Rowerzyści w wielkanocny poniedziałek wybrali się na przejażdżkę szlakiem teleportów w Warszawie. Porównywali „rowerowy program” kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych – czytamy na łamach „aktywistycznej” GW.
Narracja GW
Rowerzyści w wielkanocny poniedziałek wybrali się na przejażdżkę szlakiem teleportów w Warszawie. Porównywali „rowerowy program” kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych. W poniedziałek (1 kwietnia) na ulice Warszawy pierwszy raz wyjechali członkowie i sympatycy nowej inicjatywy #rowerolucja. Cel: walka o większe udogodnienia dla rowerzystów poprzez budowę spójnego systemu tras rowerowych. Rowerzyści spotkali się o godz. 15 na pl. Bankowym i przejechali kilkanaście kilometrów przez wschodnią część Woli oraz Ochotę. Po drodze doświadczali braków w drogach dla rowerów, m.in. przy Raszyńskiej, Grójeckiej, na placu Narutowicza i przy rondzie Zesłańców Syberyjskich – czytamy w artykule niejakiego Wojciecha Karpieszuka, mniej więcej takiego samego „dziennikarza” co Pan Osowski.
Organizatorzy #rowerolucji podkreślają, że w Warszawie, mimo najdłuższej sieci infrastruktury rowerowej w Polsce (780 km), w wielu miejscach brakuje spójności. Trasy nagle się urywają, a rowerzyści i rowerzystki tracą poczucie bezpieczeństwa. Tak jest choćby przy słynnym teleporcie przy Puławskiej – od ulicy Dolnej do pl. Unii Lubelskiej. Podczas poniedziałkowego przejazdu zwracano uwagę na brak bezpiecznych tras rowerowych do centrum właśnie z części Woli i Ochoty. Przejazd zakończył się na Polu Mokotowskim.
PRAWDA
Organizatorami przejazdu byli: Rowerolucja, Zielone Mazowsze, Miasto Jest Nasze – dziś na liście Biejatowej – Lewica (dawne PZPR), Przyjazna Puławska, Wygodny Rower. Czyli nie żadni rowerzyści i mieszkańcy Warszawy. To już może być koniec artykułu, no nie żadni rowerzyści tylko „aktywiści”!
Portal Warszawski, którego misją jest pisanie prawdy i demaskowanie manipulacji, lata temu pisał, że „aktyw” to świetnie zorganizowane środowisko, które ma potężną broń w postaci kolegów „aktywistów” z GW. To między innymi tam powstają te wszystkie akcyjki, które mają przekonać warszawiaków do rzekomo ważnego problemu społecznego. W takich kategoriach przez „aktyw” postrzegany jest rower i drogi rowerowe.
Nacisk na przebudowę, czyli zwężenie Puławskiej trwa trzeci rok. Na wszystkich wiecach, spotkaniach gromadzi się grupka tych samych ludzi, od lat, z organizacji powyżej. Zielone Mazowsze, którego twarzami są niejaki Smyk i Buciak (ten od utrudniania mieszkańcom Woli do przychodni lekarskiej) to de facto lobbyści SCT i wszelkich procesów hamujących rozwój Warszawy. MJN nie trzeba szerzej przedstawiać, Przyjazna Puławska to obsesjoniści, którzy codziennie z manią szaleńców publikują zdjęcia Puławskiej, która ponoć jest nieprzyjazna pieszym…i jakiś Wygodny Rower – czyli nowy „aktywistyczny twór”. Z ręką na sercu proszę nam wierzyć – to naprawdę promil promili to środowisko, a nie wszyscy warszawiacy. Między 50 a 100 osób! Ta manipulacja pismaków z GW jest oczywiście celowa i świadoma!
To systemowe kłamstwo, wspierane też przez warszawski Ratusz, dotyczy bardzo wielu dziedzin życia. O czym niebawem napiszemy na przykładzie systemowego okradania warszawiaków. Już teraz możecie zapinać pasy!
POLICZ AKTYWISTÓW – VIDEO
KOMENTARZ
Zorganizowana ale nieudana trzy lata eliminacja naczelnego Portalu Warszawskiego przez warszawski „aktyw”, miała na celu jedną rzecz – wyeliminować blokującego z debaty publicznej, bo ten blokujący psuł (i nadal będzie to robić) ich plany oraz demaskuje wszystkie łgarstwa tego społecznego marginesu. O języku nienawiści, i dehumanizacji , której nie powstydziłby się Stalin, pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Ale okazało się, że praca Portalu nie idzie na marne bo dziś cała Warszawa, wszyscy zdrowo myślący ludzie, dziennikarze mówią naszym językiem. A „aktyw” coraz bardziej jest postrzegany jako rakotwórczy element miejski!
W związku z tym, że praktycznie wszystkim kandydatom brak wielowymiarowej wizji na Warszawę, na pewno dwójka z nich, czyli Trzaskowski i Biejat, swoją indolencję chcą przykryć ekoterrorem, stąd ten nacisk na dany im z zewnątrz plan demontażu Warszawy. Jest szansa, że nie rozumieją na czym to polega, ale hasło palącej planety stało się ich atrybutem.
Gazeta Wyborcza to jedno wielkie systemowe kłamstwo, z którego ochoczo korzysta stołeczny aktyw, który jak wiemy jest bardzo prężny i konsekwentny. Ale mimo lat ich liczna wcale nie wzrasta. Być może widać czarno na biały, że tam coś po prostu śmierdzi!
Chcemy infrastruktury rowerowej, która nie wchodzi w kolizję z pieszymi. Niedługo piesi będą poruszać się tunelami aby rowerzyści mogli do woli jeździć, i nikt im nie będzie przeszkadzał.
I już na zakończenie! Drodzy warszawiacy! Czy dla garstki osób warto niszczyć infrastrukturę Warszawy? Pamiętajcie o tym 7 kwietnia – dlatego głosuj mądrze!
Portal Warszawski