[KOMENTARZ] Czy ludzie sprzedający nielegalnie np. truskawki są złodziejami? Tak uważa jeden z mieszkańców!
Jestem pod pełnym wrażeniem jak dla ochoty obojętne są nielegalne stanowiska sprzedające truskawki. Mamy mega obiekt zieleniak gdzie naprawdę są ludzie z działalnościami, płacący podatki, odpowiadającymi za swoje stanowiska – czytamy na jednej z ochockich stron.
Złodzieje?
Płakać się chce gdy widać jak skarbówka i straż miejska rozkłada ręce przy tych nielegalnych, ale z miłą chęcią robią naloty na ludzi z działalnością. Ktoś może ma pomysł co można jeszcze zrobić? Burmistrz całkowicie olał sprawę. Jeszcze dodam, że kilka lat temu z takimi walczono tak, że zabierano im towar. Co się zmieniło że złodzieje są pod ochroną ?
KOMENTARZ
Jeszcze parę lat taka sprzedaż w Warszawie była czymś normalnym, panowały iście wolnorynkowe zasady. Była to sprzedaż okresowa, punktowa – korzyść była po stronie sprzedających i kupujących. Jedynym, który nie zyskiwał był system, czyli w tym przypadku Ratusz.
Ale tenże ratusz po pierwsze, od dekad eliminuje miejsca targowe, po drugie od prawie 10 lat nakłada drakońskie haracze w postaci chociażby opłat za parkowanie czy za chwilę SCT. Czy serio miasto musi ścigać ludzi, którzy chcą sobie sezonowo zarobić? No dobrze, przyjmijmy, że trzeba to uregulować. To może niech miasto zaproponuje miejsca, gdzie można sprzedawać grzyby, miody i truskawki, i niech pobiera przysłowiową złotówkę. Przecież finansowo miasto i tak nie zyskuje na tym, a da ludziom trochę wolności i możliwość zarobienia.