[LEKTURA OBOWIĄZKOWA] Ten apel potwierdza. Polska to chory kraj – „zabytki płoną, są wyburzane, ulegają rozpadowi, umierają. Są miejscem wstydu i zapomnienia”

Władysław Grochowski prezes Grupy Arche, która od ponad 20 lat ratuje zabytki na terenie całego kraju, wystosował alarmujący list otwarty wskazujący największe problemy w tym obszarze do Prezydenta, Premiera, Marszałka Sejmu i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Okazją do napisania tego listu był Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków.  To drugi apel Pana Grochowskiego, który apeluje do najwyższych władz RP. Niestety, potwierdza to co piszemy od lat – Polska to chory kraj – praktycznie we wszystkich obszarach.

APEL

Czas mija, kolejne zabytki płoną, są wyburzane, ulegają rozpadowi, umierają. Są miejscem wstydu i zapomnienia. To nie tak miało być. Firma Arche SA, którą reprezentuje, od lat rewitalizuje zabytki, głównie poprzemysłowe. Nasze zainteresowanie skupiamy na miejscach nieoczywistych, opuszczonych, najbardziej zdegradowanych skąd inni zwykle uciekają. Dajemy nowe życie zabytkom, ale też społecznościom lokalnym, włączając je i aktywizując wokół projektów. Firma Arche SA, którą reprezentuję, od lat rewitalizuje zabytki, głównie poprzemysłowe. Nasze zainteresowanie skupiamy na miejscach nieoczywistych, opuszczonych, najbardziej zdegradowanych skąd inni zwykle uciekają. Dajemy nowe życie zabytkom, ale też społecznościom lokalnym, włączając je i aktywizując wokół projektów.

Dotychczas udało nam się uratować 10 obiektów, które nie miały prawa istnieć – miały przygody z pożarami, były przygotowane do wyburzenia, porastały drzewami. Są to między innymi: Pałac i Folwark Łochów, Zamek Biskupi Janów Podlaski, Fabryka Papierosów (Tobaco Park) w Łodzi, Cukrownia Żnin, Dwór Uphagena w Gdańsku. Obiekty dostały drugie życie, wiele nagród, służą i mają olbrzymi wpływ na budowanie tożsamości i rozwój lokalnych społeczności. Pamiętajmy, że „bez korzeni nie ma skrzydeł” (Bert Hellinger). Każdy obiekt daje pracę średnio 200 osobom. Mamy zakupionych, w przygotowaniu do rewitalizacji kolejnych kilkanaście zabytków, których nikt nie chce, które skazane były na niebyt. Wśród nich są między innymi: Elektrociepłownia Szombierki Bytom, Królewska Fabryka Papieru w Konstancinie-Jeziornie ale też Stara Olejarnia w Szczecinie, Młyn Szancera w Tarnowie, Dwór w Krzesku, Forty w Poznaniu i Warszawie, Garnizon w Białymstoku. Prawie codziennie wpływają do nas prośby aby ratować kolejne zabytki. Takich obiektów opuszczonych są tysiące. Nikt ich nie chce.

Doprowadziliśmy w Polsce do stanu, że tracimy bezpowrotnie naszą historię, dziedzictwo, szansę na rozwój miejscowości, na zbudowanie wspólnoty wokół zabytku, utrzymania ciągłości tradycji, poczucia bezpieczeństwa! Jak wszystko podpalimy, zburzymy, obiekty przejmie przyroda, być może dotrze do nas co straciliśmy, ale będzie za późno.

Postępowanie administracyjne, aby doprowadzić do pozwolenia na budowę trwa najkrócej 5 lat, zwykle 10 albo najczęściej w nieskończoność. Nie można szybciej, jest luka legislacyjna. Zabytek po każdym roku ulega szybkiej degradacji. Procedury w procesie budowlanym przy rewitalizacji, to najczęściej zmiana studium (wcześniej zwykle przemysł, składy), zmiana planu, decyzje środowiskowe decyzje o remediacji (usunięcie zanieczyszczeń z gruntu), decyzje konserwatorskie, warunki przyłączeniowe, odstępstwa od warunków technicznych, sprzeczne interpretacje prawa, protesty sąsiedzkie i stowarzyszeń, układy i grupy interesów. Droga przez mękę, walenie głową w mur. I tak systemowo tracimy zabytki, a Państwo zachowuje się obojętnie. To jest choroba systemu. Państwo i jego organy jest opresyjne, jest wrogiem wobec inwestora.

