[NASZ NEWS] R. Trzaskowski i R. Kaznowska fałszują dokumenty. W tle eliminacja domów jednorodzinnych, drzewostanu i klinu napowietrzającego
Nie ma ostatnio dobrej passy Pani Renata Kaznowska. Pisaliśmy niedawno o sprawie tajemniczej WZ-tki w dzielnica Wesoła, która będzie kosztowała Warszawiaków co najmniej 15 milionów zł i zabiegach Pani Kaznowskiej, żeby Rada Warszawy koniecznie przegłosowała uchwałę, która takie odszkodowanie zagwarantuje… Co znowu zbroiła zawsze uśmiechnięta Pani Renata? Czy dla własnych korzyści doprowadzi do tragedii tysięcy warszawiaków? Czy Trzaskowski jest aż tak bezwzględny? Poza tym gdzie są organizacje pozarządowe? Dlaczego panuje zmowa milczenia w tak niezmiernie ważnym temacie?
Plany Warszawy
Interpelacja Pana Potapowicza dotyczy powodów wpisywania w dokumentach planistycznych Warszawy trasy ekspresowej S17 w najbardziej inwazyjnym i dewastującym środowiskowo i społecznie wariancie. W odpowiedzi Pani Kaznowska napisała, że obliguje ją do tego plan zagospodarowania przestrzennego województwa, co świadczy o poczuciu humoru Pani Renaty, ponieważ Pan Potapowicz przytoczył w swoim pytaniu pismo marszałka OTR-PS401.19.2023.PZS, w którym wojewoda stwierdza, że nie ma prawa decydować o lokalizacji inwestycji ponadlokalnych, a jego plany wskazują tylko kierunkowo krajowe inwestycje drogowe i właśnie w planach miejskich o większej skali można te lokalizacje doprecyzować, a co do lokalizacji inwestycji odsyła w tej sprawie do GDDKiA, jako jej wykonawcy.
Pan Potapowicz powołał się w interpelacji również na pismo GDDKiA OWA.Z3438.16.2023, które było wysłane do Biura Architektury w Warszawie w którym GDDKiA wskazuje przebieg trasy S17, w innym wariancie, który jest krótszy na terenie Warszawy, nie wymaga wyburzeń domów i wysiedleń mieszkańców, o ok. 40 ha lasów mniej na terenie Warszawy podlega wycince, wariant wskazany przez GDDKiA omija też wybitnie cenne środowiskowo tereny w Mazowieckim Parku Krajobrazowym i jego otulinie (Biuro Ochrony Środowiska w Warszawie prowadzi tam procedurę utworzenia dodatkowej formy ochrony jako użytek ekologiczny), na ten wariant zwany zielonym GDDKiA uzyskała już decyzję środowiskową.
To nie przeszkadza, że w projekcie studium zagospodarowania Warszawy wpisano inny wariant, co zdziwiło Wiceprzewodniczącego Rady Warszawy i skłoniło do napisania interpelacji. Pani Kaznowska osiąga w odpowiedzi na interpelację wysoki poziom odklejenia, kiedy twierdzi, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z uzyskaną w wariancie zielonym decyzją środowiskową, to nieistotny drobiazg. Pan Potapowicz zwrócił uwagę, że w projekcie studium zagospodarowania błędnie opisano walory środowiskowe terenów, po których przebiega wariant zielony trasy S17 wskazany przez GDDKiA, jako ostoję fauny i flory, czemu przeczą opracowania przyrodnicze dla tego obszaru, w tym również te wskazane przez Panią Kaznowską w odpowiedzi na wcześniejszą interpelację w tej sprawie, stąd pytanie czy zna treść tych opracowań. Pani Kaznowska potwierdziła, że zna treść opracowań i według Pani wiceprezydent potwierdzają one wysoką bioróżnorodność na tym terenie zarówno fauny jak i flory. Oto fragmenty wskazanego wcześniej przez Panią wiceprezydent opracowania:
M. Wierzba i in., „Inwentaryzacja przyrodnicza dla projektu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego pn. Las Milowy w Warszawie, Siedlce 08.2019 r.”. Fragmenty podsumowania z opracowania Pana Wierzby:
strona 20: „Na badanym terenie nie stwierdzono siedlisk przyrodniczych wymienionych w załączniku I Dyrektywy Siedliskowej UE ani innych cennych siedlisk opisanych w Przewodniku metodycznym – Monitoring siedlisk przyrodniczych. Część IV.2015. Mróz W. (red.) GIOŚ. Warszawa. Dominują ubogie zbiorowiska borów świeżych i borów mieszanych oraz zbiorowiska ze znacznym udziałem gatunków synantropijnych (cmentarz, obszary zieleni urządzonej oraz tereny ruderalne w sąsiedztwie obiektów sakralnych).”
strona 25: W zasięgu 50-metrowej strefy, otaczającej planowany zespół przyrodniczo-krajobrazowy nie stwierdzono siedlisk przyrodniczych wymienionych w Załączniku I Dyrektywy Siedliskowej UE ani innych cennych siedlisk opisanych w Przewodniku metodycznym – Monitoring siedlisk przyrodniczych. Część IV.2015. Mróz W. (red.) GIOŚ. Warszawa.
strona 30: Na badanym obszarze nie zanotowano gatunków roślin naczyniowych objętych w Polsce ochroną prawną (Rozporządzenie Ministra Srodowiska z dnia 9 października 2014r. w sprawie ochrony gatunkowej roślin – Dz.U. z 2014r. poz. 1409).
Są też inne opracowania naukowe dla tego terenu: P. Zaniewski, A. Obidziński, „Ekspertyza – stan zachowania roślinności fragmentu oddziału 293 Leśnictwa Wola Grzybowska” [tzw. Las Milowy], wykonaną na zlecenie Nadleśnictwa Drewnica, RDLP Warszawa, Warszawa 8.08.2017, oto fragmenty z opinii dwóch ekspertów, wykładowców Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie na Wydziale Leśnym:
„Badany teren należy do przeciętnych pod względem wartości przyrodniczych. W jego obrębie wykazano obecność jedynie najpospolitszych gatunków chronionych mchów i porostów. Opisane zbiorowiska leśne nie przedstawiają szczególnej wartości przyrodniczej. Są to bory mieszane oraz ich zbiorowiska zastępcze silnie nawiązujące do borów świeżych. Należą one do najpospolitszych na Mazowszu i niżu polskim zbiorowisk leśnych. „
Również Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska i Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska odmówili utworzenia na tym terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego ze względu na mierne walory środowiskowe i krajobrazowe. Zatem nie wiadomo Dlaczego Pani Kaznowska brnie w kompletnie inną narrację i świadomie kłamie? Dlaczego pisze nieprawdę w oficjalnym dokumencie do wiceprzewodniczącego Rady Warszawy i zaprzecza oczywistym faktom?
Ryba psuje się od głowy
Być może Kaznowska kłamie bo Wie, że Rada Warszawy, która jest w rękach Koalicji nie wyciągnie z tego żadnych konsekwencji, tym bardziej że Kaznowska nie była pierwsza aby kłamać w tej materii – że las gospodarczy Nadleśnictwa Drewnica, pozbawiony walorów środowiskowych jest cenny środowiskowo. Pierwszy wpadł na to prezydent Warszawy i wiceszef PO Rafał Trzaskowski pisząc odwołanie od decyzji środowiskowej dla budowy trasy S17 w wariancie zielonym, pismo PM-ID.720.10.2018.PJA(11) WOW-19 gdzie napisał m.in.:
„Omawiany kompleks wydm stanowi przykład reliktu dawnego krajobrazu polodowcowego (…) Zachowanie tego siedliska jest ważne dla zachowania różnorodności biologicznej w Polsce.”
