Nie jest tak jak mówią obsesjoniści z Lewicy czy niedouczone ruchy miejskiej. Korków nie powodują ludzie jeżdżący samochodami, ani samochody. Samochody nie są autonomiczne, to nie autoboty – to są narzędzia którymi poruszają się LUDZIE. Niestety, polityką antysamochodzizmu szły miasta takie jak Bogota czy Londyn – tym samym weszła ona na nr 1 najbardziej zakorkowanych miast na świecie. W Londynie doszło już do takiego ogłupienia że praktycznie wyeliminowano prywatny ruch samochodowy a korki pozostały – ludzie przestali jeździć po zakupy a zaczęli je zamawiać, i korki tworzą kurierzy i 'taksówki’.
Korki powodują urzędnicy poprzez politykę antysamochodzizmu:
– zwężanie dróg
– strefy #tempo30
– likwidowanie lewo i prawoskrętów
– likwidowanie miejsc parkingowych, trzeba krążyć i szukać miejsca zamiast zaparkować
– likwidacja zielonych strzałek
– strefy płatnego parkowania – za każdą z nich idzie redukcja miejsc
Jak zlikwidować korki:
– promocja pracy zdalnej, hybrydowej, ruch się zmniejsza jak ludzie nie muszą jechać do centrum do biura
– decentralizacja miejsc pracy, budowa centrów biurowych na dobrze skomunikowanych obrzeżach
– edukacja w zakresie czasu
– obwodnica
– metro
– rozciągnięcie godzin szczytu – promocja różnych godzin pracy, nie tylko 9-17 ale i 7-15.
Punktem wejścia w dyskusję w czasie debaty w Oficjalne Zero, że centrum się wyludnia. Zatem jak centrum się wyludnia a korki większe? Mniej ludzi, a więcej stoją. Dlaczego? Otóż właśnie wyjaśniliśmy dlaczego stoją – poprzez spowodowane antysamochodzizmem korki.
StopKorkom, Portal Warszawski