Nie należy pytać czy nastąpi bardzo długo wyczekiwana dekomunizacja Warszawy, tylko należy zadać pytanie w jakim trybie to nastąpi. Tuż po wczorajszej nominacji na szefa BBNu historyka Sławomira Cenckiewicza dało się słyszeć przeraźliwe jęki duchowych spadkobierców czerwonoarmistów, którzy do dziś mogą celebrować swoich „bohaterów’ z Armii Ludowej czy Dąbrowszczaków, dwóch stalinowskich bytów, a które zatruwają warszawską przestrzeń. Ci drudzy to duchowi opiekunowie warszawskich tzw. ruchów miejskich. Jedno jest pewne. Karol Nawrocki i Sławomir Cenckiewicz, w przeciwieństwie do Rafała Trzaskowskiego, uwolnią Warszawę od tych haniebnych nazw!
Rys historyczny
81 lat temu, 1 stycznia 1944 roku, dekretem Krajowej Rady Narodowej utworzono Armię Ludową. Dowódcą mianowany został Michał Rola – Żymierski. W 1932 zwerbowany do współpracy przez sowiecki wywiad cywilny NKWD. Osobiście zatwierdzał liczne wyroki śmierci na przedwojennych oficerów Wojska Polskiego. I ta historia hańbiąca Polskę wciąż istnieje mimo, że nie powinna. Portal jest wyczulony w tej sprawie bo ma świadomość ile zła robi pielęgnowanie w świadomości takich nazw jak Armia Ludowa czy Dąbrowszczaków. Przypomnijmy, że w samej Warszawie wciąż mamy około 50 ulic, które niechlubnie nawiązują do komunizmu. Instytut Pamięci Narodowej (IPN) w 2017 roku wskazywał, że w całej Polsce wciąż istnieje blisko 1000 ulic z komunistycznymi patronami….
Gwardia Ludowa, Armia Ludowa została utworzona w 1942 roku jako zbrojne ramię stalinowskiej konspiracji PPR, ściśle podporządkowanej ośrodkom dowódczym w ZSRS. Na początku 1944 roku GL faktycznie została przemianowana na Armię Ludową – była jej trzonem i podstawową częścią składową. Mimo propagandowych haseł, ukierunkowanych na wykreowanie AL jako siły zbrojnej polskiego podziemia, do końca pozostała formacją realizującą priorytety sowieckiej racji stanu i narzędziem polityki Stalina wobec Polski.
Podziały ziem polskich, dokonane w 1939 roku przez Niemcy i ZSRR, były pogwałceniem prawa międzynarodowego. W latach wojny źródłem konstytucyjnej władzy państwowej był w sposób nieprzerwany urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (na Uchodźstwie), powołany przez niego Rząd RP oraz struktury Polskiego Państwa Podziemnego w okupowanym kraju. Władze ZSRR w okresie 1939–1941 negowały istnienie Państwa Polskiego. W okresie 1941–1943, mimo nawiązania z Polską kontaktów dyplomatycznych, ZSRR w sposób niejawny podejmował działania o charakterze dywersyjnym, naruszającym suwerenność polskich władz nad terytorium RP. Ich wyrazem było m.in. samowolne i potajemne tworzenie na ziemiach polskich struktur Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej. W 1943 roku ZSRR zerwał stosunki dyplomatyczne z Polską, powracając do otwartej polityki wrogości wobec Prezydenta, Rządu RP i Polskiego Państwa Podziemnego oraz kwestionując integralność terytorium państwa polskiego. W 1944 roku Stalin podjął działania mające uniemożliwić odbudowę niepodległego państwa polskiego. Fakty te decydowały o zakresie zadań, stawianych przed działającymi na terenie Polski strukturami komunistycznej konspiracji.
Zarówno PPR jak i Gwardia Ludowa zostały utworzone w 1942 roku przez specjalnie przerzuconą drogą lotniczą z Moskwy grupę dywersyjną, kierowaną przez Marcelego Nowotkę. Na dowódcę GL został wyznaczony w ramach tej grupy Bolesław Mołojec. Najważniejsze decyzje dotyczące powstania PPR oraz GL podejmował Stalin osobiście. W 1944 roku GL została przemianowana na Armię Ludową – była jej trzonem i podstawową częścią składową.
W okresie swojej działalności GL-AL w pełni podlegała ośrodkom dowódczym w ZSRR, podejmując działania zbrojne wynikające z realizacji priorytetów polityki Stalina. Kierownictwo sowieckie wydawało rozkazy, podejmowało decyzje strukturalne, organizacyjne i personalne dotyczące PPR oraz GL, dostarczało instrukcji i wytycznych działania, zapewniało zaopatrzenie i środki finansowe na działalność. Mimo taktycznego odwoływania się do narodowych haseł propagandowych ani GL, ani AL nigdy nie były częścią sił zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego.
W odróżnieniu od organizacji polskiego podziemia niepodległościowego (zarówno lewicowych, jak i prawicowych, związanych z ruchem socjalistycznym, ludowym i narodowym) GL PPR była formacją reprezentującą sowiecką rację stanu. Stała na gruncie przynależności ziem zajętych przez ZSRR po 17 września 1939 roku (łącznie z Białostocczyzną) do państwa sowieckiego, a jej stosunek do niepodległości Polski oraz legalnych organów państwa polskiego – Prezydenta, Rządu RP oraz Polskiego Państwa Podziemnego – zawsze był odzwierciedleniem polityki Stalina wobec Polski.