To zwykła fikcja literacka. Na tym terenie nie ma wydm bo to wypłaszczony teren po kopalni piasku, zatem nie ma też i żadnej bioróżnorodności. To jedynie fałszywe dane i brednie, które Pan Trzaskowski był łaskaw wysłać do GDOŚ (Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska). To celowy wałek, podbudowany ideologicznie. Pan Trzaskowski za dużo naczytał się samozwańczego i wielce szkodliwego F. Springera, bo jego działania eliminują możliwość budowania budować domów jednorodzinnych, o czym niebawem dowiemy się z Planu Ogólnego Warszawy (już po wyborach), a w wariancie czerwonym wpisanym w studium zagospodarowania Warszawy trzeba wyburzyć właśnie dziesiątki takich domów, a właścicieli wywłaszczyć.
Przy okazji można też zrobić dobrze deweloperom. Jeśli zniszczeniu ulegnie ponad 40 ha lasów, to na ich miejscu można postawić ciasno bloki mieszkalne i trwale zamknąć kliny napowietrzające, Wawer i Pragę, ale to już ekologicznego prezydenta Warszawy nie interesuje. Założenia planu ogólnego Warszawy według Trzaskowskiego i Kaznowskiej to zagęszczać, ścieśniać i zabudowywać każdą wolną przestrzeń, najlepiej na wysokość 13 pięter. Warszawiacy mają być hodowani jak brojlery, mieszkać w ciasnych klitach, w jak najwyższych budynkach, tak żeby miasto jak najwięcej na nich zarabiało, kosztem jakości życia i zdrowia. Jak już planeta i tak płonie to można dorzucić do ognia 40 ha lasów, będzie się lepiej palić, a w tym miejscu zrobić betonowe eldorado dla deweloperów.
Rafał Trzaskowski, w ratuszu nazywany pieszczotliwie Trzaska, posadzi na torach tramwajowych rozchodniki i będzie dalej udawał że jest eko i gasi planetę, wycinając w Warszawie najcenniejsze tereny leśne.
Czarny sen o Warszawie
Bajki napisane przez Trzaskowskiego w piśmie do GDOŚ stały się wykładnią pseudo-prawdy i rezonują. Pani Kaznowska znów, chcąc zachować stołek, musi brnąć w te brednie, tylko po to aby nie skompromitować kandydata na prezydenta Polski, chociaż właśnie w ten sposób go kompromituje. To, że przeczulony Trzaskowski nie cofa się przed niszczeniem swoich oponentów może potwierdzić Radny Warszawy Piotr Szyszko, który po publicznym ujawnieniu niewygodnych dla Pana Rafała treści (chodziło o lokal dla Ostatniego Pokolenia) został zwolniony z pracy, a Radni Warszawy z klubu KO mieli dyscyplinę partyjną, żeby za tym zwolnieniem zagłosować. Przypadek?
Na koniec, w odpowiedzi na interpelację ponuro brzmi informacja wiceprezydent Warszawy, że warszawscy planiści w ogóle nie rozpatrywali jakie skutki dla Warszawy powoduje wariant czerwony trasy S17. Nie wiadomo ilu Warszawiaków trzeba wyrzucić z domów i pozbawić ich dorobku dorobku życia. Warszawscy planiści bezrefleksyjnie wpisują w planach Warszawy wariant, który kompletnie dewastuje najmniejszą i najbardziej zieloną dzielnicę Warszawy i pozbawiają Warszawę dziesiątek ha lasów, których po zniszczeniu już nigdy nie odzyskamy, bo tak wpisał Marszałek Województwa. Zwłaszcza, że wcale nie muszą kierować się planami wojewody, bo to nie wojewoda lokalizuje w terenie trasy ekspresowe, co sam wojewoda potwierdza. Tak samo jak nie muszą fałszować informacji o środowisku naturalnym w Warszawie. To dlaczego tak robią i na czyje potrzeby kłamią?
Zastanawia jeszcze jedna rzecz; gdzie jest Ostatnie Pokolenie, Miasto Jest Nasze, Zielone Mazowsze, Lewica z Biejat na czele? Gdzie są Śpiewak, Mencwel i ci wszyscy pożal się miejscy aktywiści??
🟦 Wspieraj niezależne media, które jako jedyne walczą o lepszą Warszawę. Jeśli chcesz możesz nam się odwdzięczyć za naszą służbę i zaprosić nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Możesz też dokonać wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA