[KOMENTARZ] F. Springer chce zakazu budowy domów jednorodzinnych – rzecz o szaleńcach i megalomanii

Kryzys klimatyczny jest faktem. I to, że architektura ma w nim swój niebagatelny udział, także (chociaż o tym raczej się głośno nie mówi). Jednocześnie nie możemy zrezygnować z budowania, a architekci są dziś potrzebni bardziej niż kiedykolwiek. Filip Springer, autor książki „Szara godzina. Czas na nową architekturę”, opowiada o wyzwaniach współczesności, pytaniach bez oczywistych odpowiedzi oraz refleksji, bez której nie będziemy w stanie naprawić świata – czytamy we wstępie do wywiadu z Filipem Springerem na łamach Architektura i biznes.

Myśli Springera

Filip Springer to oczywiście ulubieniec salonów, Gazety Wyborczej i Muzeum Sztuki Nowoczesnej gdzie w czasie otwarcia robił za specjalistę od architektury. Ma Springer na swoim koncie kilka cennych uwag, jak chociażby tę, że w polskiej przestrzeni panuje niebywały chaos. To nic odkrywczego bo o tym problemie piszemy w aspekcie Warszawy od lat! Ostatnio w tej sprawie zabrał głos ceniony historyk sztuki, Marcin Zgliński w artykule jego autorstwa, a który można było przeczytać na naszych łamach. Mowa o artykule pod tytułem Jesteśmy prowincją całkowicie pozbawioną ambicji wyjścia poza swoją prowincjonalną ligę”, który osiągnął niebywałe zasięgi, a który warto raz jeszcze przeczytać, bo jest smutną sumą rozwoju naszego miasta!

Co mówi Pan Springer ma łamach owego magazynu?

Jesteśmy chyba w takim momencie historii, kiedy mamy do wyboru dwie postawy: albo uznamy, że świat może być lepszy, albo musimy przyznać, że jest już pozamiatane. A ja bardzo nie chcę myśleć, że jest pozamiatane. Poza tym, w świetle tego, co mówi nauka, uważam, że mamy jeszcze coś do zrobienia. Wierzę, że człowieka stać na trochę więcej niż to, co sobie zorganizował w tej chwili. Jeżeli to jest idealizm, to znaczy, że jesteśmy w bardzo ponurej sytuacji.

(…)

Na niektórych pewnie nadal działa urok architektów, którzy budują ikony. Jestem jednak przekonany, że młodzi bardziej serio traktują prognozy dotyczące tego, co się będzie działo za dwadzieścia lat. Oni będą mieli wtedy czterdzieści lat, tyle, ile my teraz. I myślę, że ta perspektywa nie napawa ich radością.

(…)

Oczywiście możemy się zastanawiać, na ile jest szczere szukanie tych odpowiedzi poprzez projektowanie papierowej architektury w miejscach dotkniętych katastrofami, gdy się leci w owe miejsca samolotem. Jednak sam fakt, że autorytet tego konkretnego architekta jest wykorzystywany do tak nietypowych rozwiązań i pokazywania, że się poszukuje, jest dla mnie ogromną wartością. Bardzo nie chciałbym wejść w rolę moralizatora i wytykać, że ktoś poleciał samolotem, a ktoś inny przyjechał samochodem. Chociaż szlag mnie trafia za każdym razem, gdy jestem na festiwalu Łódź Design i widzę, że wszyscy przyjeżdżają do Łodzi samochodami. To, czego oczekuję, i o czym ma być „Szara godzina”, to wykorzystanie autorytetu i pozycji zawodowej do świadomego i szczerego poszukiwania nowych rozwiązań.

(…)

Jeśli rozmawiamy o samolotach, to można powiedzieć „nie latajcie na długi weekend do Lizbony”. To jest prosty komunikat. Czasami, gdy mówię „budujmy mniej budynków”, nawet nie wskazując których (chociaż umiem sobie wyobrazić, że gdybyśmy usiedli w większym gronie, to bylibyśmy w stanie wynegocjować, które budynki są zbędne), to już sam ten komunikat wywołuje furię. Mam wrażenie, że ogromny ślad ekologiczny, jaki pozostawia za sobą architektura, jest praktycznie niewidoczny, ukryty za płotem placu budowy. A potem pojawia się nowa, świecąca, fajna w użyciu budowla. I już nie trzeba o tym myśleć. A jak się do tego przyklei różnego rodzaju certyfikaty, to już w ogóle ma się wyczyszczone sumienie.