Ze względu na pełne podporządkowanie GL-AL władzom sowieckim były one faktycznie częścią sił zbrojnych ZSRR, działających na zapleczu frontu niemieckiego, podobnie jak inne sowieckie grupy dywersyjne. Przez cały okres istnienia były narzędziem rozpracowania wywiadowczego Polskiego Państwa Podziemnego, a z czasem także politycznego i militarnego zwalczania dążeń do odbudowy niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej.
Większość członków GL-AL po wojnie włączyła się w budowę struktur systemu stalinowskiego w Polsce – partii, Urzędów Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Wielu z nich w nowej roli stało się bezpośrednimi sprawcami zbrodni i represji wymierzonych w społeczeństwo oraz organizacje niepodległościowe. (za; Instytut Pamięci Narodowej).
KOMENTARZ
80 lat po wojnie, która dotknęła Polskę dwójnasób, wciąż mamy do czynienia z systemowym i celowym ogłupianiem warszawiaków. Przykładem tego jest hołdowanie stalinowskim podmiotom, które mordowały polskie, niepodległościowe podziemie. Poza Aleją Armii Ludowej mamy na przykład ulicę Dąbrowszczaków, która powstała również z polecenia samego Józefa Stalina. Za utrzymaniem nazwy tej ulicy były środowiska związane z miejskimi aktywistami, które w przeważającej większości są V kolumną i kontynuacją komunistycznych „tradycji”.
Przypomnijmy fakty. Rafał Trzaskowski przeprowadził rekomunizację warszawskich ulic, mimo protestów kombatantów, wielu środowisk niepodległościowych i patriotycznych. Po społecznych protestach wiele ulic jedynie czasowo nosiło imię polskich patriotów. Czasowo, bo to Trzaskowski był i jest za utrzymaniem hańbiących nazw i tym samym odpowiada za promocję komunizmu w Warszawie.
„Uważamy, że komunizm w Polsce w latach 1939-1989 był systemem zbrodniczym i dalsze honorowanie również w przestrzeni publicznej zbrodniarzy, funkcjonariuszy i działaczy tego okresu nie ma jakiegokolwiek usprawiedliwienia i jest z gruntu szkodliwe dla społeczeństwa naszego kraju” – brzmiało oświadczenie Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych. – „Przypominamy, że propagowanie symboli i idei komunistycznych tak jak niemiecko-nazistowskich jest w Polsce zabronione i karane. Zakaz ten dotyczy również gloryfikacji osób będących funkcjonariuszami tych systemów. Podobnie jak nie wyobrażamy sobie nazywania ulic nazwiskami żołnierzy SS czy funkcjonariuszy NSDAP, tak też nie godzimy się na nazywanie ich mianem sowieckich aparatczyków”.
Nie jest możliwe aby Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, nie znał współczesnej historii. Zna doskonale, ale jemu jest zdecydowanie bliżej do tradycji stalinowskiej AL niż AK, którą wyciera sobie przysłowiową gębę. Ten farbowany patriota, który bardzo chętnie fotografuje się z powstańcami warszawskimi, de facto spłaca dług swoim czerwonym mocodawcom, i tym samym nie zrobił nic aby z przestrzeni Warszawy zniknęły hańbiące Warszawę ulice. A tych jest masa. Aleja Armii Ludowej nie jest przecież jedyną, która Warszawę hańbi, ale jest niestety jest jedną z głównych arterii miejskich, która łączy wschód z zachodem, a która jest wizytówką tego miasta!
Trzeba jasno sobie powiedzieć, że prezydent Rafał Trzaskowski, udający miłośnika Armii Krajowej, jest duchowym spadkobiercą Armii Ludowej, Dąbrowszczaków i Jaruzelskiego. Dowodem na to są ulice, które wciąż honorują stalinowskich i komunistycznych aparatczyków. Ale dziś sytuacja w Polce jest kompletnie inna bo prezydentem Polski został człowiek, który nie toleruje stalinowskich pamiątek i wydaje się mało prawdopodobne aby godził się na ich istnienie w stolicy Polski!
Karol Nawrocki, jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej, przyczynił się do zdemontowania 42 sowieckich pomników propagandowych w Polsce, co sam podkreślał podczas debaty prezydenckiej w 2025 roku. Proces ten rozpoczął się po jego apelu w marcu 2022 roku, skierowanym do samorządów, o usunięcie symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej. Według danych IPN, od tego czasu zlikwidowano 42 z około 60 takich obiektów, a do usunięcia pozostało jeszcze około 20. Naprawdę, wydaje się mało prawdopodobne aby Karol Nawrocki jako prezydent Polski tolerował w najmniejszym stopniu fakt istnienia tych hańbiących nazw w stolicy Polski.
🟦 WPIERAJ Portal Warszawski, niezależne medium, które prawdziwie służy warszawiakom i Warszawie. Możesz nam się odwdzięczyć i i postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Lub skorzystać bezpośrednio z konta o numerze: 61102049000000890231388541
Portal Warszawski. O krok do przodu