Trzaskowski jawnie wspiera klimatystów z Ostatniego Pokolenia
Sprawa gmatwa się coraz bardziej, to typowa interakcja z organami Ratusza i jak w soczewce widać, jakie prymitywne i jednocześnie skuteczne techniki manipulacji stosują przedstawiciele prezydenta Warszawy. Sprawa wymaga krótkiego przypomnienia. Radny Szyszko napisał 28.03.2024r. interpelację do prezydenta Warszawy po idiotycznym oblaniu pomnika Syrenki Warszawskiej pomarańczową farbą przez zindoktrynowanych przez niemiecką fundację ludzi, co miało uratować planetę przed spłonięciem. Z tego punktu widzenia operacja zakończyła się sukcesem, planeta dotychczas nie spłonęła.
Zabawa w ciuciubabkę
Radny w interpelacji zapytał, czy to prawda, że prezydent Warszawy odnajmuje tej fundacji lokal na preferencyjnych warunkach i czy nadal zamierza to robić, pomimo ataku członków tej fundacji na symbol powstańczej Warszawy. Przecież pomnik powstał z inicjatywy bohaterskiego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, zamordowanego przez niemieckich okupantów, a modelka która pozowała do jego stworzenia również została zamordowana w Powstaniu Warszawskim przez niemieckie wojsko, kiedy próbowała ratować rannego powstańca.
Tyle o historii Syrenki, wracamy do interpelacji. Radny Szyszko otrzymał odpowiedź 12.04.2024r., w której oczywiście nie zająknięto się nawet, żeby odpowiedzieć na pytanie zadane w interpelacji, czyli czy prezydent Warszawy zakończy odnajmowanie lokalu po preferencyjnych warunkach dziwnej fundacji. Dowiedzieliśmy się z odpowiedzi, że lokal został faktycznie wynajęty za bezcen, że prezydent ma świadomość, że jest komercyjnie odnajmowany wbrew umowie najmu i tyle się z odpowiedzi prezydenta dowiedzieliśmy. Radny Szyszko napisał kolejną interpelację w tej sprawie 26.04.2024r. z powtórnym pytaniem dlaczego preferencyjna umowa nie została zakończona, skoro wbrew umowie lokal nadal jest odnajmowany, a prezydent sam przyznaje, że lokal był wynajęty na działalność artystyczną, a takiej fundacja nie prowadzi i nie prowadziła, czyli od początku korzysta z lokalu bezprawnie. Radny zapytał również jaki był koszt czyszczenia pomnika Syrenki i czy udało się go skutecznie oczyścić, oraz, czy prezydent będzie się domagał odszkodowania od wandali, którzy zaatakowali pomnik. Odpowiedź przyszła 20.05.2024r., już po wyborach samorządowych. Na nieszczęście biednego prezydenta Radny Szyszko został ponownie wybrany na Radnego Warszawy, a sprawa jeszcze nie została zamieciona pod dywan, chociaż miotły w Ratuszu pracują jak szalone. Z ponownej „odpowiedzi” znowu nie dowiadujemy się czy prezydent Warszawy zakończy odnajmowanie lokalu na preferencyjnych warunkach. Dowiadujemy się za to że fundacja bawi się w ciuciubabkę z prezydentem Warszawy, dalej odnajmuje lokal, chociaż udaje, że nie odnajmuje, a prezydent udaje, że nie wie co powinien zrobić i „stanowczo” nawołuje fundację do zaprzestania robienia z niego „tata wariata”. Zapomniał jeszcze ich wezwać do podjęcia działalności artystycznej zgodnie z warunkami umowy najmu, chociaż za taką można uznać kabaret jaki z prezydenta robi sobie banda cwaniaków.
Co do Syrenki, to oczywiście nie ma odpowiedzi na pytanie, czy udało się skutecznie oczyścić pomnik i postument wykonany z piaskowca, w który wsiąkła pomarańczowa farba. Szacunkowo wstępny dotychczasowy koszt oczyszczenia pomnika oszacowano na ok. 5 tysięcy złotych, nie wynika z odpowiedzi kto poniósł ten koszt, zapewne my wszyscy. Pośrednio dowiadujemy się za to, że skutki wandalizmu nie zostały skutecznie usunięte. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście zleciła biegłemu ustalenie w jakim stopniu doszło do uszkodzenia pomnika i dopiero po tym, podjęte zostaną prace konserwatorskie i będzie wiadomo jaki będzie faktyczny koszt czyszczenia i naprawy pomnika. Oznacza to, że pomnik został trwale uszkodzony, a podany koszt 5 tysięcy złotych, to trochę jak na waciki dla Rysi Siarzewskiej z filmu 'Kiler”. Faktycznie ta informacja wskazuje, że koszt może być bardzo wysoki. Na tym właśnie polega dezinformacyjna finezja przedstawicieli prezydenta, rzucili kwotę 5 tysięcy złotych, z zakamuflowaną informacją, że tak naprawdę nie mają pojęcia jaki będzie faktyczny koszt naprawy pomnika, co zwiastuje dużo większe koszty, niż te podane w odpowiedzi.
Trzaskowski jawnie wspiera klimatystów z Ostatniego Pokolenia
Trzeba obiektywnie przyznać, że prezydent Trzaskowski zatrudnia prawdziwych „ekspertów”, szkoda że w dziedzinie mylenia tropów i przeciągania w nieskończoność prostych, ale wizerunkowo kiepskich dla prezydenta kwestii. Od marca nie możemy się dowiedzieć, czy prezydent zakończy farsę z nieuprawnionym odnajmowaniem na preferencyjnych warunkach lokalu na ul. Kruczej czy nie. Prezydent zwyczajnie boi się rozwiązać umowy z tą podejrzaną organizacją. Jeszcze gorsze wizerunkowo jest, że nie rozumie jaki to obciach wspierać organizację, nieważne polską, czy niemiecką, która zajmuje się niszczeniem symboli ważnych dla mieszkańców Warszawy. Widać, że dla prezydenta Trzaskowskiego wszystko to nie ma znaczenia!
Ale za to Trzaskowski jawnie wspiera klimatystów z Ostatniego Pokolenia, czyli wprost wspiera organizację, która się dopuściła zniszczenia pomnika ważnego dla Warszawy. Popiera blokowanie miasta przez przyklejonych do jezdni pożytecznych idiotów. Warszawa to miasto z którym obecny prezydent się nie identyfikuje i wyraźnie cierpi, że musi być jego włodarzem. Przecież jego pierwszym wyborem był Kraków, gdzie w pierwszej kolejności startował na prezydenta i zapewniał, że nie jest żadnym warszawiakiem, tylko krakowiakiem
Warszawa nie takie kataklizmy potrafiła przetrwać, przetrwa też żałośnie nieudolnego prezydenta z jego załganym aparatem propagandowym. Co do interpelacji zapewne będzie dalszy ciąg, a Radny Szyszko wypisze zapewne niejeden długopis na kolejne interpelacje w tej prostej i oczywistej sprawie.
Panie prezydencie, jak Pan nie wie jak się zachować, proszę się zachować po prostu przyzwoicie, zobaczy Pan jaka to frajda móc spojrzeć w lustro.