41 zawiadomień do prokuratury dotyczących działalności podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza

Dziś w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej odbyła się prezentacja raportu Zespołu ds. oceny funkcjonowania „Podkomisji Smoleńskiej”. W spotkaniu uczestniczy wicepremier W. Kosiniak – Kamysz oraz wiceminister Cezary Tomczyk. Zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego został powołany w styczniu br. z zadaniem oceny rzetelności, zasadności oraz gospodarności działań podejmowanych przez byłą Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Zespół składa się z ekspertów z dziedziny lotnictwa, inżynierów i prawników, związanych i pracujących w Ministerstwie Obrony Narodowej (lub w jednostkach podległych) – czytamy na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej.
.

Cel był z góry określony — nie chodziło o wyjaśnienie katastrofy, lecz o potwierdzenie własnej hipotezy – W. Kosiniak – Kamysz.

Przeanalizowano i oceniono ponad 180 tysięcy stron dokumentów jawnych, ponad 14,5 tysiąca kopii kart dokumentów finansowo-księgowych, ponad 7,5 tysiąca dokumentów niejawnych, a także ogromną ilość danych – ponad 15 terabajtów materiałów zapisanych na nośnikach elektronicznych, związanych z pracą podkomisji. Wydatki związane z funkcjonowaniem podkomisji wynosi 81,5 miliona złotych. 47 milionów to koszt zdewastowanego Tupolewa, a 34,5 miliona złotych to kwota wydana na funkcjonowanie podkomisji, w tym badania i ekspertyzy oraz wydatki osobowe. Ponadto, około jednego miliona złotych wydano na ochronę Antoniego Macierewicza, mimo że ochrona ta nie przysługiwała mu z urzędu. Jak ujawnił MON, członkami podkomisji byli muzykolog, akustyk, psycholog oraz – jak już wspomniano – Antoni Macierewicz, który z wykształcenia jest historykiem. Żadna z tych specjalizacji nie jest ujęta w prawie lotniczym jako wymagana do pracy w Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Jedną z pierwszych decyzji po zmianie rządu było zakończenie prac podkomisji, której przez większość czasu przewodniczył Antoni Macierewicz. To była jedna z pierwszych decyzji oczekiwana od wielu lat, od wielu miesięcy, ale ona nie mogła zakończyć tego procesu działania komisji. Było potrzebne rozliczenie się komisji, do którego nie doszło, ale było potrzebne także zbadanie zasad jej działania. Dlatego 19 stycznia 2024 roku podjęliśmy decyzję o powołaniu zespołu do zbadania i oceny funkcjonowania podkomisji. To ocena działalności podkomisji, która funkcjonowała. Podkreślam to, że zespół pod przewodnictwem pana pułkownika Błacha nie badał przyczyn katastrofy. Badał legalność, gospodarność, celowość i rzetelność działania podkomisji, której w ostatnich latach przewodniczył Antoni Macierewicz. Zespół przedłożył raport, który ma ponad siedemset stron. Dzisiaj będziemy zapoznawać opinię publiczną i wszystkich zainteresowanych działaniem zespołu i jego wnioskami. Wniosek generalny płynący z tego raportu odnosi się do funkcjonowania komisji i zespół negatywnie ocenia działanie podkomisji smoleńskiej we wszystkich badanych aspektach.powiedział Waldemar Kosiniak – Kamysz. Analizując działania podkomisji oraz raport, oceniam, że jej celem było potwierdzenie jednej hipotezy o wybuchu i odrzucenie wszystkich innych argumentów oraz ekspertyz, które tej hipotezy nie popierały.

Cel był z góry określony — nie chodziło o wyjaśnienie katastrofy, lecz o potwierdzenie własnej hipotezy. Wszystko, co wynika z działań podkomisji i analizy, którą przeprowadził nasz zespół dowodzi, że celem strategicznym było w ujęciu merytorycznym potwierdzenie wybuchu, a w ujęciu politycznym dalsze pogłębianie podziałów społecznych i niszczenie wspólnoty narodowej. Szerzenie kłamstw i fałszywych informacji. Jeśli chodzi o rzetelność, już sam skład komisji, który został powołany, nie był rzetelny, ponieważ nie zasiadały w niej osoby, które miały doświadczenie w badaniu wypadków lotniczych, w tym przewodniczący Antoni Macierewicz. Członkowie komisji nie zajmowali się tym wcześniej, nie mieli odpowiednich uprawnień, ani doświadczenia, a także nie korzystali z wiedzy komisji badającej wypadki lotnicze w lotnictwie państwowym. Ekspertyzy, które nie potwierdzały głównego założenia hipotezy o wybuchu, były odrzucane, pomijane lub przeinaczane. Nierzetelnie potraktowano 112 ekspertyz, a później stosowano wybiórcze podejście. Działania podkomisji były realizowane bez planu, harmonogramu, strategii postępowania, wszystko odbywało się ad hoc, bez przygotowania. Nie stworzono mechanizmów naprawczych ani propozycji, jak unikać podobnych błędów w przyszłości. Działania te były nastawione wyłącznie na osiągnięcie celów politycznych, a nie na wyjaśnienie przyczyn katastrofy, co jest karygodne. Było to realizowanie jedynie własnych ambicji politycznych.mówił dalej Kosiniak – Kamysz. Raport stanowi najlepszy dowód na to, że wcześniej stawiano jedynie hipotezy, a nie szukano prawdy. (…) Zrobimy wszystko, aby szacunek do ofiar i pamięć o najważniejszych przedstawicielach państwa polskiego, którzy zginęli w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku, były powszechne i budowały wspólnotę wokół tej pamięci. (…) Zrobimy też wszystko, aby prawda o tych, którzy świadomie niszczyli wspólnotę narodową, kłamali, manipulowali, była powszechnie znana. Zrobimy wszystko, aby wnioski wynikające z tego raportu, w tym dotyczące zmian ustaw czy rozporządzeń zostały wdrożone w życie.

