Okazuje się, że sytuacja się powtarza. W Warszawie giną małe kaczki. Powód? Nie są w stanie się wydostać z niecek i muszą pływać 24 godziny na dobę. Tracą siły i umierają. Urzędnicy na Targówku długo nie reagowali na prośby o wsparcie. Mieszkańcy wzięli sprawy we własne ręce i utworzyli tzw. wyspy wytchnieniowe – informuje dziennikarz WP, Patryk Słowik.
Nic się nie zmieniło…
Rok minął, sytuacja na Targówku się powtarza. Urzędnicy (lokalni politycy) mieli rok na zajęcie się sprawą. Kaczki już są i znów umierają. Mieszkańcy właśnie się organizują, by znów wyręczyć tych, którzy biorą za ochronę zwierząt pieniądze – czytamy na profilu Słowika.
KOMENTARZ
Problem jest potężny i nazywa się on zabijaniem starorzeczy wiślanych jak i samej matki rzeki, czyli Wisły, której Warszawa pozbywa się na własne życzenie. I to, że z powodu zaniedbania praskiego brzegu zrobiono Natura 2000, nic faktów nie zakrzyczy. W każdym europejskim mieście rzeka jest źródłem bogactwa regionu, u nas od 3 dekad sprawnie zabija się kurę znoszącą złote jajka! Ale wróćmy do postu pana Patryka Słowika.
Powód o którym pisze Pan Słowik to jest jeden z powodów, że umierają nie tylko młode kaczki. Przede wszystkim sprawa jest o wiele bardziej poważna i dotyczy starych starorzeczy Wisły, których w Warszawie jest coraz mniej. Wskutek nienormalnej polityki deweloperskiej i braku planu zagospodarowania, od ponad trzech dekad miasto odcina starorzecza od głównego nurtu, czyli w tym przypadku Wisły. Drugi powód to brak polityki dbania o baseny takie jak powyżej. Dobrze gospodarujące miasto eliminuje takie niecki, tym samym eliminuje śmierć rzecznego ptactwa. Jednym słowem; chcemy mieć dzikie zwierzęta w mieście ale władze Warszawy od lat robią wszytko aby ich tu nie było, a pokazówki Zarządu Zieleni z przechodzącymi ptakami przez Wisłostradę nic nie pomogą.
W tej chwili zabijane jest w ten sposób jeziorko czerniakowskie, które traci całkowite połączenie z Wisłą i nawet żadne wyspy wytchnieniowe tu nie pomogą. A „sprawczość” urzędników z Targówka (w każdym aspekcie) z Miszewskim na czele jest znana w całej Warszawie….to twardy bastion uśmiechniętej Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Portal Warszawski. O krok do przodu