W poniedziałek stołeczna „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że Dom Literatury musi opuścić swoją historyczną siedzibę przy Krakowskim Przedmieściu, którą zajmuje od ponad 70 lat. Dzielnica Śródmieście nie przedłużyła literatom dzierżawy nieruchomości. Burmistrz dzielnicy, Aleksander Ferens tłumaczy to m.in. kryzysem wywołanym wojną w Ukrainie.
Czy to koniec?
Dom Literatury w Warszawie jest kultowym miejscem historycznie ugruntowanym i musi tam zostać. Jest wizytówką nie tylko środowiska literackiego Warszawy ale przede wszystkim Polski. Jest siedzibą m.in. SPP, ZLP. Przedstawiciele tych stowarzyszeń, użytkowników obiektu z pewnością w drodze formalnych procedur zabiegają o zmianę decyzji w tej kwestii. Siedziba i działalność Domu Literatury jest bardzo ważna z punktu widzenia kultury polskiej i tradycji. Stop – mówimy dla nieodpowiedzialnych kroków decydentów! Zróbmy wszystko aby decyzja była zmieniona a Dom Literatury został należnie uszanowany! Piszę ten apel do wszystkich ludzi dobrej woli ,w imieniu kilkudziesięciu osób , które przyłączyły się do obrony Domu Literatury na Facebooku – czytamy na stronie Domu Literatury.
Fundacja Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej niecały miesiąc temu dostała pismo od burmistrza Śródmieścia Aleksandra Ferensa Informuje on, że odrzuca jej wniosek o przedłużenie na kolejne trzy lata dzierżawy należących do miasta kamienic Prażmowskich i Johna przy Krakowskim Przedmieściu 87/89 i ul. Senatorskiej 1. Tłumaczy to „bardzo ciężką sytuacją m.st. Warszawy związaną z brakiem zapewnienia dostatecznych środków finansowych na realizację wszystkich niezbędnych zadań” oraz „kryzysem wywołanym wojną w Ukrainie„. Dodał, że kamienice zostaną przeznaczone „na cele własne dzielnicy Śródmieście”, ale nie wykluczył przeznaczenia części powierzchni do wynajmu. Dotychczasowa trzyletnia umowa dzierżawy wygasa fundacji 31 grudnia 2022 r.
Interweniuje profesor Gliński
Wicepremier Gliński podkreśa, że to jest „święty obszar polskiej literatury”. „Nawet za czasów PRL-u byli tam literaci” – przypomniał. Zaproponował także burmistrzowi dzielnicy Śródmieście spotkanie w tej sprawie. „Wyraźnie widać, że pan burmistrz chciałby stamtąd krótko mówiąc wyrzucić literatów i skomercjalizować to miejsce. Trzeba mu wytłumaczyć, że tak robić nie można, bo literatura jest jedna. Ludzie, którzy piszą są naszym skarbem i to jest ich miejsce od zawsze, nawet w PRL-u potrafili to obronić” – zwrócił uwagę minister kultury.
za; Dom Literatury w Warszawie, Dzieje.pl
Portal Warszawski