Trzeba to jeszcze raz podkreślić, ponieważ wiele osób, które pracowały nad badaniem przyczyn katastrofy, zostało niesłusznie oczernionych. Naszym zadaniem jako demokratycznego państwa jest przywracanie należytego szacunku tym, którzy służą ojczyźnie. Ten raport jest najlepszym dowodem na to, że państwo polskie zawsze do prawdy dojdzie i będzie tę prawdę pokazywać. – czytamy na stronie MON.

Zagubione dokumenty

Szanowni Państwo, nadszedł czas na prawdę i fakty. Myślę, że to już najwyższa pora. W imię pamięci obiecaliśmy to polskiemu społeczeństwu i dotrzymujemy tego słowa. Za chwilę zapoznają się państwo ze szczegółami raportu. Chciałbym również wspomnieć o tym, że wiele osób zostało skrzywdzonych przez ostatnie lata – ludzi, którzy z oddaniem pracowali w Komisji Badania Wypadków Lotniczych, ludzi, którzy ofiarnie zbierali dowody dotyczące katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku tymi słowami zaczął Cezary Tomczyk. Szanowni Państwo, przede wszystkim bardzo dziękuję panu premierowi i ministrowi obrony narodowej za podjęcie tej ważnej decyzji w grudniu. Serdecznie dziękuję również przewodniczącemu Błachowi i całemu zespołowi za ich wkład. Jak powiedział pan premier Władysław Kosiniak-Kamysz, ci ludzie pracowali niemal z każdym ministrem obrony narodowej przez ostatnie 20 lat. Służą oni w randze pułkowników i majorów, a zawodowo zajmują się audytem wojskowym. Są ekspertami NATO oraz Europejskiej Agencji Obrony. W prace nad raportem zaangażowani byli również naukowcy, którzy od dziesięcioleci specjalizują się w technice lotniczej, pracując zarówno w Wojskowej Akademii Technicznej, jak i w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych.

Pan Macierewicz w swoim wystąpieniu twierdził, że to nieprawda, że żadne dowody nie zostały zgubione ani zniszczone. Oto dowód numer jeden – pismo Antoniego Macierewicza do prokuratora generalnego Krzysztofa Urbaniaka z dnia 6 grudnia 2023 roku, tuż przed tym, jak PiS oddał władzę w Polsce. W tym piśmie Macierewicz przyznaje, że dowody zostały zgubione, a także oskarża Glenna Jorgensena, członka podkomisji, o posiadanie materiałów dowodowych – mówił Tomczyk.

Szanowni państwo, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak był szczegółowo informowany także przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego o nieprawidłowościach w działalności podkomisji. (…) Jednym słowem pan minister Mariusz Błaszczak miał pełną wiedzę o tym, jak wygląda stan rzeczy w podkomisji smoleńskiej. W związku z tym, co ustalił zespół, zdecydowano złożyć 41 zawiadomień do prokuratury dotyczących działalności podkomisji Antoniego Macierewicza. Od momentu, gdy Antoni Macierewicz zajął się tą sprawą, minęło wiele lat. Jednak zawsze przychodzi moment, by pokazać prawdę. Takie chwile w historii Polski czy świata zawsze następują. To również przestroga dla tych, którzy kiedykolwiek chcieliby posłużyć się metodami manipulacji, kłamstwa i oszustwa w celu udowodnienia z góry założonej tezy. – zripostował Tomczyk.

24 zawiadomienia dotyczą Antoniego Macierewicza, 10 byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, a pozostałe między innymi: Bartłomieja Misiewicza, Wacława Berczyńskiego, Kazimierza Nowaczyka, Glenna Jorgensena i innych.

 


 


 

za; MON

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły