Ojcem Marszu Niepodległości jest…Seweryn Blumsztajn z Gazety Wyborczej
Młodzież nie uwierzy, ale ojcem Marszu Niepodległości nie był żaden narodowiec, tylko Seweryn Blumsztajn z Gazety Wyborczej, który dziś za każde pieniądze wyparłby się swojego dziecka, niczym ojciec ścigany o alimenty. Dziecko z nieprawego łoża Pan Seweryn spłodził 11 Listopada 2009 roku, kiedy to ktoś z kierowanej przez niego Gazety Stołecznej wypatrzył kilkunastu narodowców maszerujących jakimiś opłotkami na Powiślu z tej właśnie okazji. Większą frekwencję miały nawet marsze posiadaczy jamników, którzy co jakiś czas chcą się pochwalić swoimi pieskami, ale ważny redaktor wpadł w amok.
Ruszyła machina propagandy
Najpierw Gazeta Wyborcza, a potem usłużna TVP i reszta mediów, w nazwie tylko publicznych, zaczęły w przemarszu grupki skinów widzieć odradzający się faszyzm. Dyżurni eksperci TVN pochylali się z troską nad staczająca się w otchłań ksenofobii Polską, a w telewizyjnych i radiowych studiach dywagowano, jak zatrzymać nadciągającą zagładę. Pamiętam, że wyliczyłem wtedy wartość czasu i miejsca reklamowego na promocję Marszu Niepodległości na lekko licząc 5 mln zł i to po rabatach.
Nietrudno się domyśleć, że przy takiej promocji z kilkunastu osób na marszu w 2009 roku już w 2010 zrobi się 100 razy więcej. I tak faktycznie się stało. Czy można było zrobić coś jeszcze głupszego, niż zrobił Seweryn Blumsztajn? Oczywiście. Niepomni, że większość przywódców przedwojennej Endecji zakończyła życie w komorach gazowych w Auschwitz przeciwnicy marszu postanowili go zablokować… przebrani w obozowe pasiaki. Powiedzieć, że to rozjuszyło znających historię, to nic nie powiedzieć. Załamany frekwencją marszu 2010 Seweryn Blumsztajn próbował dociekać, co się takiego wydarzyło, a że odpowiedź, że to ON się wydarzył narzucała się sama, to z walki z faszyzmem przerzucił się na aborcję. Wkrótce później dumnie ogłosił, że on to wszystko pier***i nie będzie rodzić…
Od tej pory organizatorzy różnych słusznych akcji polskiej Lewicy trzymają się od niego na odległość wysterylizowanego bosaka, bo chłop po prostu pecha przynosi każdej inicjatywie której się dotknie. Dziś nie ma już ONR, marsz jest patriotyczną demonstracją na tyle udaną, że coraz więcej osób pucuje się do autorstwa jego sukcesu pomijając tak zasłużoną dla niego postać, jak Pan Seweryn.
P.S. Pochwalę się, że jak możecie zobaczyć na ostatni screenie już 14 lat temu gratulowałem Panu Sewerynowi jego sukcesu, wywróżyłem świetlaną przyszłość marszu.