Czy na Okęciu mamy nową mafię przewozową? „Ten sam uber zamówiony 300 m dalej kosztował 1/3 ceny”
Tak kategoryczną opinię napisał Krzysztof Lisek, polityk i przedsiębiorca, poseł na Sejm V i VI kadencji, poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji. Trudno się z nią nie zgodzić. Kto korzysta z Ubera czy Bolta wie, że w najbardziej uczęszczanych godzinach nie stosują zwykłych taryf, lecz koszą jak za zboże.
Krojenie turystów
Kiedyś na lotnisku @ChopinAirport panowała „mafia taxi” Teraz jest to samo krojenie turystów tylko usankcjonowane. Sprawdzałem @Uber z lotniska na Bielany – 105 zł. Odszedłem 300 metrów i zamówiłem – zapłaciłem 35 zł. Czy to jest w porządku? @UOKiKgovPL.
To jest normalna u nich wszystkich praktyka. Dzielą to na strefy (aplikacje, nie kierowcy), tam gdzie jest najwięcej zleceń, tzw. mnożnik rośnie, na skutek czego rośnie cena. Niby logiczne, ale jednak wredne – skomentował jeden z internautów.
Załóż inną aplikację i też cena będzie niższa. Jest łapanka na uberocow którzy nie mają polskiego prawa jazdy i dlatego nie ma chętnych a co za tym idzie cena skacze od 30 do 150. Nie ma tu spisku! – komentuje drugi.
A jakie Wy macie doświadczenia? Może rzeczywiście czas aby zajął się tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.