[ANALIZA] W Warszawie mieszkaniec stojąc w korkach traci 96 godzin i bardzo duże pieniądze!
Parę dni temu „redaktor” Osowski z Gazety Wyborczej skarżył się, że stoi Mordor a z nim Marynarska i poboczne ulice. Poza biadoleniem i jak zwykle chybioną oceną sytuacji, z tego artykuły nie wynikło kompletnie nic. Jedno Osowskiemu trzeba przyznać – miasto nie radzi sobie z tą sytuacją!
Zatem jakie wnioski?
Jak widać, nikt nie jest zainteresowany czystym powietrzem w mieście, w ramach starej i sprawdzonej już metody zróbmy problem a następnie go bohatersko rozwiążmy. Problem w tym, że te ekipa nie wie jak rozwiązać problemy komunikacyjne. Jedyną rzeczą jaką potrafią to ów problem wykreować. Dziś w Warszawie na pokonanie 10 km potrzeba 20 minut i 20 sekund. Czas przejazdu tego odcinka wzrósł o 20 sekund w stosunku do 2022r. W Warszawie mieszkaniec traci 96 godzin, to jest 4 dni z życia każdego z nas. To są 4 doby, które mieszkańcy mogliby poświęcić na kontakt z bliskimi, ale to też realna strata finansowa.
Mamy godziny wieczornego szczytu. Ludzie masowo opuszczają Mordor. Poszerzona marynarska jest drożna Korkuje się Wołoska gdzie wszyscy próbują skręcić jednym pasem do skrętu w prawo w Marynarską i Postępu, gdzie również wszyscy zajmują jeden pas spowalniany sygnalizacją świetlną.
Mamy godziny wieczornego szczytu. Ludzie masowo opuszczają Mordor. Poszerzona marynarska jest drożna Korkuje się Wołoska gdzie wszyscy próbują skręcić jednym pasem do skrętu w prawo w Marynarską i Postępu, gdzie również wszyscy zajmują jeden pas spowalniany sygnalizacją świetlną. pic.twitter.com/C3HudjVqDF
Najniższa stawka godzinowa to 22,8zł/godz * 96 godz. = 2188,8zł/kierowcę. Tyle traci przeciętny mieszkaniec. Ale nie tylko mieszkańcy tracą, codziennie do Warszawy wjeżdża 1 mln pojazdów z okolic miasta. Jeśli doliczymy do tego 500 tys pojazdów z których korzystają mieszkańcy to kwota już jest niebagatelna bo wynosi 2 mld 283 mln zł/rok.
Tak władze miasta dbają o mieszkańców i osoby pracujące na rzecz miasta.