Ministerstwo kultury we wrześniu zdecydowało o wycofaniu się ze współpracy z wolontariuszami widowiska historycznego „Orzeł i Krzyż” z Murowanej Gośliny. Kiedy sprawa stała się medialna, resort zorganizował spotkanie ze stowarzyszeniem wolontariuszy „Park Dzieje”, ale po to aby wywołać fałszywe wrażenie, że trwają w tej sprawie rozmowy i nic nie jest przesądzone. Kiedy tylko temat ucichł, ministerstwo poinformowało, że dalszych rozmów nie będzie a rezygnacja resortu jest w toku i od stycznia wchodzi w życie. „To wszystko była ściema, mówiąc kolokwialnie, po to, żeby wyciszyć sytuację medialnie” – mówi o działaniach ministerstwa kultury poznański poseł Szymon Szynkowski vel Sęk z Prawa i Sprawiedliwości. Sprawę opisuje portal Odpowiedzialny Poznań.
Od początku
To musiało być bardzo gorzkie doświadczenie wolontariuszy z Murowanej Gośliny, kiedy we wrześniu, kilka dni po otrzymaniu nagrody za „wydarzenie historyczne roku 2023”, odebrali decyzję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o rezygnacji ze współpracy. Do tamtego momentu wolontariusze zrzeszeni w stowarzyszeniu „Park Dzieje”, wspólnie z ministerstwem z sukcesem prowadzili słynne widowisko plenerowe „Orzeł i Krzyż”. Spektakl o historii Polski przyciągał uwagę tysięcy widzów z kraju i zagranicy a nad wydarzeniem czuwało, prowadzone wspólnie przez stowarzyszenie i ministerstwo Centrum Kultury Park Dzieje. We wrześniu ministerstwo poinformowało o wycofaniu się z tej współpracy, a media prorządowe zaczęły pisać, że na spektaklu bywali „Duda, Morawiecki i Gliński”. Pojawił się jednak problem, bowiem inicjatywa wolontariuszy i aktorów z Murowanej Gośliny otrzymała ponadpartyjne wsparcie ze wszystkich środowisk. Na korzyść widowiska wypowiadali się (nie tylko) poznańscy politycy Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, Lewicy i Polski 2050. Sprawą zainteresowały się media, więc Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zdecydowało, że jednak rozpocznie ze stowarzyszeniem rozmowy, aby wypracować rozwiązanie.
Sprawą rezygnacji ministerstwa ze współpracy z wolontariuszami zainteresował się także radny Prawa i Sprawiedliwości Adam Bogrycewicz. Niedługo po tym sejmik województwa wielkopolskiego wystosował ponadpartyjny apel, aby ministerstwo nie rezygnowało z nocnego widowiska „Orzeł i Krzyż”. Apelu nie poparł jednak marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak z Platformy Obywatelskiej. W połowie października ministerstwo kultury poinformowało nas o tym, że „pozostaje w dialogu z sejmikiem województwa wielkopolskiego w zakresie dalszej działalności tej inicjatywy”. Według radnego Bogrycewicza takiego dialogu ze strony ministerstwa w ogóle nie było.
Wyciszenie tematu
Wszystko wskazuje na to że rozmowy ze stowarzyszeniem i rzekomy dialog z sejmikiem były jedynie sposobem na przeczekanie medialnej burzy. Podobnego zdania są wolontariusze stowarzyszenia „Park Dzieje”. Okazuje się, że MKiDN rozmawiało z nimi „aż” jeden raz. Obie strony przedstawiły wówczas swoje stanowiska a propozycją stowarzyszenia było przedłużenie o rok współpracy, aby wolontariusze mieli czas na przekształcenie swojej organizacji w obliczu zmian. Przedstawiciel ministerstwa, dyrektor departamentu dziedzictwa narodowego Piotr Rypson obiecał, że przekaże propozycję kierownictwu resortu i wróci z odpowiedzią. Rypson poprosił jednocześnie wolontariuszy aby oświadczyli, że trwają rozmowy na linii stowarzyszenie – ministerstwo. Wolontariusze się zgodzili. Po wyciszeniu medialnym tematu, stowarzyszenie „Park Dzieje” nie otrzymało już jednak żadnej odpowiedzi, poza informacją w grudniu, że wypowiedzenie jest w toku i od 1 stycznia rezygnacja ministerstwa wchodzi w życie. Wolontariusze z Murowanej Gośliny nie kryją rozgoryczenia i mówią, że czują się oszukani przez ministerstwo, które ich zdaniem chciało za pomocą pozorowania dialogu jedynie wyciszyć temat, w chwili gdy był on nośny.
Nie jest znana przyszłość największego w Polsce plenerowego widowiska „Orzeł i Krzyż”, wiadomo jednak że działania Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozminęły się z jego deklaracjami. Spektakl z Murowanej Gośliny, który zauroczył tysiące Polaków może przestać istnieć. Od początku przyszłego roku Centrum Kultury Park Dzieje i teren widowiska będzie w rękach samego ministerstwa kultury. Z kolei stowarzyszenie „Park Dzieje” to wolontariusze, aktorzy, oświetlenie, trybuny, kostiumy, kulisy i przede wszystkim scenariusz widowiska plenerowego „Orzeł i Krzyż”. Zapytaliśmy dziś ministerstwo o stanowisko w tej sprawie i czekamy na odpowiedź.
„To wszystko była ściema mówiąc kolokwialnie, po to żeby wyciszyć sytuację medialnie, po to żeby wolontariusze stowarzyszenia nie narzekali na to (…) Uważam to za rzecz skandaliczną, że ludzi dobrej woli, zaangażowanych w to przedsięwzięcie w taki sposób się traktuje. Pal sześć polityków! Tu nie są w ogóle ważni ani politycy ani polityka. Ważni są ci ludzie którzy w to przedsięwzięcie od 10 lat są zaangażowani. Budują to przedsięwzięcie – od 4-latków do 80-latków, robią wszystko żeby zainteresować tym różne szczeble władz, wydaje się że to zaangażowanie jest, po czym zostają kompletnie zlekceważeni przez ministerstwo, które powinno się nimi opiekować.” – mówi poseł Szynkowski vel Sęk dodając, że nie odpuści tej sprawy.
za; Odpowiedzialny Poznań
Portal Warszawski. O krok do przodu