Rowerzysta przejechał po 13 tygodniowym szczeniaku, który zginął na miejscu – mężczyzna zmiażdzył mu brzuszek i główkę

Ten przerażający wypadek zdarzył się w Białymstoku, ale niech będzie przestrogą dla nas wszystkich. 45 letni rowerzysta, który zabił psa, uciekł z miejsca wypadku.

Piesek zginął na miejscu – mężczyzna zmiadżył mu brzuszek i główkę, nie było szans na przeżycie

Zrozpaczona właścicielka prosi o pomoc: wczoraj (22.06.2024) o godz. 17.05 przy kościele Św. Anny przy ulicy Kaczorowskiego, w miejscu, gdzie NIE MA ścieżki rowerowej, Pan ok.45 lat, grubszy, łysy, na ciemnogranatowym rowerze, z zieloną paką (taka ala Uber Eats), jechał z bardzo dużą prędkością (na pewno nie taką, którą poruszaliśmy się my – piesi), nie patrząc na nas, ani na innych przechodzących, nie mają dzwonka ostrzegającego – przejechał po naszym 13 tygodniowym szczeniaku, miażdżąc mu wszystkie wnętrzności, po czym, gdy usłyszał pisk naszego pieska, rzucił do nas kurwą i uciekł.

Piesek był oczywiście na smyczy, blisko właścicieli.  Piesek zginął na miejscu – mężczyzna zmiadżył mu brzuszek i główkę, nie było szans na przeżycie. Nie mogliśmy nic zrobić. Szukam tego rowerzysty, może akurat ktoś był w autobusie obok (dwa stały na czerwonym świetle) i zrobił zdjęcie, filmik, cokolwiek. Wiem, liczę na cud, ale cuda się zdarzają. Sprawa jest oczywiście zgłoszona na policję.

Do wszystkich rowerzystów – skoro decydujecie się na jazdę po miejscu, które nie jest do tego wyznaczone, to chociaż uważajcie na pieszych…

 


Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły