie pozbawioną ambicji wyjścia poza swoją prowincjonalną ligę. Gdy otwierano Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, Centrum Pompidou w Paryżu czy Muzeum Guggenheima w Bilbao to powstawały gmachy-ikony, będące czymś zupełnie nowym, czymś, co potem się naśladowało. To była architektura swojego czasu, była to architektura-impuls. Awangarda. Nawet to pudełkowate Kunstmuseum Liechtenstein w momencie swego powstania było czymś nowym jednak, czymś dającym impuls – ale to muzeum zostało otwarte 12 listopada 2000 roku. A więc niemal dokładnie 24 lata temu, jeszcze przed atakami z 11 września, jeszcze w innym świecie i innej epoce. To jest dystans pokolenia, a w czasach dzisiejszego technologicznego przyspieszenia, to jest otchłań, to jest coś niczym żółta, papierowa książka telefoniczna zawierająca wykaz analogowych, stacjonarnych telefonów.
Nowa warszawska archikatedra awangardy jest w istocie dromaderem ciągnącym się w ogonie ariegardy. Nic się nie starzeje tak szybko, jak nowoczesność, powiedział niegdyś ktoś mądry. Nawet takie muzea jak MOCA Grand Avenue w Los Angeles, dzieło Isozakiego, po prostu postmodernistyczna architektura w dobie postmodernizmu, czy Museu Inhotim, ze wspaniałym wkomponowaniem w przyrodę, to są byty niejako wykreowane w duchu swojego czasu. Tu natomiast mamy swego rodzaju powidoki.
(…)
Takich dzieł w Warszawie nie było, nie ma i nie będzie. Nasza liga to Abakanowicz, Szapocznikow czy Fangor, których dzieła w pewnym momencie musiały mieć w ofercie wszystkie liczące się nasze, czyli de facto w lidze światowej trzecioligowe, domy aukcyjne. Byliśmy i jesteśmy krajem marginalnym, z trudną, de facto postkolonialną historią i odbiciem tego są zasoby naszych muzeów. Nie przyciągnie więc to muzeum ludzi z szerokiego świata eksponatami ani ideą, a że nie przyciągnie architekturą, to już więcej niż pewne. Ale właśnie zerwanie z tą prowincjonalnością mogło się tu tylko ziścić poprzez architekturę. Nie będziemy mieli kolekcji jak w MOMA, ale mogliśmy mieć coś niezwykłego, mogliśmy stworzyć ikonę. A zamiast ikony mamy coś na kształt ramy od obrazu.”
KOMENTARZ
Wiadomo, że działania MSN są zwykłym gestem samoobrony po tym jak się okazało, że jakaś wtajemniczona kuratorka podjęła decyzję, że będzie edukować dzieci za pomocą gejowskiego seksu. Smród i opinia o pedofilii pozostanie i żaden Grzegorz Piątek, który na zlecenie aktywisty Celińskiego (kłamiącego i powielającego historie, niestety dziś naczelny zacnego kiedyś pisma) pisze brednie, nie pomogą. Gorzej jak na dokumentację budowy wejdzie kiedyś prokuratura i przy pomocy rzeczoznawców udowodni, że materiały z projektu i materiały z wykonania to dwie różne rzeczy o dużej różnicy w cenie to muzeum i inwestor stanie się naprawdę sławny…
Piątek:„Takie muzeum mogło powstać równie dobrze w USA, Niemczech czy Szwajcarii. I właśnie o to zawsze chodziło, by udowodnić, że w Polsce też się da. Tylko że świat zaczął się tymczasem rozpadać, a nieskazitelna biel i obsesyjna precyzja może się wkrótce okazać niedorzeczna”.
Zatem spytajmy głośno – Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie jak długo będziecie się jeszcze kompromitować i robić przede wszystkim z siebie idiotów. Doskonale wiecie, że kupiona nominacja (Lonely Planet) za rzekomo genialny projekt już nie pomoże…
Ten sam Piątek: Takie muzeum mogło powstać równie dobrze w USA, Niemczech czy Szwajcarii. I właśnie o to zawsze chodziło, by udowodnić, że w Polsce też się da. Tylko że świat zaczął się tymczasem rozpadać, a nieskazitelna biel i obsesyjna precyzja może się wkrótce okazać niedorzeczna.
„Panowanie nad detalem” – Panie Boże, widzisz i nie grzmisz ❗❗
🔷 Może my nieoświeceni jak ta nasza warszawska kawiorowa elitka, ale mamy apel; WSPIERAJ naprawdę niezależny Portal, który jako jedyny walczy o mieszkańców i walczy z wielowymiarową patologią w Warszawie. Jeśli chcesz możesz nam się odwdzięczyć za naszą służbę i zaprosić nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Możesz też dokonać wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA