[KOMENTARZ] Puchalski na celowniku GW i „aktywu”. To kolejny po Soszyńskim, Potapowiczu, Lejku urzędnik, na którego urządzają polowanie
„Stołek i Noga od Stołka” to plebiscyt i wyróżnienie przyznawane corocznie, od 2007 roku, osobom lub instytucjom, które najbardziej przysłużyły się lub zaszkodziły Warszawie w danym roku kalendarzowym, oczywiście zdaniem Wyborczej. Przyznawana jest w dwóch kategoriach: Stołek – nagroda dla osoby lub osób która w danym roku zrobiła dla Warszawy i jej mieszkańców coś godnego podziwu, Noga od Stołka – antynagroda dla osoby lub osób, które w danym roku najgorzej zasłużyła się dla miasta i jego mieszkańców. Oczywiście jedynie zdaniem Czerskiej i „aktywu”….
Noga od Stołka dla Puchalskiego
Łukasz Puchalski to jeden z ulubionych urzędników Stołecznej i „aktywu”, który realizuje zgodną wizję miasta z ich wizją. Puchalski to również człowiek Gronkiewicz – Waltz i Rafała Trzaskowskiego. Ale tym razem towarzysze z Czerskiej wraz z „aktywem” (proszę nie wierzyć w żadne demokratyczne głosy mieszkańców Warszawy) nominowali swojego pupila do antynagrody GW, i oczywiście wynik tego plebiscytu jest przewidywalny. Puchalski Nogę od Stołka dostanie. Musi ponieść konsekwencję i zapłacić za niesubordynację wobec panów i władców, przez których jest chroniony i promowany. Taka prawda, ich prawda!
KOMENTARZ
Ukochanym zajęciem Wyborczej jest niszczenie ludzi i urządzanie z chorobliwą obsesją na nich polowania. Polowania te są wcześniej przegadane, zaplanowane i realizowane. Oczywiście razem z „aktywem”. Ich ofiarą padli już między innymi; Lendzionowa, Soszyński, miał paść Potapowicz (bo zakwestionował sens budżetu obywatelskiego w obecnej formie) i miał paść Lejk, dyrektor warszawskiego metra. Ten dzięki nam zachował stanowisko, za co powinien być nam wdzięczny.
Warto zauważyć, że nie dają Puchalskiemu tej kretyńskiej, w sumie nic nie wartej, antynagrody za wały przy budowie ulic, za „przewaloną” kasę na Placu Trzech Krzyży, gdzie nowe drzewa kosztowały 15 tysięcy, mimo że takie same można kupić za 4 tysiące. Nie dostaje za korek na Sokratesa, za całokształt jako najgorszy dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, tylko uznali, że muszą go ukarać za niezrealizowany w ich chorych głowach pomysł budowy ścieżki rowerowej na ul. Puławskiej.
Wiadomo, że Trzaskowski ugiął się już pod presją tych miejskich terrorystów, i ta droga powstanie. Ale Czerska (a dokładnie niejaki Witczuk, czyli miejski „aktywista” ) i „aktyw”, który jak widać już cieszy się z udanego łowu, dają Puchalskiemu ostrzeżenie – jeśli nie będziesz grzecznie i karnie wykonywał naszych poleceń skończysz jak Lendzion i Soszyński.