Puchalski obwinia kierowców. Chodzi o 64 sygnalizacje na Młocinach

Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) próbuje bronić swoich działań po wprowadzeniu nowej sygnalizacji świetlnej na warszawskich Młocinach, ale mieszkańcy nie dają się zwieść. Urzędnicy tłumaczą, że zmiany były konieczne ze względu na bezpieczeństwo pieszych, a winę za korki ponoszą kierowcy, którzy masowo przyjeżdżają samochodami do Galerii Młociny.

Mieszkańcy nie mają jednak wątpliwości – to ZDM odpowiada za chaos na drogach

Wielogodzinne korki i zablokowane parkingi to efekt decyzji o włączeniu sygnalizacji, która przez 12 lat działała w trybie migającego żółtego. „Czy Łukasz „Niech Płacą” Puchalski uważa ludzi za idiotów?” – pytają oburzeni internauci.

Bo to przecież  nie pierwszy raz, gdy działania ZDM prowadzą do paraliżu ruchu. Wcześniejsze uruchomienie świateł na tym samym odcinku zablokowało wyjazd tramwajów z Zajezdni Żoliborz. Tym razem sytuacja się powtórzyła, co rodzi pytania o kompetencje urzędników i ich zdolność do wyciągania wniosków z własnych błędów. Mimo że ZDM zapewnia o możliwości dostosowania działania świateł, mieszkańcy nie wierzą już w obietnice. Codzienne korki stają się normą, a miasto otwarcie przyznaje, że celem polityki transportowej jest ograniczenie roli samochodów na rzecz pieszych, rowerów i transportu publicznego. Dla kierowców oznacza to jedno – więcej korków każdego dnia.

Obrona ZDM przed zarzutami o niekompetencję wydaje się bezcelowa, bo mieszkańcy jasno dają do zrozumienia, że nie kupują tych wyjaśnień. Paraliż Młocin stał się symbolem braku refleksji i oderwania urzędników od realiów życia mieszkańców.