A przecież jeszcze 130 lat temu wystarczył 1 rok na projekt, zbudowanie, wyposażenie w technologię i uruchomienie olbrzymiej Cukrowni w Żninie. Cytuję: „15 lipca 1893 roku z inicjatywy miejscowych ziemian Polaków i Niemców, została podjęta uchwała o budowie cukrowni. Budowę budynków zakładowych oraz instalacja maszyn została zakończona zgodnie z planem w przeciągu niecałego roku. 15 października 1894 roku rozpoczęto pierwszą kampanię cukrowniczą, przerabiając w ciągu 94 dób 480 500 q buraków.”

Mam 72 lata, nie wiem czy po moim odejściu Arche jeszcze będzie w stanie rewitalizować zabytki, ale dopóki mam trochę zdrowia i siły, nigdy nie zgodzę się na systemowe tracenie zabytków. Przez to, że system jest patologiczny, tym bardziej zrobię wszystko, aby jeszcze kilka obiektów uratować.

Szanowni Panowie,

Nie mogę czekać bezczynnie. Przygotowujemy projekt ustawy, którego celem jest stworzenie kompleksowych warunków do szybkiego ratowania zabytków. W tym miejscu chciałbym podziękować naszym inwestorom w Systemie Arche, którzy nam zaufali, którzy wyznają podobne wartości. Mam nadzieję, że dzięki Wam, Waszym funduszom, wbrew wszelkim przeszkodom damy nowe życie kolejnym zabytkom.

Czuję też wsparcie i duże zainteresowanie od lokalnych społeczności. To jest Wasze, historia Waszych rodziców i dziadków, ale też dla tych co będą po nas, dlatego nie może być przeszkód, których byśmy nie pokonali. Łączą nas zabytki.

Z wyrazami szacunku,

Władysław Grochowski

 

 

KOMENTARZ

To potwierdza to o czym my piszemy na łamach Portalu od lat- że nie tylko Warszawa, ale i Polska jest chorym organizmem, który wciąż tkwi (mentalnie) być może w pierwszych latach porozbiorowych gdzie fakt ten wpłynął w pierwszej dekadzie fatalnie na stan psychiczny Polaków. Wtedy też Rosja zaczęła proces wyciszania Warszawy jako stolicy dumnej Polski. Teraz znów głośno krzyczymy, że Warszawa w ramach tzw. zielonego terroru została wybrana przez „światowe elity” na poligon doświadczalny, w którym nie tylko będzie mieć proces zwijania miasta ale jego uśmiercania. Przecież już jest zapowiedź budowy drugiej KŁADKI przez Wisłę, a prace nad tym projektem (na osi Mostowa Boleść)  nie zostały przerwane. ZAMIAST NIEZBĘDNEGO MOSTU KRASIŃSKIEGO ratusz z „aktywem” zbuduje nam kładeczkę, jesteście Państwo zadowoleni?

Narodowy Instytut Dziedzictwa co prawda oprotestował plany budowy kolejnej kładki pieszo-rowerowej przez Wisłę, gdyż obawia się (i słusznie),  że zakłóciłaby tzw. panoramę Canaletta, czyli chroniony przez UNESCO widok na Stare Miasto. Mosty, arterie są gwarancją rozwoju miasta, kładeczki są zapowiedzią procesu odwrotnego. A sprawa pożarów na Pradze Północ i kamienic dziwnie płonących? A czy Pani Nekanda Trepka poniosła konsekwencję wyburzeń bezcennych zabytków? Nie, bo to jest chore miasta, jak i cała Polska.

A umierające zabytki w Otwocku? W Konstancinie?? A nierozliczona śmierć Pani Brzeskiej – to jest normalny kraj?

Portal Warszawski. O krok do przodu.

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski