Kontrole na niemieckiej granicy w ogniu krytyki. Polscy europosłowie o kryzysie w Schengen

Niemcy wprowadziły tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych, aby – jak zapowiedziały – spróbować powstrzymać nielegalną migrację. Przepisy dopuszczają takie kroki, ale w przypadku, gdy istnieje zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego. Jak podkreślają polscy europosłowie, takich przesłanek nie ma, a decyzja Niemiec to egoistyczne posunięcie, które narusza wszelkie zasady wspólnotowe.

W ten sposób Niemcy chcą powstrzymać nielegalną migrację

Europa będzie bezpieczniejsza, jeżeli będzie bardziej zintegrowana, gdy działania wspólnotowe w przypadku zagrożenia migracyjnego będą podejmowane razem, a nie egoistycznie przez jeden z krajów przeciwko swoim własnym sąsiadompodkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Halicki, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej, po debacie, jaka odbyła się w Parlamencie Europejskim.

Kontrole graniczne zaczęły obowiązywać na granicach lądowych Niemiec z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią na okres sześciu miesięcy. W ten sposób Niemcy chcą powstrzymać nielegalną migrację. Rozszerzają przy tym kontrole już obowiązujące od ubiegłego roku na granicach z Austrią (obowiązują do końca listopada 2024 roku), Polską, Czechami, Szwajcarią (do końca grudnia 2024 roku). Decyzja Berlina wywołała krytykę części państw unijnych, w tym Polski. Premier Donald Tusk potępił tę decyzję jako nie do przyjęcia, nazywając ją „de facto zawieszeniem układu z Schengen na szeroką skalę”. Austria z kolei podkreśliła, że nie przyjmie żadnego migranta wydalonego przez Niemcy. Jak informuje niemieckie MSW, od 16 października 2023 roku policja federalna odnotowała ok. 52 tys. prób nielegalnych przekroczeń granicy i przeprowadziła ok. 30 tys. wydaleń w ramach tymczasowych kontroli.

Wprowadzenie kontroli przez kanclerza Scholza jest pełnym hipokryzji propagandowym zabiegiem, bo praktycznie ta kontrola jest iluzoryczna, nie podnosi bezpieczeństwa, ale narusza wszelkie zasady wspólnotowe bez poinformowania partnerów, bez poinformowania Komisji Europejskiej. Dlaczego decyzja pełna hipokryzji? Bo to SPD i rząd Niemiec sprzeciwiał się budowaniu z europejskich środków ochrony zewnętrznej granicy Unii – przekonuje Andrzej Halicki.

Wprowadzenie kontroli granicznych to efekt ataku nożownika w niemieckim mieście Solingen pod koniec sierpnia, gdzie zginęły trzy osoby. Atak, do którego przyznało się tzw. Państwo Islamskie, przeprowadził obywatel Syrii, którego wniosek o azyl został wcześniej odrzucony z nakazem powrotu do Bułgarii. Konserwatyści niemieccy ostro skrytykowali rząd federalny kanclerza Olafa Scholza i zażądali rozwiązań. Pod presją kanclerz nakazał zaostrzenie kontroli na wszystkich dziewięciu granicach lądowych kraju.

Od 2015 roku, w związku z kryzysem migracyjnym, a także wzrostem zagrożeń terrorystycznych, szereg państw strefy Schengen przywrócił takie kontrole, podobnie jak podczas pandemii COVID-19. Dane Komisji Europejskiej wskazują, że od 2006 roku państwa członkowskie złożyły 441 powiadomień o ponownym wprowadzeniu kontroli granicznych. Tylko 35 z nich zostało złożonych przed 2015 rokiem. Obecnie kontrole prowadzi osiem państw strefy Schengen. Liczby te podważają założenie, że kontrola graniczna powinna mieć charakter wyjątkowy i być stosowana wyłącznie w ostateczności.

Strefa Schengen jest obecnie w kryzysie. Gdyby nie była, to Niemcy nie podjęłyby decyzji o zamknięciu granic zewnętrznych, co w zasadzie przepoławia strefę Schengen, wprowadzając kontrole celnepodkreśla Tobiasz Bocheński.To pokazuje, że zarówno polityka imigracyjna, jak i różnego rodzaju napięcia w Unii Europejskiej prowadzą do pęknięcia strefy, która jest dla nas nieprawdopodobnie ważna, bo to jedno z największych osiągnięć w Unii Europejskiej. Unia musi odpowiedzieć na te wyzwania, w szczególności jeżeli największe i najbogatsze państwo postanawia zawiesić tymczasowo funkcjonowanie strefy Schengen, jeżeli można tak to ująć.

Strefa Schengen przynosi znaczne korzyści gospodarcze wszystkim obywatelom i firmom w państwach do niej należących. Z założenia ma być fundamentem Unii Europejskiej i całego jednolitego rynku. Strefa Schengen została zapoczątkowana w 1985 roku jako międzyrządowy projekt pięciu państw UE – Francji, Niemiec, Belgii, Holandii i Luksemburga. Dziś jest największym na świecie obszarem swobodnych podróży. Obejmuje ponad 4 mln km kw., na których mieszka niemal 420 mln osób. Należy do niej 29 państw: 25 z 27 państw członkowskich UE (poza Cyprem i Irlandią) oraz wszyscy członkowie Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria). Jako ostatnie do strefy dołączyły Bułgaria i Rumunia (od 31 marca br. kontrole na wewnętrznych granicach powietrznych i morskich zostały zniesione). Codziennie ok. 3,5 mln osób przekracza granice wewnętrzne, aby pracować, uczyć się lub odwiedzić rodzinę i znajomych.

W 2023 roku niemal 1,13 mln osób po raz pierwszy ubiegających się o azyl złożyło wniosek o ochronę międzynarodową w UE. To wzrost o 20 proc. w porównaniu z 2022 rokiem i najwięcej od 2016 roku (1,26 mln). Najliczniejszą grupą obywateli ubiegających się o azyl w UE były Syryjczycy, Afgańczycy, Turcy, Wenezuelczycy i Kolumbijczycy. Niemcy, Francja, Hiszpania, Austria i Włochy przyjęły prawie trzy czwarte wszystkich wniosków o azyl – najwięcej Niemcy (25 proc. wniosków).

Frontex, czyli unijna agencja straży granicznej i przybrzeżnej, buduje swój własny, stały korpus uzbrojonej straży granicznej i kupuje sprzęt do kontroli granic i patroli. Dotychczas agencja była pod tym względem całkowicie zależna od państw członkowskich.

Źródło: Newseria

Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły