Od początku roku stołeczne mieszkania podrożały o 5%. Aktualnie za m kw. nowego M zapłacimy niemal 17,6 tys. zł
Od początku roku stołeczne mieszkania podrożały o 5%. Aktualnie za m kw. nowego M zapłacimy niemal 17,6 tys. zł. To najwięcej ze wszystkich miast wojewódzkich. Co jeszcze warto wiedzieć o lokalnym rynku mieszkaniowym?
Ceny w górę
Stołeczne mieszkania z miesiąca na miesiąc kosztują coraz więcej. Średnia cena m kw. nowego M wynosi aktualnie 17 585 zł. Najdrożej jest na Śródmieściu – 37 505 zł/m kw. Najtaniej z kolei na Wawrze – 12 337 zł/ m kw. Czy może być jeszcze drożej?
– Ceny nowych mieszkań najpewniej pójdą w tym roku w górę z powodu rosnących kosztów budowy. Jednak nie można wykluczyć promocyjnych bonusów od deweloperów, których zmusi do tego zaostrzająca się konkurencja – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Rosnące ceny nieruchomości sprawiają, że pula tych najtańszych lokali staje się coraz mniejsza. Znalezienie mieszkania w stolicy z ceną do 10 tys. zł za m kw. graniczy niemal z cudem. Udział takich lokali w ofercie to zaledwie 1%. W kwietniu firmy deweloperskie wyraźnie wyhamowały nową podaż. W ubiegłym miesiącu stołeczni deweloperzy wprowadzili do sprzedaży 922 lokale. To o 340 mieszkań mniej niż w marcu. Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl w marcu w stolicy województwa mazowieckiego, dostępnych było ponad 11,2 tys. ofert mieszkań z rynku pierwotnego.
Największy wybór mają kupujący w takich dzielnicach jak: Mokotów – 1 804 oferty i Białołęka – 1 664. Najmniejszy z kolei na Ochocie, Żoliborzu i Wesołej.
W kwietniu w większości miast spadła sprzedaż nowych mieszkań. W Warszawie w porównaniu do marca liczba przeprowadzonych transakcji zmniejszyła się o 22%. Dlaczego?
Jak wyjaśnia Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl – Kwietniowe załamanie można wytłumaczyć splotem kilku okoliczności. Jednym z nich może być wygaszenie od stycznia br. programu „Bezpieczny Kredyt 2%”. Przy czym w poprzednich miesiącach deweloperzy jeszcze tego nie odczuli, bo wiele umów deweloperskich zawierały osoby, które dopiero w styczniu i lutym doczekały się pozytywnej decyzji kredytowej. Ponadto być może zapowiedź nowego programu wsparcia kredytobiorców „Kredyt mieszkaniowy #naStart” spowodowała, że część potencjalnych nabywców mieszkań postanowiła poczekać na korzystniejsze warunki kredytowe. Spadek sprzedaży może być oczywiście również wypadkową zbyt wysokich cen mieszkań. Kupujących po prostu nie stać na stawki jakie aktualnie proponują deweloperzy. Jak mówi Marek Wielgo – W tej sytuacji całkiem prawdopodobne są promocje, których można się spodziewać głównie w mniej popularnych lokalizacjach oraz w przypadku ostatnich niesprzedanych lokali w inwestycjach rozpoczętych przed lipcem 2022 r. Chodzi o to, że już za niespełna dwa miesiące będą one objęte ochroną Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, co wiąże się m.in. z koniecznością odprowadzenia składki ubezpieczeniowej przez dewelopera.