[GŁOS MIESZKAŃCÓW] „Co to porobiło się z ludźmi w Warszawie! Poczułam się naprawdę podle”

Wczoraj wieczorem dostaliśmy bardzo smutnego maila, i wiemy że takich sytuacji jest coraz więcej. Żyjemy w czasach zmian priorytetów i przewartościowań, ale obrany kierunek idzie w złą drogę. Zresztą, sami przeczytajcie!

Portalu Warszawski,

A co to porobiło z niektórymi ludźmi w Warszawie?

Wiem, że jest wciąż wielu ludzi dobrej woli, wiem. Wierzę i też staram się być.

Dziś jednak uległam upadkowi, jadąc na rowerze. Nie byłoby tak źle, wstałabym, otrzepała się i pojechała dalej, mimo potłuczenia. Pech chciał, że upadając przeciągnęłam dłonią po podłożu i leżąc zobaczyłam dyndającą opuszkę mojego palca. Krew się lała. Obok, pod drzewem była ławka. Usiadłam usiłując zatamować krwawienie. W szoku miałam w głowie to, że muszę zabezpieczyć dziecko, po które jechałam do szkoły. Poinformować szkołę, upoważnić kogoś telefonicznie do odbioru i znaleźć tę właściwą osobę oraz drugą, która pomoże mi szybko dotrzeć do szpitala. Obok przechodzili i przejeżdżali na rowerach ludzie. Wolałam o pomoc. Kilka osób ominęło mnie, kręcąc odmownie głową.

Mojej zakrwawionej dłoni trudno było nie zauważyć. Kulejąca kobieta szła, długo z daleka mi się przyglądając i powiedziała wprost, że nie pomoże mi. Krzyknęłam, w rozpaczy już nad reakcjami ludzkimi: niech mi Pani pomoże wyjąć telefon z plecaka, abym mogła zadzwonić o pomoc! Podeszła nieufnie i gdy znalazłam komórkę odeszła. Właściwie już nawet nie chciałam pomocy w takiej atmosferze.

Dostałam ją od bliskich, oraz w szpitalu. Personel medyczny podobnie był zszokowany reakcjami ludzi.

Ja nadal w szoku jestem. Poczułam się naprawdę podle.

🟦 Piszemy o bardzo ważnych społecznie sprawach. Spodobał Ci się Artykuł? Możesz postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski