[TYLKO U NAS] Oto bohater konfidentów, tzw. aktywistów miejskich i „wolnych mediów”

Pod koniec września jako pierwsi wskazaliśmy palcem na niejakiego Szewczuka (mówi się, że zdezerterował),  który przyjechał do nas tylko po to aby antagonizować nasze społeczeństwo i głośno nazwaliśmy problem. To ciekawe, że ten jegomość stał się od razu bohaterem zaburzonych psychicznie tzw. aktywistów miejskich, którzy kochają wtrącać się w życie innym, ale i mediów, które uchodzą za wolne. A ciekawsze jest to, że takie TVN 24 po naszym artykule zrobiło z niego bohatera. Wcześniej próbowali tego samego zabiegu z Galeńskim. Dlatego warto kibicować wielkim zmianom, które czekają TVN i wierzyć, że nowy właściciel spacyfikuje złych i tych niemoralnych ludzi, którzy przez pomyłkę zostali dziennikarzami, a  którzy świadomie i systemowo niszczą nasz społeczny mir. A my dziś przypominamy artykuł, który wszystkich zaburzonych doprowadził do szału!

Samochwała też donosi

Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: „Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama – taka tęga Moja siostra – taka mała, A ja jestem – samochwała!”

Jan Brzechwa wiedział, że sława nie przychodzi z dnia na dzień, i że trzeba na nią zapracować. Inni chcą być sławnymi lekarzami, aktorami, naukowcami, inni znów chcą być najbardziej sławnymi kapusiami. Jako, że ten pan robi wszystko aby zdobyć wszelkie możliwe frukta i zdetronizować samego Smyka czy Buciaka, pomóżmy mu aby cała Warszawa, i nie tylko, o nim się dowiedziała.

Nie ma chyba dnia aby pan Maksym Szewczuk, bo tak nazywa się największy warszawski donosiciel, nie pracował nad swoją opinią. Nie dziwi fakt, że jest gwiazdą numer jeden w najbardziej patologicznym środowisku, czyli Święte Krowy Warszawskie, które zajmują się donoszeniem na źle parkujące samochody. Wielokrotnie tłumaczyliśmy, że samo złe parkowanie jest naganne, ale bardziej naganne jest niedostrzeganie problemu (bo taki Szewczuk doskonale zdaje sobie z tego sprawę) jakim jest systemowe ograniczanie miejsc parkingowych w Warszawie.

Pan Szewczuk (w sieci znany jako Konfitura, i zresztą niedawno publikowaliśmy jego donos na wozy policyjne) nie rozumie tego faktu, i aktywnie działa na rzecz promocji obywatelskiego donoszenia. Jak wiemy donoszenie jest ohydną cechą, która zdobyła uznanie wśród carskiej i rosyjskiej elity tworzącej między innymi NKWD, i jest bardzo popularne wśród tak zwanych aktywistów. Jak wiemy aktywizm ma różnorodną twarz, i dzięki tzw. aktywistom zaniechano budowę zapór przeciwpowodziowych. Co robili? Ano pisali skargi do Komisji Europejskiej jakoby budowa tychże zapór miała zdewastować krajobraz. Dziś, Bogu dzięki, nawet najbardziej tępi dziennikarze zaczynają rozumieć problem aktywizmu – zawsze ma jedną twarz – robić na złość. Bo raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że taki Szewczuk gdyby miał dobre intencje, zadałby sobie pytanie, dlaczego kierowcy gremialnie parkują w miejscach niedozwolonych.

Pan Szewczuk, a jakże, swoje działania motywuje dbałością o dzieci, seniorów i…niepełnosprawnych – ludzka twarz bowiem musi być zachowana, ale przejrzeliśmy jego donosy (na jego prywatnym profilu) i ani razu nie zadał sobie tego pytania – dlaczego w Warszawie likwiduje się miejsca parkingowe? No tak, myślenie i autentyczna empatia (na którą się powołuje) przekracza możliwości Szewczuka. Zatem drodzy warszawiacy, jeśli ktoś nie znajdzie swojego samochodu, to jest duża szansa, że to właśnie ten Pan za tym stoi. Swoją drogą ciekawe czy towarzysze z Czerskiej i Wiertniczej wezmą go w obronę…dziś wiemy, że wzięli!

Kolejny ważna rzeczą jest sprawa dlaczego ten młody facet zamiast walczyć na ukraińskim froncie żyje na nasz koszt i demontuje nasze społeczeństwo. Może warto przyjrzeć mu się bliżej, bo coraz głośniej mówi się o jego dziwnych relacjach z prorosyjskimi organizacjami na Ukrainie.

Bezrobotny przygłup dzisiaj przechodzi sam siebie. Znalazł miejsce, w którym nieprawidłowo zaparkowane auto zasłania przejście dla pieszych, czai się za nim i wchodzi bezpośrednio pod nadjezdzające auto, zmuszając do awaryjnego hamowania

 

 

Jak widać samochwała nie zna nawet przepisów:

 Spodobał Ci się Artykuł? Możesz postawić nam kawę: buycoffee.to/portalwarszaws


Zdjęcia największego warszawskiego nieznającego przepisów pochodzą z jego strony.
Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły