Ostatnie wyniki pomiarów ruchu na mostach, jakie znalazł jeden ze społeczników (dziś już radny) na stronie ZDM dotyczą 2021 roku. Co z niego wynika
– most Grota Roweckiego jest najbardziej obciążoną przeprawą. O tym wiedzą, i przekonują się na własnej skórze, codziennie mieszkańcy Białołęki i Targówka. Dziennie mostem przejeżdżało w 2021 roku średnio ok. 200tys. pojazdów. Ruch nieznacznie zmalał w porównaniu do tego w 2019. Niestety nie ma danych za 2023…zapewne jest większy!
– przez dwie kolejne najbardziej obciążone przeprawy (most Łazienkowski i Siekierkowski) latem 2021 przejechało w sumie mniej pojazdów niż jednym Grotem!
Miasto powinno jak najszybciej dać zielone światło na realizację mostu Krasińskiego, tym bardziej że nowa przeprawa jest pilnie potrzebna i pozwoli:
– chociaż trochę zdjąć ruch lokalny z mostu Grota i dać alternatywę w dotarciu na lewy brzeg,
– przedłużyć planowaną linię tramwajową na Zieloną Białołękę do pl. Wilsona zapewniając tym samym dojazd zarówno do M2 jak i M1,
– obsłużyć wielkie osiedla planowane na terenach dawnego FSO Żerań – właśnie zaczynają się konsultacje w sprawie tej inwestycji,
– most będzie także ciekawą propozycją dla rowerzystów na przedostanie się przez Wisłę.
Ale jak na razie miasto działa irracjonalnie z wielką szkodą na rzecz rozwoju Warszawy, bo w Zarządzie Dróg Miejskich zasiada Łukasz (niech płacą) Puchalski, i jako dyrektor realizuje plac niszczenia Placu Wilsona, o czym niejednokrotnie pisaliśmy.
Znów o krok do przodu
Wydaje się, że niektóre środowiska zamieszkujące Żoliborz chcą całkowicie wyalienować się z miasta i jedynie korzystać z jego dobrodziejstw nie dając nic w zamian. Plac Wilsona to dalszy ciąg układanki jaką sobie wymyślili Żoliborscy aktywiści. Plac Wilsona (niejako w odpowiedzi na hasło rzucone przez Śpiewaka o likwidowaniu ciągów komunikacyjnych na placach czy rondach) to dalszy ciąg układanki jaką sobie wymyślili Żoliborscy aktywiści razem z Zarząd Dróg Miejskich Warszawa. Michał Kostrzewa pisze, wykorzystując słowa Onufrego Zagłoby „jam to nie chwaląc się sprawił” opowiada jak zlikwidowano miejsca parkingowe dla mieszkańców i zagospodarowanie rezerw pod drugą jezdnię ul. Krasińskiego odcinając możliwość poprowadzenia trasy z mostu Krasińskiego.
Drugim działaniem było zwężenie ulicy i poprowadzenie drogi dla rowerów pomiędzy Placem Wilsona a Wisłostradą co również znacznie komplikuje budowę połączeń do mostu Krasińskiego. Teraz chcą dopiąć wszystkie guziki i zlikwidować plac w obecnym kształcie aby dopiąć dzieła zniszczenia.
A to wszystko za zgodą i przyzwoleniem Łukasza „Niech Płacą” Puchalskiego, bo to on te zmiany wprowadził w życie. Aktywiści twierdzą, że projektu przed 100 lat dziś się całkowicie zdezaktualizowały, a my twierdzimy, że jest zupełnie inaczej, te projekty były zrobione ze stuletnim wyprzedzeniem a Most Krasińskiego jest potrzebny tu i teraz. Niestety Prezydent. S. Starzyński nie przewidział tylko jednego, że trafią się takie oszołomy, które widzą tylko swój czubek nosa.
Most Krasińskiego istniał już w planach Stefana Starzyńskiego z 1935 roku jako przedłużenie ulicy Krasińskiego. Po wojnie zrealizowano jedynie dwujezdniową, czteropasową ulicę Krasińskiego od placu Wilsona do Wisłostrady (z rezerwą na linię tramwajową) oraz bezkolizyjne skrzyżowanie z Wisłostradą. W 2006 roku powrócono do koncepcji budowy przeprawy przez Wisłe na przedłużeniu ulicy Krasińskiego. Projektowana trasa będzie stanowić nowe połączenia transportowe w północnej części Warszawy, zapewniając dobrą komunikację lewobrzeżnych dzielnic Żoliborza i Bielan z Prawobrzeżnym Targówkiem oraz dzielnicami przylegającymi, zgodnie z założeniami ” Strategii Zrównoważonego Rozwoju Systemu Transportowego Warszawy na lata 2007-2013 i dalsze. Odciąży z ruchu centrum Warszawy oraz sąsiadujące mosty (Grota-Roweckiego i Gdańskiego) – czytamy na strobie SISKOM.
Jak widać na podstawie wypocin Michała Kostrzewy wszystko jest robione w ściśle określonym celu, a jest nim wydzielenie Żoliborza jako enklawy, która będzie korzystała z dobrodziejstw miasta i innych dzielnic nie dając nic w zamian. A pomocników i sprzymierzeńców sprowadzili sobie z Bydgoszczy czy jak „niech płacą” Pułtuska.
Oczywiście znów to przewidzieliśmy!
Komentarz i Apel do Rady Miasta
Smoczny i Kostrzewa (aktywiści, Smoczny z MJN) jak widać przewyższają swoją wiedzą i doświadczeniem naszych mistrzów stołecznej urbanistyki, i lepiej wiedzą jak Warszawa powinna się rozwijać! Ba, angażują do tego nasze pieniądze, i dyktują innym mieszkańcom Warszawy co mają robić. Pan Kostrzewa, który ochoczo jeździ po świecie i podziwia na przykład trasy w górzystej części Arabii Saudyjskiej, tu w Warszawie ma inną optykę. Ten CEO firmy, która produkuje śmieszne gry mobilne z mikropłatnościami – płać, żeby wygrywać, razem ze Smocznym i innymi osobami (kupa bredni z tymi 20 tysiącami osób) terroryzuje nas bo tak mu się podoba.
W ustach faceta, który za publiczne pieniądze urządza sobie i swoim towarzyszom życie, zarzucanie komuś lewactwa i pouczanie aby nie wyciągać jak to pisze łap, nie brzmi nawet śmiesznie a komicznie, abstrahując już od pogardliwego tonu jakim zwraca się do ludzi. Kostrzewa nie napisze oczywiście ile ZDM wpompował kamratom na Żoliborzu rowerowych udogodnień.
Przypomnijmy już na zakończenie. Kostrzewa sprzedający śmieszne gry mobilne z mikropłatnościami przejął razem ze Smocznym, czyli MJN rolę naczelnego urbanisty Żoliborza. To możliwe w dzisiejszym świecie parweniuszy, uzurpatorów, cwaniaków, celebrytów, nieuków i prostaków. To możliwe w Warszawie, którą zalała czerwona elita, która od 1945 roku urządza nam miasto, ale gorzej, bo ta dzisiejsza to po prostu zwykłe szkodliwe gamonie.
Apelujemy z tego miejsca do Rady Warszawy! Rolą Rady Warszawy jest dbałość o WSZYSTKICH mieszkańców Warszawy i przyszłościowe patrzenie na nasze miasto. Rolą Rady Warszawy nie jest promowanie świętego zielonego spokoju z ptaszkami w tle i leżakami na strategicznych placach czy rondach, ale dbałość o WIELOWYMIAROWY ROZWÓJ Warszawy. I dlatego Rada Warszawy musi wziąć na poważnie budowę mostu Krasińskiego, aby między innymi przyszłościowe inwestycje mieszkaniowe po prawej stronie Wisły nie okazały się być za parę lat zmorą dla ich mieszkańców.
A Murator i inne magazyny lobbujące deweloperów niech przestaną działać nie szkodę Warszawy i nas, warszawiaków. A Smoczny, Kostrzewa i wszyscy, którzy działają na szkodę naszej Warszawy i nas powinni być objęci dożywotnią banicją!