Miejski patoaktyw miejski znów szydzi z likwidacji parkingu, tym razem przy szpitalu
Niedawno opisywaliśmy sprawę Roberta Buciaka i jego „genialny” projekt likwidacji udogodnienia dla chorych pod wolską przychodnią i przede wszystkim osób dojeżdzażdających samochodami. Okazuje się, że kolejny przyjezdny miejski „aktywista” ma powód do rechotania – parking przy szpitalu!
Pilnujcie się w tym szpitalu, jest niebezpiecznie
Patoaktyw miejski znów szydzi z likwidacji parkingu, tym razem przy szpitalu. Przy dużym szpitalu, w którym są oddziały wielu specjalizacji. W którym zarówno pacjenci, jak i ich bliscy spędzają mnóstwo czasu i to nie dla swojej przyjemności! Do którego chorzy przyjeżdżają nie tylko z Warszawy i nie tylko na pobyt, ale i np. na cykl leczenia, czy wizyty kontrolne. I wreszcie który to parking był (tak jak lubią) płatny
Zastanawiam się, czy możliwe jest że to jeszcze tylko głupota i chęć zabłyśnięcia? I nie, nie myślę o płatnym lobbingu, bo już od dawna wiemy że takie organizacje działają wokół nas.
Myślę nad głęboko zakorzenioną nienawiścią do innych ludzi, rodem z systemów totalitarnych. Już? Szybko poszło…