A ty chciałbyś odmówić ludziom prawa do realizacji marzenia o domu z ogródkiem?

Filip Springer: Tak, najlepiej dekretem. Mówię poważnie. Uważam, że to jest jedna z tych rzeczy, która prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy, zwłaszcza w Polsce. Ale w zupełności zgadzam się z tymi, którzy mówią, że budowanie domów jednorodzinnych powinno być stopniowo zakazywane.

 



 

KOMENTARZ

Tym razem oddajmy głos Panu Pawłowi Usiądkowi, Liderowi Konfederacji w okręgu płocko-ciechanowskim. Mimo różnic światopoglądowych z „Konfą” z tezami poniżej trudno się nie zgodzić.

Co jakiś czas w mediach próbuje przebić się ze swoim pomysłem Filip Springer, który chce zakazać Polakom budowy domów. Woli on oddać Polskę w ręce deweloperów, którzy wybudują nam klitki w blokach mieszkalnych. Hiperurbanizacja to pomysł lewicy na problemy mieszkaniowe?

Zdaniem publicysty powinniśmy obrać kurs na dogęszczanie miast, tj. budowę nowych osiedli blokowisk, a „budowanie domów jednorodzinnych powinno być stopniowo zakazywane”. Kto na takich ograniczeniach lub zakazach by zyskał najbardziej? Branża deweloperska. Pytanie więc w czyim interesie lobbuje Stinger? W jego publicystyce pojawiają się także argumenty klimatyczne. Springer podnosi, że życie w domu jest nieekologiczne, a im mniejsze mieszkanie, tym mniejsza emisja dwutlenku węgla. Nie bez zaskoczenia – lewicowemu autorowi nie pasuje również transport samochodowy.

Jak więc wyglądałby jego idealny świat? Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy? Tak wygląda całokształt jego całej twórczości: Polak bez samochodu, bez domu, uzależniony od komunikacji miejskiej i międzynarodowych korporacji. Polak mieszkający w kurniku, który nawet nie zależy do niego, do pracy dojeżdża autobusem (zapewne elektrycznym) lub tramwajem. Bez własności i prawa do decydowania o swojej najbliższej okolicy.

Nierealna dystopijna wizja? Niestety nie. W Niemczech już trwa ograniczanie prawa do budowy nowych domów. Już w trzech niemieckich miastach obowiązuje zakaz budowy domów jednorodzinnych. Są to Münster, Wiesbaden, Hamburg. Nie mówimy tu więc tylko o dużych metropoliach. Münster i Wiesbaden to miasta mniejsze niż Lublin czy Bydgoszcz. We wszystkich tych miastach wśród argumentów za ograniczeniem wolności obywatelskich były postulaty klimatyczne.

Klimatyści, lewacy, globaliści, deweloperzy – wszyscy jednoczą się pod sztandarem chowu klatkowego Polaków. Wszyscy wiedzą lepiej, czego chcemy i potrzebujemy. Wszystkich należy odsunąć na bok w dyskusji politycznej.

Odsunąć zapewne się nie da, ale należy głośno mówić, że mamy do czynienia z szaleńcem i groźnym megalomanem, któremu wydaje się, że dzięki kilku nagrodom i wyrobionemu nazwisku może nam urządzać życie! Nie może, i nigdy nie wolno pozwolić aby miał na cokolwiek wpływ w szerszym zakresie!

Aha, Panie Springer, niech pan to powie to ofiarom ostatniej potwornej powodzi….na pewno się z Panem zgodzą….

 



🟦 Nazywamy rzeczy po imieniu. Możesz nam się odwdzięczyć i i postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski

Lub skorzystać bezpośrednio z konta o numerze: 61102049000000890231388541


 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły