Wielki triumf O. Szafarowicza! Jego publikacje nie miały wpływu na samobójstwo syna Magdaleny Filiks
Sąd Rejonowy w Szczecinie postanowieniem z 17 grudnia 2024r. utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie Prokuratora Okręgowego w Szczecinie z 21 sierpnia 2024r. Żadne publikacje medialne Oskara Szafarowicza, a tym bardziej podawanie dalej informacji, o odrażającym pedofilu Krzysztofie F. z Platformy Obywatelskiej NIE MIAŁY WPŁYWU wpływu na samobójstwo syna posłanki Magdaleny Filiks.
To nie wszystko
Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego w maju 2024r. rozpatrzyła odwołanie Oskara Szafarowicza od decyzji komisji w I instancji z 7 listopada 2023r. i całkowicie UNIEWINNIŁA go od zarzutu „niewłaściwej aktywności publicznej”. Wśród licznych przykładów owej „nieakceptowalnej” i krytykowanej przez lewicowe gremia na uczelni działalności, obok występów w mediach, udziału w kampaniach wyborczych czy zaangażowania partyjnego, pojawił się również wątek potępienia PO za utrzymywanie w swych szeregach szczecińskiego pedofila.
Szafarowicz wydał równocześnie oświadczenie.
Długo tolerowałem oszczerstwa i parszywe manipulacje – nie chciałem tracić czasu i brudzić się błotem kalumnii, w które musiałbym się zanurzyć, by je rozliczyć. Jednak dziś, po werdyktach sądu, prokuratury i komisji dyscyplinarnej, oznajmiam – koniec przyzwolenia na hejt. Wszystkie osoby publiczne, które sugerowały, iż doprowadziłem do śmierci dziecka albo zaszczuli kogokolwiek, będą przeze mnie pozwane. Wszyscy, którzy nie mogąc merytorycznie zmierzyć się ze mną w ideowej konfrontacji, powielały ohydne pomówienie o „krwi na rękach” i „akcji medialnej nagonki na dziecko”, spotkają się ze mną w sądzie.
Nikt, kto łże, pomawia mnie i rozpowszechnia ordynarne kłamstwa, które godzą w moje dobre imię nie będzie już dłużej bezkarny. Nigdy nie popełniłem żadnego przestępstwa, nigdy nie dopuściłem się moralnie niegodnych czynów, nigdy nie zanurzyłem się w rynsztoku plugawych wydzielin, produkowanych przez tych, którzy fałszywie mienią się postępową, europejską elitą, która posługuje się rzekomo jedynie mową miłości, szacunku i tolerancji. Swojego publicznego zaangażowania się nie wstydzę.
Jestem studentem prawa, jestem działaczem partii politycznej, mam prawicowe poglądy, wyznaję konserwatywne wartości, wierzę w Boga, kocham naszą Ojczyznę. Z każdym mogę podjąć dyskusję, niejedną debatę już odbyłem. Z każdym mogę spierać się na płaszczyźnie ideowej, z każdym mogę konfrontować swój punkt widzenia na bieżące sprawy. Nie boję się krytyki ani radykalnie negatywnej oceny moich przekonań i ich manifestowania. Jednak nikomu nie pozwolę bezkarnie kłamać na mój temat, atakować moich bliskich i naruszać moje dobra osobiste, w tym publiczny wizerunek.