Filmowa biografia Floyda pod tytułem „Daddy Changed the World” – czyli rzecz o globalnym kłamstwie lewactwa
Widoczny na zdjęciu narkoman, menel i recydywista, George Floyd, doczeka się filmowej biografii. Jej tytuł – i to nie jest dowcip: „Tatuś zmienił świat” (Daddy Changed the World). Cykliczne przypomnienie: naćpany George Floyd usiłował wycisnąć lewy hajs od sklepikarza, wezwano policję, Goerge w panice połknął tablete fentanylu, po czym zmarł na skutek przedawkowania pod kolanem gliniarza z drogówki w trakcie próby aresztowania go i umieszczenia w radiowozie – czytamy na stronie twitterowicza Boston Tea, który opisuje historie globalnego kłamstwa wykreowanego przez lewactwo. G. Floyd to uzależniony od narkotyków kryminalista w organizmie, którego wykryto całą tablicę Mendelejewa. Sąd uznał, że Floyd został zamordowany przez Dereka Chauvina, policjanta który przeprowadzał wobec niego czynności podczas zatrzymania. Chauvin miał udusić kolanem Floyda za co został skazany na wieloletnie więzienie. Floyd zmarł 25 maja 2020 roku i stał się z miejsca kolejną ikoną lewactwa i dowodem na to w jak coraz bardziej odmóżdzonym świecie żyjemy!
Presja lewactwa
Andrew Baker, naczelny patolog sądowy hrabstwa Hennepin, przeprowadził sekcję zwłok denata. Od początku lekarz znajdował się pod gigantyczną presją. Naciski z zewnątrz były wręcz „obłąkańcze”. Materiał dowodowy musiał pasować do ustalonej wcześniej narracji o białym diable-mordercy z odznaką bez względu na wszystko. Jedna pani prokurator przy okazji innego procesu zdradziła, cytuję:
Zadzwoniłam do doktora Bakera zaraz z samego rana, aby opowiedzieć mu o sprawie i poprosić o wykonanie sekcji pana Floyda. Doktor Baker oddzwonił do mnie wieczorem w czwartek i przekazał, że nie znalazł żadnych medycznych dowodów na to, iż doszło do uszkodzenia czy naruszenia struktury kostnej karku pana Floyda. Nie było też śladów wskazujących na uduszenie, względnie niedobór tlenu w organizmie. Doktor Baker powiedział do mnie: „Amy, co się stanie, jak dowody nie będą pasować do wersji wydarzeń, w którą uwierzyła opinia publiczna? To sprawa z gatunku tych, które kończą kariery.”
Naciski oczywiście wychodziły od aktywistów BLM, jednej z najbardziej zdegenerowanych organizacji w historii USA. Wystarczy tu wspomnieć, że współzałożycielka BLM, Patrisse Cullors, sama przyznała w wywiadzie z 2015 roku, że ona i jej koleżanka, Alicia Garza, są – znowu cytuję: „wyszkolonymi marksistkami”. Ważną funkcję w strukturach tej grupy pełniła również Susan Rosenberg, która zasiadała w zarządzie fundacji non-profit zajmującej się ciułaniem funduszy. Ta zadeklarowana komunistka żydowskiego pochodzenia jako członkini grupy terrorystycznej M19CO („19 Maja”) zamieszana była w zdetonowanie bomby na Kapitolu w roku 1983 oraz podejrzewana o udział dwa lata wcześniej w nieudanym napadzie na opancerzony furgon z pieniędzmi, w którym zginęło dwóch policjantów i konwojent. Odbębniła raptem szesnaście lat z oryginalnego prawie 60-letniego wyroku. Mury więzienne opuściła na mocy prezydenckiego ułaskawienia, parafowanego przez Billa Clintona w ostatnim dniu jego urzędowania.
Wracając do sprawy George’a: w warunkach urągających jakiejkolwiek bezstronności odbył się proces-parodia (gmach sądu otoczono zasiekami i umocnieniami z betonu, w obwodzie czekały dodatkowe oddziały policji, na zewnątrz lewicowi politycy nawoływali do zamieszek w razie niepomyślnego wyroku, ławę przysięgłych zinfiltrowali aktywiści BLM), rada miejska wypłaciła rodzinie Floyda absurdalną sumę odszkodowania, a białego policjanta skazano na absurdalnie długą odsiadkę.
Mordeczki, nie uwierzycie 😅
Widoczny na zdjęciu narkoman, menel i recydywista, George Floyd, doczeka się filmowej biografii. Jej tytuł – i to nie jest dowcip: „Tatuś zmienił świat” (Daddy Changed the World).