Mieszkańcy Bródna alarmują o podejrzanym przetargu. Szokuje też cena i niedostosowanie owego wybiegu do wielkości działki, na której ma być ów wybieg psi wybudowany. Oddajmy głos mieszkańcom.
Może Pan chociaż tu wyjaśnić na co miałoby pójść te ponad 370 tys. zł w wyszczególnieniem pozycji? Bo zły projekt to jedno, a drugie to kwota jaką urząd chce przeznaczyć
Krzysztof Miszewski (burmistrz) , Szanowny Panie, mam prośbę. Proszę odwołać przetarg na psi wybieg w Parku Bródnowskim. Najpierw należy skonsultować ze specjalistami oraz z mieszkańcami, a dopiero zamawiać. Dziwnego przyspieszenia Pan nabrał i wszystko ma być skończone do wiosny. Czy nie o to chodzi by przed wyborami mieć gdzie się promować? Chcecie wydać prawie 400 tys. zł za taki koszmarek? Po pierwsze powierzchnia dużo za mała, a po drugie gdzie tam jeszcze umieszczać urządzenia toru przeszkód? Szczególnie na nieco ponad 450 metrach dla małych psów. Pisze Pan, że doświadczony architekt robił projekt. Stanowczo temu przeczę. Nikt mający wiedzę o psich potrzebach czegoś takiego by nie przygotował i by się pod tym nie podpisał. Nikt. To mógł zrobić tylko laik. A Pan na podstawie tego szkodliwego projektu chce zlecać prace i wydać kolejne publiczne pieniądze? Może Pan chociaż tu wyjaśnić na co miałoby pójść te ponad 370 tys. zł w wyszczególnieniem pozycji? Bo zły projekt to jedno, a drugie to kwota jaką urząd chce przeznaczyć.
Zaprosił Pan pod moim innym postem mieszkańców na spotkanie o psim wybiegu w parku. Zaprosił Pan rano na popołudnie. Trochę późno. Ale kilka osób znalazło czas. Co się okazało? Zaprosił ich Pan nie na spotkanie, a na sesję Rady Dzielnicy. O wybiegu co najwyżej była wzmianka. Nie było możliwości dyskusji. Podobno uzgodnił Pan w tym dniu z Tomik Wincenciak, że chce zorganizować spotkanie z mieszkańcami pod koniec ubiegłego tygodnia lub na początku tego i by Tomik Wincenciak napisał do Pana jaki termin proponuje. Tomik błyskawicznie napisał do Pana maila proponując spotkanie na jutro (21.11.2023 godz. 17.30). Kilka dni czekał na odpowiedź. Wreszcie ją dostał. Chodziło o to by informacja wcześniej dotarła do mieszkańców, by mogli sobie czas zaplanować. Okazuje się, że Pan chce rozmawiać nie z mieszkańcami a z wybranymi osobami tzn. Tomikiem, mną i behawiorystą (Tomik napisał w mailu o nas, że będziemy, ale że będą pewnie chcieli też być inni mieszkańcy). Trochę słabo, że to Pan wybiera z kim będzie rozmawiał, a z kim nie. W odpowiedzi Tomik dowiedział się, że Pan chce się spotkać dopiero po przeprowadzonym przetargu, by ze strony wykonawcy ktoś wziął w spotkaniu udział. Chyba pomylił Pan kolejność. Najpierw należy uzgodnić co się chce zrobić, a dopiero wybierać wykonawcę, a nie odwrotnie. Czemu niby miało by służyć to spotkanie? Zakładając, że doszlibyśmy do porozumienia, że na tak małym wybiegu rezygnujemy z przeszkód, to w umowie z wykonawcą ten koszt byłby już ujęty. To byłoby marnotrawstwo publicznych pieniędzy zapłacić za coś czego nie będzie. Spotkanie po wyłonieniu wykonawcy niczemu nie będzie służyć. To dowodzi, że jest Pan zamknięty na jakąkolwiek dyskusję i na jakiekolwiek zmiany. Przypominam, że jest Pan jedynie członkiem Zarządu Dzielnicy, a nie wszechwładcą (a zachowuje się jak wszechwładca).
Oczekuję od Pana spotkania z zainteresowanymi wybiegiem w parku mieszkańcami przed przeprowadzeniem przetargu, podania informacji mieszkańcom o spotkaniu na co najmniej 3 dni przed spotkaniem. Podtrzymuję wolę spotkania jutro wraz z mieszkańcami, którzy w ostatniej chwili znajdą czas. Jutrzejsze spotkanie może być bardziej robocze, a kolejne uwzględniające szerszą dyskusję. Tyle razy pisze Pan o szacunku między sąsiadami. Jest okazja by Pan szacunek okazał.
Ps. 16 listopada wysłałam maila do wiceburmistrza Kunowskiego o zorganizowanie spotkania przedstawicieli Urzędu Dzielnicy z przedstawicielami sąsiadujących z Psim Parkiem na Podgrodziu działek z możliwością uczestnictwa w nim zainteresowanych mieszkańców. Chodzi o dojście do Psiego Parku. Na razie jeszcze żadnej odpowiedzi nie dostałam.
Portal Warszawski