W Bibliotece Narodowej można podziwiać piękne sgraffito wykonane przez wnuka wybitnego warszawskiego architekta
Technika sgraffita ściennego polegała na nakładaniu kolejnych, kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i na zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, kiedy jeszcze one nie zaschły (nie utwardziły się). Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstaje dwu- lub wielobarwny wzór.
W Bibliotece Narodowej
Technika sgraffito znana była w starożytności, a szczególnie popularna w okresie renesansu przy dekorowaniu fasad obiektów włoskiej architektury. Sgraffito bywa też stosowane współcześnie; trwałość wszelkich rozwiązań sgraffitowych stale się obniża, z powodu wzrostu ilości związków węgla w atmosferze, które wraz z wodą opadową tworzą cząstki kwasu węglowego. Niszczy on powierzchnię tynków, a tym samym sgraffito; przeciwdziała się temu stosując dodatkowe warstwy ochronne – krzemianowe lub woskowe.
Techniką tą zostały wykonane również ściany zewnętrzne i wnętrze dziedzińca na zamku w Krasiczynie. Zdobienia pokrywały aż 7000 m², z czego odtworzono ponad połowę. W latach 50. zdobiono również tą techniką odbudowywane kamienice Starego Miasta w Warszawie.
Również Warszawa, a dokładnie wnętrze Biblioteki Narodowej, wzbogaciło się o nowe, piękne sgraffito wykonane przez Marcina Bogusławskiego, wnuka wybitnego warszawskiego architekta, Jana Bogusławskiego, którego możemy znać chociażby z projektu Cepelii. To jego autorskie sgraffito łączone z technika krzemianową wykonane na klatce schodowej (3,5 piętra).